30 km to niewiele w porównaniu z Virgin Galactic, który jest w stanie wznieść się na wysokość 85 km. Rakieta Blue Origin osiąga z kolei pułap 100 km, czyli umowną granicę między atmosferą ziemską a przestrzenią kosmiczną.
Jednak niekwestionowaną zaletą nowego rozwiązania jest komfort podróży. Podczas gdy pasażerowie lotów suborbitalnych większą część i tak krótkiego lotu (od startu do lądowania to nieco ponad 10 minut) spędzają w fotelu przypięci pasami, to podróżujący ze Space Perspective będą mogli swobodnie przemieszczać się po kapsule, podziwiać widoki, robić zdjęcia, a nawet zorganizować przyjęcie.
Będzie to możliwe, ponieważ kapsuła nie będzie wystrzeliwana w przestrzeń, jak w przypadku dwóch pierwszych rozwiązań. Zamiast tego będzie powoli wznosić się coraz wyżej dzięki gigantycznemu balonowi stratosferycznemu.
Sześciogodzinny lot widokowy
Historia Space Perspective sięga 2014 roku. Wtedy to Alan Eustace, ubrany w specjalny skafander, wzniósł się w powietrze z pomocą balonu stratosferycznego. Kiedy osiągnął wysokość 40 km, odpiął balon i skoczył. 4 minuty i 27 sekund później bezpiecznie wylądował na Ziemi, ustanawiając tym samym rekord świata w wysokości skoku swobodnego.
Zespół, który w tamtym przedsięwzięciu odpowiadał za konstrukcję i obsługę balonu, teraz postanowił powołać do życia Space Perspective. Właścicielami firmy jest małżeństwo Taber MacCallum i Jane Poynter. MacCallum jest też przewodniczącym związku Commercial Spaceflight Federation.
W wywiadzie udzielonym ostatnio magazynowi „Observer” Jayne Poynter powiedziała, że firma obecnie pracuje nad budową balonu stratosferycznego „wielkości boiska piłkarskiego”, który będzie w stanie unieść dużą kapsułę turystyczną na wysokość ok. 30 km. Lot widokowy na pokładzie Space Perspective miałby trwać aż sześć godzin, a przewidywana cena biletu to 125 tys. dolarów (ok. 500 tys. zł).
„Komfort i relaks” zamiast zerowej grawitacji
Kosmiczny balon podczas wznoszenia się i opadania ma poruszać się z prędkością zaledwie 19 km/godz. Wysokość, na jaką wzleci kapsuła, pozwoli klientom podziwiać Ziemię z wysokości, a także „dotknąć kosmosu”. Jednak nie będzie im dane doświadczyć zerowej grawitacji, na co mają szansę podróżujący z Virgin Galactic czy Blue Origin.
Poynter zauważa, że w przeciwieństwie do projektów turystyki kosmicznej sygnowanych nazwiskami znanych miliarderów, które skupiają się na szybkości i dreszczyku emocji, Space Perspective to przede wszystkim komfort i relaks. W ośmioosobowej kabinie pasażerskiej, wyposażonej w ogromne, specjalnie zaprojektowane okna, znajdą się barek, łazienka, łącze Wi-Fi i stoliki z kanapami.
Choć pierwsze loty pasażerskie mają ruszyć w 2024 roku, to firma już pod koniec czerwca uruchomiła sprzedaż biletów. Chętnych nie brakuje. Niektórzy klienci wykupili całą kapsułę na imprezy grupowe, inni planują zorganizować w niej swoje wesele – informuje Space Perspective. Loty na rok 2024 zostały już wyprzedane, ale klienci nadal mogą rezerwować terminy na 2025 rok.
Space Perspective pracuje obecnie nad uzyskaniem licencji na start od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). W czerwcu pojazd testowy firmy – Neptune One – z powodzeniem wystartował z portu Space Coast, sąsiadującego z Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego.
Źródło: Observer.