Tureccy naukowcy z Uniwersytetu Technicznego Bliskiego Wschodu w Ankarze opublikowali w czasopiśmie Earth’s Future wyniki ważnych badań, które opisują jak i w jakiej skali zmienią się obszary stref klimatycznych wskutek globalnego ocieplenia do 2100 roku. Nie była to pierwsza praca tego typu. Teraz badacze zaprezentowali jeszcze bardziej szczegółowe dane na podstawie udoskonalonego modelu komputerowego CMIP6.
Czytaj też: Klimatolodzy pod ostrzałem. Fala hejtu przeciwko badaczom osiąga niewyobrażalny wymiar
W badaniu zastosowano obliczenia dla ogólnie znanej klasyfikacji klimatów Köppena-Geigera, która wyróżnia występowanie sześciu stref: A- tropikalnej, B-suchej, C-umiarkowanie ciepłej, D-kontynentalnej, E-polarnej i H-wysokogórskiej. Wedle tego podziału Polska znajduje się na granicy stref klimatu umiarkowanego ciepłego (odmiana oceaniczna) i kontynentalnego z ciepłym latem.
Granice konkretnych stref klimatycznych wyznacza się na podstawie średnich temperatur oraz rozkładu opadów w ciągu roku. Historyczne dane meteorologiczne posłużyły naukowcom jako baza do stworzenia prognozy zmian zasięgów konkretnych stref. Przyjmując różne podzbiory w obliczeniach, otrzymali zakresy danych ujawniających skalę zjawiska.
Do 2100 roku od 37,9 do 48,1 proc. obszarów lądowych Ziemi doświadczy zmiany strefy klimatycznej. Najbardziej jest to widoczne w Europie i Ameryce Północnej, gdzie odpowiednio 71,4-88,6 proc. i 51,2-65,8 proc. terenów będzie znajdować w innym klimacie za mniej niż niż 80 lat.
Jak zmieni się klimat w Europie i Polsce do 2100 roku?
Przyjrzyjmy się temu, co się kroi w Europie. Wedle modelu praktycznie wszędzie będzie panować inny klimat niż obecnie. Południe Hiszpanii znajdzie się w strefie klimatu zwrotnikowego suchego lub półsuchego. Skandynawia tylko w niewielkiej części będzie w obrębie klimatu kontynentalnego z ciepłym latem, a obszary klimatycznie subpolarne zupełnie już znikną. Zachodnie wybrzeże Francji stanie się o wiele gorętsze, dołączając do strefy klimatu śródziemnomorskiego. A w Polsce?
Czytaj też: Czy pogoda przestanie płatać nam figla? Analizujemy najnowszy Atlas Klimatu Polski
Klimat w naszym kraju zupełnie straci na kontynentalnym charakterze, a zyska na oceanicznym. Lata będą gorętsze, ale przede wszystkim zimy będą wyłącznie z temperaturami dodatnimi i opadami deszczu. Rozkład opadów się zmieni. Obecnie maksimum deszczy mamy latem, a zimy są relatywnie suche. W 2100 roku ta sytuacja może się odwrócić. W styczniu będzie więcej opadów, a latem jedynie te o charakterze burzowym. Mapa tureckich naukowców wskazuje, że Polska znajdzie się w tej samej strefie klimatycznej, w jakiej jest obecnie teraz Francja, włączając wspomniane w tytule Lazurowe Wybrzeże.
Miłośnicy upałów i gorącej pogody zapewne będą zadowoleni z nadchodzących zmian, ale często w dyskusji o podnoszących się temperaturach nie wspomina się o kompletnym zaburzeniu obiegu wody. Klimat śródziemnomorski, do jakiego „dążymy”, charakteryzuje się suchymi latami i deszczowymi zimami. Dla rolników jest to fatalna informacja, którzy będą zmagać się co roku z suszą na polach.
Czytaj też: Czy upały były zawsze? 5 okresów z historii Ziemi, kiedy świat trząsł się z zimna lub płonął z przegrzania
Sytuacja będzie trudno także dla naturalnej roślinności, ponieważ flora nie zdoła w tak szybkim tempie dostosować się do nowych warunków klimatycznych. Być może dojdzie do obumierania wielu formacji roślinnych.
Modele klimatyczne tureckich uczonych nie są jednak idealne, co oni sami podkreślają. Wiele wyników modelowania było przeszacowanych. Zatem nie możemy ich brać w całości za pewniki. Niemniej pokazują pewną tendencję, która realizuje się już teraz na naszych oczach.