Od dawna wiadomo, że konie potrafią odczytywać ludzkie emocje. Czasami wiedzą, kiedy u jeźdźca albo opiekuna pojawia się strach, gniew lub smutek jeszcze zanim człowiek sam zda sobie sprawę, co czuje. Konie rejestrują bowiem nawet najmniejszą zmianę tonu głosu, rodzaju dotyku czy sztywności ciała człowieka. Końska zdolność odczytywania ludzkich emocji za pomocą dźwięku i dotyku jest wyjątkowa, a swoje podłoże ma w umiejętności tworzenia złożonych relacji społecznych, które te zwierzęta nabyły żyjąc w zwartych, zżytych stadach.
Ale artykuł opublikowany ostatnio na łamach Biology Letters udowadnia, że konie potrafią także odczytać nasz wyraz twarzy. Zespół naukowców z University of Sussex, kierowany przez Amy Smith, we współpracy z doświadczoną badaczką zajmującą się zachowaniami zwierząt – Karen McComb, zbadał to pokazując koniom fotografie.
28 zwierzętom przedstawiono duże zdjęcia twarzy człowieka – na jednych fotografowana osoba się uśmiechała (pozytywny przekaz), a na innych jej wyraz twarzy wyrażał złość (negatywny przekaz). Okazało się, że konie były w stanie automatycznie rozróżnić te dwa wyrazy twarzy oraz ich znaczenie.
Konie przejawiały tendencję do patrzenia na „rozgniewane” twarze lewym okiem – reakcja dobrze udokumentowana u koni i psów, wskazująca, że zwierzę angażuje prawą półkulę mózgu, gdzie przetwarzane są nowe i wywołujące strach bodźce. Tętno koni również rosło szybciej, kiedy przedstawiano im zdjęcia z negatywnym kontekstem.
Autorzy badań twierdzą, że umiejętność odróżnienia uśmiechniętego człowieka od rozzłoszczonego jest umiejętnością użyteczną dla koni domowych. Badacze spekulują, że konie mogły po prostu wykorzystać zdolność przodków do odczytywania mimiki osobników własnego gatunku, a następnie przełożyć tę umiejętność na odczytywanie „gatunku innego morfologicznie” – w tym przypadku ludzi.
Ta sama grupa naukowców w ubiegłym roku opublikowała wyniki analizy, z której wynika, że konie domowe prezentują 17 różnych wyrazów twarzy – to więcej niż odnotowano u psów (16) czy szympansów (14). Wiele z tej 17 jest podobnych do ludzkich grymasów, których jest 27, a wśród nich znajdują się m.in. zmarszczone brwi czy rozszerzone ze strachu oczy.
Niewykluczone jednak, że konie nauczyły się odczytywać wyraz twarzy człowieka samodzielnie, a nie odziedziczyły tej umiejętności, ani nie przejęły od starszych osobników. Wszystkie badane konie pochodzą ze szkółek jeździeckich, a więc od urodzenia mają stały kontakt z ludźmi, co dawałoby im doskonałe pole do nauki.
Podobne badania u psów pokazały, że właśnie relacja z człowiekiem wpływała na zdolność czworonogów do odczytywania emocji. Psy lepiej radziły sobie z rozpoznawaniem emocji właścicieli, niż obcych osób.