Wojskowy satelita szpiegowski już na orbicie. Ogromny skok Korei Południowej w kosmicznym wywiadzie
Satelita, który wystartował z Vandenberg Space Force Base w Kalifornii 2 grudnia, reprezentuje znaczący krok w kierunku dążenia Seulu do większej autonomii w zdolnościach wywiadowczych. Wprawdzie nie mowa tutaj o zwiększeniu swoich możliwości w zakresie podboju kosmosu, co potwierdza samo miejsce startu, ale z drugiej strony Korea Południowa tak oto zapewniła sobie dostęp do pierwszego szpiegowskiego satelity na orbicie. Tak oto po czterech miesiącach od jego wystrzelenia dowiedzieliśmy się, że południowokoreański satelita rozpoczął swoją misję, transmitując ostre i szczegółowe obrazy strategicznych lokalizacji w Korei Północnej, a w tym stolicy tego kraju, czyli Pjongjangu.
Czytaj też: Tak wysoko jeszcze nie było. Iran chwali się swoim nowym satelitą
Te początkowe transmisje prezentują wysokorozdzielcze możliwości obrazowania elektrooptycznego i podczerwonego (EO/IR) satelity, jako że uchwycone przez niego zdjęcia oferują jasny obraz centralnego Pjongjangu i działalności morskiej w pobliskich portach. Jasność i szczegółowość tych obrazów spełniły rygorystyczne oczekiwania stawiane temu nowoczesnemu narzędziu rozpoznawczemu, podkreślając jego potencjał w zwiększaniu wysiłków Korei Południowej w gromadzeniu informacji wywiadowczych.
Oczywiście to nie tak, że ten nowy satelita szpiegowski zapewnia dostęp do spojrzenia na coś, czego do tej pory świat nie widział (zwłaszcza amerykańskie wojsko), ale wedle oczekiwań zacznie on dostarczać obrazy o jeszcze wyższej rozdzielczości w nadchodzących miesiącach. Gdyby tego było mało, Korea Południowa będzie go miała na wyłączność, a to coś na wagę złota, o czym wie nawet Polska. Z kolei sama spodziewana aktualizacja jakości wzbogaci potencjał wywiadu, dostarczając bardziej szczegółowych danych wizualnych na temat północnokoreańskich instalacji wojskowych, infrastruktury i innych obszarów zainteresowania.
Czytaj też: Nowy chiński lotniskowiec gotowy do służby. Zdjęcia satelitarne są jednoznaczne
Aktualnie jednak droga pierwszego wojskowego satelity szpiegowskiego do pełnienia swojej misji rozpoznawczej ciągle trwa i może potrwać aż do połowy bieżącego roku. Kiedy już ten etap się zakończy, Korea Południowa doczeka się znacznego zmniejszenia swojej zależności od amerykańskich obrazów satelitarnych dla wywiadu na temat działań Korei Północnej. Dlatego właśnie pomyślne wystrzelenie i rozmieszczenie pierwszego wojskowego satelity szpiegowskiego Korei Południowej to nie tylko triumf technologiczny, a wręcz strategiczny manewr, który wzmacnia pozycję Seulu w regionalnej dynamice bezpieczeństwa.
Czytaj też: Dane satelitarne się nie mylą. Noworoczne trzęsienie ziemi w Japonii znacząco przesunęło brzeg wyspy
Budując niezależną zdolność wywiadowczą opartą na przestrzeni kosmicznej, Korea Południowa potwierdza swoją suwerenność i zdolność do monitorowania i reagowania na zagrożenia bez nadmiernej zależności od partnerów zewnętrznych. To jednak dopiero początek. Plany rozmieszczenia dodatkowych satelitów do 2025 roku jeszcze bardziej zwiększą możliwości nadzoru kraju, a to zwłaszcza nad Koreą Północną. Ta rozwijająca się sieć satelitów szpiegowskich zapewni bardziej kompleksowy i aktualny obraz potencjalnych zagrożeń, zwiększając możliwości planowania strategicznego i reagowania.