W Portugalii i Rumunii noc 8 marca grupy kobiet świętują najczęściej na kolacjach i przyjęciach “tylko dla pań”. Te, zarezerwowane dla płci pięknej wieczory, z reguły wypełnione są rozmowami o roli kobiety w społeczeństwie, różnego rodzaju plotkami, no i oczywiście winem. My, obchodząc nasz dzień u boku ukochanego, możemy zrobić prezent nie tylko sobie, ale i jemu właśnie… W jaki sposób?
Rozbudzić związek
Mężczyźni, by dostrzec kobiecą inicjatywę, potrzebują często wyraźnego bodźca, nierzadko silniejszego od nowej bielizny. Po kilku latach związku zdarza się, że wolą uczestniczyć w spotkaniu służbowym, niż towarzyszyć ukochanej w kinie. Jeśli zatem chcemy, aby nasze relacje z partnerem były stale pełne namiętności, musimy je pielęgnować. Jak? Na przykład podkreślając naszą atrakcyjność.
Feromony, powszechnie postrzegane jako związki używane wyłącznie przez mężczyzn, posiadają również swoje „damskie” odpowiedniki. Ich aplikacja nie spowoduje, że staniemy się bardziej atrakcyjne fizycznie, niemniej jednak znacznie wpłynie na nasz urok w ogólnym tego słowa znaczeniu. Dlaczego?
Jak podkreślają naukowcy z Wiedeńskiego Institute for Urban Ethology, te bezwonne związki chemiczne są atrybutem atrakcyjności. Pobudzają sferę seksualną osobników płci przeciwnej, wpływają na tworzenie więzi oraz wybór przywódcy w grupie. Osoby w naszym towarzystwie nieświadomie stają się otwarte i chętne do nawiązania kontaktu. Dzieje się tak, ponieważ feromony pobudzają narząd lemieszowy (w skrócie nazywany VNO) znajdujący się w naszych nozdrzach, wywołując tym samym automatyczne, niekontrolowane zachowania reprodukcyjne oraz socjalne. Przekazy węchowe, w tym również odbiór sygnałów z VNO, podlegają przez to bardzo ograniczonej kontroli racjonalnej. W efekcie, dzięki VNO, woń, nie tylko feromonów, ale i wszystkich innych perfum, odbierana jest zupełnie nieświadomie. Między innymi z tego powodu, owe związki stosowane są często przez lekarzy, by wzbudzić zaufanie pacjenta czy akwizytorów, by zwiększyć sprzedaż.
Odrobina przyjemności
Za chwilę nasze święto. 8 marca, dzień, do którego nie przywiązujemy już większej uwagi, staje się mimo wszystko okazją do krótkich przemyśleń nad rolą kobiety – zarówno w społeczeństwie, jak i w związku.
W komunistycznej Polsce panie z okazji swojego święta dostawały najczęściej goździka oraz paczkę rajstop. Dziś, kiedy wiele się zmieniło, a my tego dnia na ulicach miast obserwujemy najczęściej manifestacje feministyczne, może warto pomyśleć właśnie o sobie…
Międzynarodowy Dzień Kobiet, niegdyś obchodzony hucznie, dziś ogranicza się raczej do symbolicznego kwiatka i standardowych życzeń. Aktualnie najchętniej świętują go dzieci, przygotowując dla swych mam kolorowe laurki. Centralne obchody Dnia Kobiet formalnie zniesione zostały w 1993 roku przez ówczesną premier, Hannę Suchocką. To marcowe święto, rzekomo wymyślone przez komunistów, ma swoje początki już w starożytnym Rzymie, gdzie gospodynie z tej okazji otrzymywały od swoich mężów prezenty. Panie domu z kolei pozwalały swoim niewolnicom odpoczywać. W Europie inicjatorką obchodów Dnia Kobiet była Niemka, Klara Zetkin, a pierwsze historyczne wydarzenie, marsz sprzeciwu nowojorskich gospodyń 8 marca 1857 roku, związane było z podjętą przez płeć piękną próbą wystąpienia o swoje prawa – wyższe zarobki oraz lepsze warunki pracy. |