Kopalnie królowej Szeby

Archeolodzy znaleźli kopalnię złota, która mogła należeć do biblijnej królowej Szeby

Ekspedycja kierowana przez Louise Schofield z British Museum odkryła w regionie Tigraj na płaskowyżu Gheralta w północnej części Etiopii kopalnię, w której w starożytności wydobywano cenny kruszec. Schofield natrafiła na to miejsce dzięki kamiennej steli, na której wyryto znak słońca i półksiężyc – symbole królestwa Szeby. Pod kamieniem znajdowała się również inskrypcja w języku południowoarabskim (musnad), którym posługiwali się Sabejczycy. 

Mimo że okoliczni mieszkańcy do dziś wydobywają złoto z koryta rzeki, nie wiedzieli, że kruszec znajduje się także pod ziemią. Badania przeprowadzone wykrywaczem metali w celu ustalenia zasięgu złoża wykazały, że do kopalni prowadzi co najmniej jeden szyb oraz tunel dostatecznie duży, aby pomieścić dorosłego człowieka. U wlotu szybu znajdowała się ludzka czaszka. Archeolodzy planują przeprowadzić dokładne badania wykopaliskowe starożytnej kopalni, kiedy tylko uda im się zebrać fundusze. 

Według Biblii władczyni, która odwiedziła w Jerozolimie króla Salomona, przywiozła ze sobą w darze sto dwadzieścia  talentów (ponad cztery i pół tony) złota, a także kadzidło, przyprawy, drogocenne kamienie i szlachetne gatunki drewna. Archeolodzy od dawna zastanawiali się, skąd mogło pochodzić wspomniane w Biblii bogactwo. 

Centrum starożytnego królestwa Szeby znajdowało się prawdopodobnie na terytorium dzisiejszego Jemenu  W 2008 r. w prowincji Ibb w południowo-zachodniej części kraju archeolodzy odkryli na stanowisku Jabal Esam grobowiec pochodzący z II w. p.n.e., którego ściany wyłożono marmurowymi płytami. Wewnątrz znajdowała się brązowa trumna, w której pochowano osobę królewskiego rodu, być może potomka legendarnej królowej. Rok później na terenie prowincji Dhamar we wschodnim Jemenie inny zespół archeologów odnalazł posąg królowej siedzącej na tronie. Na piersi rzeźby znajdowała się inskrypcja zapisana alfabetem musnad, tym samym, którym wykonano napis na steli koło kopalni złota. Stolicą królestwa Szeby było prawdopodobnie miasto Marib, leżące około 100 km na wschód od dzisiejszej stolicy Jemenu Sany. Archeolodzy z  uniwersytetu w Calgary odkopali tam świątynię z X wieku p.n.e. noszącą nazwę Mahram Bilqis, czyli Świątynia Bilkis; pod tym imieniem królowa Szeby występuje w arabskich podaniach.  

Bogactwo królestwa Szeby wiązało się z jego położeniem na szlaku karawanowym wiodącym z Egiptu i północnej Syrii do Indii i Chin. Mieszkańcy zarabiali na handlu jedwabiem, cynamonem, pieprzem, kadzidłem. Ponadto w starożytności w rezultacie intensywnych prac irygacyjnych obszar ten pokrywały kwitnące pola. Wielka tama koło Marib uchodziła za jeden z inżynieryjnych cudów świata. Trwające kilkaset lat prace nad jej konstrukcją rozpoczęto w VIII wieku p.n.e.: początkowo wał ziemny miał ponad 580 m długości i 4 m wysokości; koło 500 r. p.n.e. podwyższono go do 7 metrów. Tama nawadniała obszar około 100 km kw.

Zmierzch królestwa Szeby rozpoczął się w I w. p.n.e., kiedy popularne stały się omijające Jemen nowe szlaki handlowe, prowadzące z Aleksandrii wzdłuż Morza Czerwonego. Mimo to jeszcze w  pierwszej połowie I w. n.e. Rzymianie pod wodzą Gajusza Eliasza Gallusa nie zdołali zdobyć Marib. Ostatecznie o  upadku królestwa zdecydowało zniszczenie systemu irygacyjnego. Tama w Marib, zaniedbana na skutek wyludnienia regionu, została w 570 r. n.e. przerwana przez wielką falę powodziową. Kwitnące królestwo zamieniło się w pustynię. 

Zdaniem eksperta

Komentuje dla nas dr Michał Bieniadaarcheolog z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

Etiopczycy nazywają ją Makedą, islamska tradycja – Balkis albo Bilkis, Józef Flawiusz Nicaule. Dlaczego w Biblii królowa Szeby jest bezimienna?

 Poznanie imienia miało w tradycji starożytnej moc magiczną. Nazywając rzeczy czy ludzi, po części obejmujemy nad nimi władzę. Dlatego Hebrajczycy nie śmieli nazwać swego boga imieniem. Z kolei wymazanie imienia z przekazów i świadomości było stosowane jako kara; w Egipcie często niszczono inskrypcje hieroglificzne z imieniem poprzedniego władcy, a za najgorsze zbrodnie karano śmiercią i… pochowaniem w bezimiennym grobie – to zabijało duszę i uniemożliwiało przejście w zaświaty.  Myślę, że w Biblii imię królowej pominięto z rozmysłem. Fakt, że w tradycjach późniejszych, które czerpią z oryginału hebrajskiego, imię to jest podawane, nie znaczy, iż Etiopczycy lub Arabowie je odkryli. Ci, którzy opisują dzieje, potrzebują nazw, nie posiadając takich w oryginalnej wersji opowieści, musieli wymyślić swoje. 

Notabene, królowa często bywa nazywana imieniem Szeba lub Saba, co jest błędem.

Czy królowa Szeby mogła być postacią historyczną? Czy mogła odwiedzić Salomona w Jerozolimie? 

Teoretycznie mogła. Ale w praktyce badania historyków i archeologów podają historyczność tej postaci w wątpliwość z  wielu powodów. Po pierwsze najstarsze wzmianki o Szeba jako plemieniu Arabów, zamieszkujących północną część Półwyspu Arabskiego, pochodzą ze źródeł asyryjskich datowanych na okres pomiędzy VIII a VI w. p.n.e. W X w. p.n.e., na który datuje się tradycyjnie panowanie Salomona, nie ma w Jerozolimie ani jednego artefaktu, przekazu ani czegokolwiek, co mogłoby świadczyć o kontaktach tych dwóch regionów. Poza tym historyczność samego króla Salomona jest dziś podważana.

Bogactwa Salomona były legendarne. W Pierwszej Księdze Królewskiej jest informacja o statkach Salomona, które przywoziły złoto z krainy zwanej Ofir. Nawet jeśli samego władcę uznamy za postać mityczną, Jerozolima musiała być bardzo bogatym miastem. 

 

Salomon – jeśli istniał – rządził małym królestwem bez dostępu do morza. Nie ma, oprócz przekazu biblijnego, dowodu czy nawet przesłanki dotyczącej istnienia floty Salomona. Lokalizacji legendarnej krainy Ofir nie udało się odgadnąć. Jej istnienie potwierdza tylko jeden jedyny artefakt: gliniana skorupa, znaleziona nieopodal Tel Awiwu w 1946 r., datowana na VIII w. p.n.e., na której widnieje napis „złoto z Ofiru do Bet Choron 30 szekli”. 

Również egipskie źródła przeczą istnieniu bogactw Salomona. Pięć lat po jego śmierci (jeśli potraktować dosłownie biblijne daty) egipski faraon Szeszonk najechał Judę i Izrael. W inskrypcji faraona na ścianach świątyni Amona w Karnaku wymienione są liczne miasta, brak jednak Jerozolimy! Badania pokazują, że Jerozolima w X, IX, a nawet VIII w. p.n.e. była stolicą prowincjonalnego królestwa, a nie imperium od Eufratu po Morze Czerwone, jak przekazuje Biblia.