Wzięli w nim udział okoliczni rolnicy oraz mieszkańcy samego Wernigerode. Obiekt, zlokalizowany u podnóża gór Harz, miał związek z pustelnikami św. Wilhelma, wcześniej zamieszkującymi pobliskie tereny. W toku ostatnich działań archeologom udało się dotrzeć do pozostałości kościoła klasztornego.
Czytaj też: Niedaleko Łodzi znajduje się cmentarz związany z wymarłą kulturą. Archeolodzy dokonali tam nowych odkryć
Zidentyfikowana struktura ma około 40 metrów długości. Posiada trójnawową bazylikę filarową, a szczególną uwagę zwracają bardzo dobrze zachowane kamienne płyty i ceglane podłogi. Eksplorując badane stanowisko naukowcy mają możliwość lepszego zrozumienia przebiegu tzw. wojny chłopskiej. Było to powstanie o antyfeudalnym charakterze, największe w historii kraju naszych zachodnich sąsiadów.
Klasztor Himmelpforten w okolicach miasta Wernigerode był celem szturmu prowadzonego przez okolicznych mieszkańców. Bunt ten był częścią tzw. wojny chłopskiej – największego powstania antyfeudalnego w historii Niemiec
Konflikt ten toczył się w latach 1524–1526 i zmobilizował nie tylko chłopów, ale również przedstawicieli niższych warstw społecznych. Niestety, choć założenia buntowników były bardzo ambitne, to przebieg walk miał zdecydowanie niekorzystny dla nich charakter. Wielu uczestników powstania zginęło, a po jego upadku w odwecie palono miasta i mordowano ich mieszkańców. Wzrosły też obciążenia podatkowe względem najuboższych, choć ci walczyli o zgoła odmienny efekt.
Czytaj też: Transportował materiał prawie tak cenny, jak złoto. Naukowcy chcą wydobyć wrak statku łączonego z Atlantydą
W toku wykopalisk ich uczestnicy odnaleźli dwa zdobione nagrobki znajdujące się w głównym kościele. Ich pochodzenie sięga XV i początku XVI wieku. Dokładniejsze oględziny wykazały, że w jednym z grobów została pochowana Claudia von Königstedt. Kobieta był szlachcianką zmarłą na kilka lat przed wybuchem wojny chłopskiej. Naukowcy mówią też o pozostałości kafli tworzących dawne piece, klamrach do książek, monetach czy metalowych naczyniach.