Wyrzucanie elektroodpadów do tradycyjnych pojemników na śmieci jest niezgodne z prawem i może skutkować otrzymaniem sporego mandatu. Niestety, czasem mimo najlepszych chęci pozbycie się ich nie jest łatwym zadaniem. Jeśli mieszka się daleko od najbliższego punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), alternatywą jest odpowiedni pojemnik. Ale gdy go nie ma, sytuacja staje się bardziej skomplikowana.
Jak usuwać elektroodpady?
W przypadku wymiany sprzętu o większych gabarytach – jak AGD czy RTV – podczas zakupu nowego w markecie można od razu zamówić odebranie starego. To bardzo wygodne i nie generuje żadnych kosztów. Jednak w przypadku, gdy mamy do oddania mniejszy sprzęt, np. stary monitor czy telefon, trzeba odnaleźć w mieście odpowiedni pojemnik na elektroodpady. Zużyty sprzęt trafia następnie do profesjonalnych zakładów przetwarzania, a z odzyskanych części powstają nowe produkty.
Niestety, pojemniki na elektroodpady są coraz rzadszym widokiem w polskich miastach. Dlaczego? Główna przyczyna to fakt, że ludzie przywożą pod nie sprzęt wielkogabarytowy, który powinien trafić do PSZOK-u. Czyli – tworzą dzikie wysypiska. To z kolei generuje dla miast dodatkowe koszty – niezbędne jest likwidowanie wysypisk, do czego trzeba zatrudnić ludzi. Dlatego wiele gmin zdecydowało się na ich likwidację.
Czytaj też: OZE nie nadąża za potrzebami Polaków. Oto prognozy na 2026 rok
Można podsumować – pomysł był dobry, ale zawiedli ludzie. A szkoda, ponieważ choć nie generujemy tylu elektrośmieci, co zwykłych, to jednak od czasu do czasu każdy ma takie do wyrzucenia. Alternatywą mogłyby być monitorowane kontenery, ale to pociąga za sobą kolejne koszty. Tak więc dla osób chcących pozbyć się śmieci zgodnie z prawem, niedługo mogą pozostać jedynie punkty PSZOK.