Czy witaminy chronią przed koronawirusem?
W pierwszych dniach pandemii witaminy były jedną z wielu pozycji, które znikały z aptecznych półek w ultraszybkim tempie.
“W okresie poprzedzającym krajowy lockdown na początku marca 2020 r. rynek suplementów w Wielkiej Brytanii wzrósł o 19,5 procent, przy 110-procentowym wzroście sprzedaży witaminy C i 93-procentowym wzroście sprzedaży suplementów multiwitaminowych”
– podsumowali naukowcy – “Podobnie, sprzedaż suplementów na bazie cynku wzrosła o 415 procent w okresie 7 dni kończącym się 8 marca, czyli w szczytowym momencie obaw związanych z COVID-19 w USA”.
Przyjmowanie witamin niesie za sobą różne korzyści – cynk jest jednym z niewielu mikroelementów związanych ze skróceniem przebiegu choroby przeziębienia, osobom na diecie wegańskiej zaleca się przyjmowanie witamin B12, aby pomóc w walce z ich niedoborem, a ludziom, którzy żyją w mało nasłonecznionych miejscach – witaminę D.
Jak twierdzą autorzy badania, suplementy mogą odgrywać pewną rolę we wspieraniu naszego zdrowia, ale walka z infekcjami jest trudna i czasami po prostu nie wystarczą.
Aby przyjrzeć się temu, czy suplementy w jakikolwiek sposób chronią nas przed koronawirusem, naukowcy wzięli pod lupę dane od 445 850 użytkowników aplikacji “COVID-19 Symptom Study app”, która zbiera informacje na temat przebiegu choroby, a także wszystkich stosowanych środków, które miały na celu ochronę przed zarażeniem i ciężkim przebiegiem choroby.
Wspomniana aplikacja od początku 2020 pyta użytkowników między innymi o to, czy stosowali/stosują probiotyki, czosnek, oleje rybne, multiwitaminy, witaminę D, witaminę C lub cynk, a także czy byli testowani na obecność wirusa SARS-CoV-2 i jaki był wynik testu.
Wyniki analizy naukowej wykazały, że w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkała zdecydowana większość ankietowanych, nieco mniej niż połowa osób przyjmowała jakiś rodzaj suplementu, przy czym ok. 6 proc. osób uzupełniających swoją dietę o witaminy zachorowała na koronawirusa – w porównaniu z 6,6 proc. badanych, którzy się nie suplementowali. Mała różnica, ale jednak widoczna.
U kobiet wygląda to bardziej obiecująco
Dane z kohorty brytyjskiej pokazały, że użytkownicy, którzy regularnie uzupełniali swoją dietę multiwitaminami, wykazywali o 13 proc. niższe ryzyko zachorowania, a osoby przyjmujące witaminę D, probiotyki lub kwasy tłuszczowe omega-3 – odpowiednio o 9, 14 i 12 procent mniejsze. Okazało się również, że cynk, witamina C i czosnek nie mają znaczącego wpływu na ryzyko zarażenia się koronawirusem.
Co ciekawe, naukowcy odkryli, że kluczowym czynnikiem w skuteczności przeciwkoronawirusowej suplementacji jest płeć – analiza danych użytkowników identyfikujących się jako mężczyźni nie wykazała żadnej różnicy związanej z suplementami, zaś w grupie użytkowników identyfikujących się jako kobiety efekty były wyraźne we wszystkich grupach wagowych i wiekowych.
Należy jednak pamiętać o tym, że jest to badanie obserwacyjne, które opiera się na raportach własnych, co oznacza, że na razie nie ma żadnego dowodu przyczynowego, że to witaminy wiązały się z mniejszą liczbą pozytywnych wyników testu na SARS-CoV-2.
By potwierdzić lub wykluczyć tę tezę, eksperci zapowiadają konieczność przeprowadzenia dużego badania klinicznego w kontrolowanych warunkach.
Badania zostały opublikowane w BMJ Nutrition Prevention & Health.