To miały być zwykłe wakacje na Filipinach, na które 24-letnia Birgitte Kallestad wyjechała w lutym z przyjaciółmi. Kobieta znalazła na ulicy bezpańskiego szczeniaka, którym postanowiła się zaopiekować. Zwierzę najprawdopodobniej chorowało na wściekliznę.
Po zabawie z psem, Kallestad miała mieć drobne zadrapania i ugryzienia, które oczyściła. Kobieta wysterylizowała rany, ale nie szukała pomocy medycznej – podaje rodzina zmarłej. Zachorowała wkrótce po powrocie do Norwegii. Na początku maja została przyjęta na oddział z silnymi objawami neurologicznymi. Zmarła kilka dni później.
Kallestad jest pierwszą od ponad 200 lat ofiarą śmiertelną wścieklizny w Norwegii.
„Nasza Birgitte kochała zwierzęta. Obawiamy się, że podobna historia może spotkać każdego, kto tak jak ona ma serce na dłoni” – pisze rodzina w oświadczeniu i postuluje do władz Norwegii o wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciwko wściekliźnie dla osób podróżujących na Filipiny.
Wścieklizna – jak postępować?
Wścieklizna to wirusowa choroba zakaźna, która co roku zabija ok. 60 tys. ludzi, z czego 40 proc. stanowią dzieci. Może powodować zagrażającą życiu infekcję mózgu i układu nerwowego. Bez szczepień prawie zawsze jest śmiertelna.
Dostępne są szczepionki, które pomagają zapobiegać zachorowaniu, jak i szczepionki podawane po ugryzieniu przez chore zwierzę (jest to możliwe, ponieważ wirus bardzo powoli przemieszcza się do mózgu wzdłuż włókien nerwowych). Okres inkubacji między zakażeniem a wystąpieniem objawów wynosi od 3 do 12 tygodni.
W przypadku każdego ugryzienia, zadrapania a nawet polizania przez potencjalnie chore zwierzę, należy bardzo dokładnie zmyć ranę lub narażone miejsce dużą ilością wody z mydłem i niezwłocznie zasięgnąć porady lekarza.
– Nawet jeśli zostałeś zaszczepiony przeciwko wściekliźnie przed podróżą, jeśli miałeś kontakt z potencjalnie zakażonym zwierzęciem, powinieneś udać się do lokalnej przychodni zdrowia po kolejne szczepienie – sugeruje Siri Feruglio z norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Na szczęście podanie antytoksyny oraz serii szczepionek natychmiast po ugryzieniu – jeszcze zanim wystąpią objawy – uchodzi za niezwykle skuteczne. Każdego roku ponad 15 milionów ludzi na całym świecie otrzymuje szczepienia po możliwym zakażeniu, co jak się szacuje zapobiega setkom tysięcy zgonów.
Jak rozpoznać wściekliznę?
Początkowe objawy u ludzi obejmują zazwyczaj bóle głowy, gorączkę i lęki. W miarę postępowania choroby mogą pojawiać się halucynacje i niewydolność oddechowa. Skurcze mięśni odpowiedzialnych za połykanie utrudniają przyjmowanie pokarmów i napojów.
A jak rozpoznać chore zwierzę? Sama nazwa “wścieklizna” wynika z nadpobudliwości, jaką wykazują zakażone zwierzęta. Psy są zazwyczaj agresywne, niespokojne, nadmiernie się ślinią, koty bez ustanku miauczą i uciekają. Konie mają drgawki i wpadają na ściany stajni, świnie wydają bardziej chrapliwe dźwięki i wydają się nadmiernie lękliwe, a owce i kozy przewracają się. Dzikie zwierzęta natomiast mogą natomiast bardziej lgnąć do ludzi.
Zgodnie z norweskim prawem szczepionki przeciw wściekliźnie nie są obowiązkowe, ale norweski Instytut Zdrowia Publicznego zaleca je w przypadku wyjazdów do krajów dotkniętych chorobą ( w tym na Filipiny).
W Polsce po wojnie wprowadzony został obowiązek szczepienia zwierząt domowych, co znacząco ograniczyło problem rozprzestrzeniania się choroby. Obecnie śmierć z powodu wścieklizny zdarza się rzadziej niż raz w roku, a chorobę roznoszą głównie wolno żyjące lisy.
Źródło: www.bbc.com