Cała sytuacja rozegrała się w Portoryko, gdzie nocną porą obserwatorzy dostrzegli sporych rozmiarów strumienie skierowane ku ziemi. Tego typu zjawiska doczekały się już nawet własnej nazwy. Określa się je mianem sprite’ów, a badacze dodają, że ich źródłem są wyładowania elektryczne.
Czytaj też: Przez naszą galaktykę gna tajemnicza gwiazda. Astronomowie sprawdzają, kto ją wystrzelił
Mechanizm stojący za ich powstawaniem jest związany z komórkami burzowymi. Kiedy taki system burzowy znajdzie się na danym obszarze, może dochodzić do wyładowań. Te zachodzą zarówno na linii chmury-grunt, jak i pomiędzy chmurami. Sprite, czasami nazywany na przykład duszkiem, występuje w jonosferze. Pierwsze doniesienia poświęcone obserwacjom tego fenomenu sięgają drugiej połowy XIX wieku.
Powstawanie duszków ma miejsce na pułapie od 70 do 90 kilometrów nad powierzchnią naszej planety. Zazwyczaj sięgają maksymalnie na wysokość 40 kilometrów i osiągają przy tym gigantyczne rozmiary. Dość powiedzieć, że największe obserwowane przypadki miały aż 100 kilometrów szerokości. Są dość rzadkie, a ich obserwację utrudnia fakt, że czas ich trwania jest liczony w milisekundach.
Kolorowe obiekty zaobserwowane na początku sierpnia na portorykańskim niebie powstały na skutek wyładowań, które miały miejsce w atmosferze
Z tego względu należy wyjątkowo docenić to, co udało się nagrać w ostatnim czasie. Sprite zaobserwowany na portorykańskim niebie został uwieczniony 4 sierpnia. Trwała wtedy burza, a o sprawie poinformowali przedstawiciele Caribbean Astronomy Society. Mowa nie o jednym, ale co najmniej kilku takich wyładowaniach. Jak podkreślają eksperci, wszystko wskazuje na to, iż pokazy tych kolorowych świateł trwały dłużej niż zwykle, dzięki czemu więcej osób było w stanie je zobaczyć.
Czytaj też: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba rozwiązuje największą zagadkę kosmosu. To wszystko zmienia
Do powstawania takich wyładowań dochodzi na skutek reakcji w mezosferze, w których bierze udział azot. To właśnie ten ostatni pierwiastek nadaje duszkom charakterystyczną czerwoną barwę. Zdaniem naukowców może chodzić o brak równowagi w poszczególnych warstwach atmosfery, choć dokładne przyczyny tworzenia się takich struktur nie są jasne. Szczególnie intrygujące wydaje się to, iż pierwszy duszek został uwieczniony na zdjęciu dopiero w 1989 roku. W odpowiedzi na ostatnie doniesienia zgłosiły się osoby, które również widziały opisywane zjawisko na własne oczy w godzinach wczesnoporannych 4 sierpnia.