Astrofotograf zrobił zdjęcie gigantycznego strumienia plazmy uciekającego z bieguna Słońca. Rewelacyjne ujęcie

W ostatnim czasie nie ma już tygodnia, w którym media nie informowałyby o aktywności na powierzchni Słońca. Jak nie rozbłyski, to grupy plam słonecznych, albo koronalne wyrzuty masy. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem Słońce przechodzi przez regularne maksimum swojej aktywności w jedenastoletnim cyklu aktywności słonecznej. Taka aktywność to jednak nie lada gratka dla astrofotografów, którzy — jeżeli mają szczęście — mają okazję do uchwycenia naprawdę fenomenalnych ujęć.
Astrofotograf zrobił zdjęcie gigantycznego strumienia plazmy uciekającego z bieguna Słońca. Rewelacyjne ujęcie

Pierwotnie astronomowie zakładali, że obecne maksimum słoneczne pojawi się dopiero w 2025 roku i będzie względnie słabe. Ostatnie kilkanaście miesięcy wykazało jednak, że przewidywania te nie były szczególnie celne. Nie dość, że aktywność Słońca przed maksimum wzrosła znacznie bardziej niż przewidywane, to i samo maksimum przyszło do nas wcześniej.

W stronę Słońca spogląda obecnie więcej obiektywów, niż można sobie wyobrazić. Mamy tu bowiem nie tylko astronomów, ale także wyspecjalizowane sondy kosmiczne obserwujące Słońce z przestrzeni kosmicznej, czy też miłośników astrofotografii starających się uchwycić bezpośrednio struktury na powierzchni Słońca. Mało tego, Słońce obserwowane jest nawet przez łaziki znajdujące się na powierzchni Marsa.

Czytaj także: To się nazywa maksimum aktywności! Potężny rozbłysk na powierzchni Słońca

Zdjęcia samego Słońca, mniej lub bardziej aktywnego pojawiają się ostatnio w mediach stosunkowo często. Najczęściej widać na nich przesuwające się po tarczy słonecznej plamy, albo też emitowane przez nie rozbłyski.

Takiego zdjęcia, jakie udało się ostatnio wykonać amatorowi Eduardo Schabergerowi Poupeau jeszcze nie widzieliście.

Źródło: Eduardo Schaberger Poupeau

Na powyższym zdjęciu widać gigantyczny strumień plazmy wyrzucony w wyniku rozbłysku słonecznego, do którego doszło w okolicach południowego bieguna Słońca. Co do zasady rozbłyski zazwyczaj mają miejsce w okolicach równika Słońca, stąd i uchwycenie rozbłysku i jego skutków w okolicach bieguna, gdzie do rozbłysków praktycznie nigdy nie dochodzi, jest już osiągnięciem wyjątkowym.

Jakby tego było mało, rozbłysk spowodował powstanie fascynującej struktury w okolicach biegunowych Słońca. Widoczna na zdjęciu smuga plazmy na pierwszy rzut oka wygląda jak po prostu włókno plazmy po rozbłysku. Warto jednak w tym momencie uświadomić sobie rozmiary tego, co widzimy na zdjęciu.

Dla przypomnienia średnica Ziemi to nieco ponad 12500 kilometrów. Średnica Słońca to już 1 400 000 kilometrów, czyli ponad sto razy więcej. W tym kontekście widoczna na zdjęciu igła plazmy wystająca z powierzchni Słońca musi mieć znaczące rozmiary. I tak faktycznie jest. Badacze wskazują, że owa „niewinna smuga” ma długość około 200 000 kilometrów, a więc 15 razy więcej niż średnica Ziemi. Świadomość tych monstrualnych rozmiarów struktury, która w krótkim czasie powstała i w krótkim czasie zniknęła, pozwala sobie uświadomić nie tylko, jak nieistotna jest Ziemia we wszechświecie, ale nawet w obliczu rozmiarów Słońca, wokół którego krąży.

Czytaj także: Naukowcy odtworzyli rozbłysk słoneczny w laboratorium. Pętla plazmy miała 20 cm średnicy

W tym kontekście Ziemia jest tylko nieistotnym pyłkiem we wszechświecie, na którym w toku ewolucji pojawiło się życie, a z czasem także inteligentne życie zdolne do obserwowania swojej obecności w przestrzeni kosmicznej. Co więcej, to życie przekonane jest o swojej absolutnej wyjątkowości na skalę wszechświata. Z zewnątrz takie podejście musi wyglądać na naprawdę zabawne dla wszystkich innych nieco bardziej rozwiniętych mieszkańców bilionów podobnych pyłków we wszechświecie.

Ale, ale…

Do widocznego na zdjęciu rozbłysku doszło 17 lutego. Wskutek rozbłysku w atmosferę słoneczną wyrzucona została gigantyczna kolumna plazmy (zjonizowanego gazu), która stosunkowo szybko osiągnęła długość 200 000 km. Wkrótce później, cała kolumna oderwała się od powierzchni Słońca i uciekła w przestrzeń jako koronalny wyrzut masy. Na zdjęciu widać jej wygląd jeszcze przed oderwaniem się od Słońca.

Do tej niecodziennej erupcji doprowadziła najprawdopodobniej pętla magnetyczna otaczająca magnetyczny biegun Słońca (PCF, ang. polar crown filament). W okolicach maksimum aktywności słonecznej pętle takie powoli się kurczą, tym samym zaciskając się wokół biegunów. W efekcie rośnie ryzyko ich pęknięcia i powstania widocznej na zdjęciu protuberancji biegunowej.

Więcej:słońce