Działania archeologów dostarczają informacji na temat regionu znanego jako Tartessos. W pewnym momencie stanowił on bardzo istotny obszar powiązany z handlem cyną, srebrem, złotem czy miedzią, a historycy przypuszczają nawet, że Tartessos mogło być biblijnym Tarszisz. Upadek miasta nastąpił około VI wieku p.n.e., lecz nie jest pewne, co o tym przesądziło. Wydaje się, iż kryzys został wywołany kombinacją różnych czynników.
Czytaj też: Średniowieczny skarb w zachodniej Polsce. Setki drogocennych monet ukryto pod ziemią
Próbując dowiedzieć się jak najwięcej na temat tamtejszych realiów, archeolodzy przeprowadzili badania poświęcone rytuałom ofiarnym. Łącznie natrafili na 6770 kości należących do 52 zwierząt. Najprawdopodobniej złożono je w ofierze w ramach dużej ceremonii. Wnioski płynące z przeprowadzonych analiz zostały zaprezentowane na łamach PLOS One.
Zwierzęce kości znalezione przez archeologów stanowią dowód na to, że na terenie Tartessos prowadzono rytuały ofiarne
Przede wszystkim, według archeologów ofiary składano na przestrzeni lat, a zidentyfikowane szczątki pochodzą z trzech różnych okresów. W ich ramach ofiarowano przede wszystkim konie, krowy, świnie, a nawet psa. Co ciekawe, niektóre końskie kości ułożono parami. Poza tym nie zabrakło pozostałości spalonych roślin, co pozwala sądzić, że faktycznie były to dobrze zorganizowane rytuały, a nie dzieło przypadku.
Czytaj też: Szkocki nastolatek za karę kopał ziemniaki, a odnalazł egipski posąg. Oto kulisy niezwykłej historii
Jeśli chodzi o różnice między rytuałami na przestrzeni lat, to w przypadku dwóch pierwszych faz kości były rozproszone. W przypadku trzeciej były natomiast stosunkowo starannie ułożone. W odniesieniu do niektórych wydają się też występować oznaki przygotowania do spożycia. Zwierzęta niemal na pewno nie umarły z przyczyn naturalnych i musiały być zabijane w rytualny sposób. Jak widać, przedstawiciele nasze gatunku mieli skłonność do prowadzenia tego typu rytuałów w różnych częściach świata. W niektórych dochodziło nawet do składania ofiar z ludzi, a w Mezoameryce dotyczyło to również dzieci.