Do przerwania impasu powinno dojść za sprawą misji Artemis III, której początek został zaplanowany na 2025 rok. Jako że droga na Księżyc nie jest zbyt odległa, to właśnie wtedy ma dojść do lądowania na powierzchni naszego naturalnego satelity. Całe przedsięwzięcie nie będzie jednak kalką wcześniejszych, między innymi ze względu na fakt, że astronauci znajdą się na tamtejszym biegunie południowym.
Czytaj też: Odkryto najdalsze gwiazdy w naszej galaktyce – w połowie drogi do Andromedy
Na pokładzie znajdą się cztery osoby, których transport będzie możliwy dzięki rakiecie SLS (Space Launch System) oraz kapsule Orion. Ważna próba w tym kontekście odbyła się za sprawą misji Artemis I, choć nie brali w niej udziału ludzie. Celem było jednak coś innego: przekonanie się, że duet SLS+Orion podołają zadaniu. Jak się okazało, wypadł on wyjątkowo dobrze.
W ramach załogowej misji jej uczestnicy trafią na orbitę NRHO (Near-Rectilinear Halo Orbit). Dlaczego akurat tam? Bo to miejsce potencjalnego rozmieszczenia stacji kosmicznej Lunar Gateway, która będzie stanowiła swego rodzaju stację przesiadkową między Ziemią i Księżycem oraz innymi obiektami naszego układu, takimi jak na przykład Mars.
Lądowanie człowieka na Księżycu powinno odbyć się w 2025 roku
W próbie dostarczenia człowieka na Srebrny Glob weźmie także udział statek Starship opracowany przez SpaceX. Ten lądownik księżycowy będzie swego rodzaju ogniwem łączącym kapsułę Orion z powierzchnią Księżyca. Dwójka astronautów przesiądzie się z kapsuły do statku, by wylądować u celu podróży. Niestety, jak na razie Starship nie wziął udziału w żadnych testach orbitalnych, choć może się to zmienić w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Najpierw Federalna Administracja Lotnictwa musi natomiast wydać odpowiednie zgody.
Tak jak astronauci z czasów programu Apollo odwiedzali obszary równikowe naszego naturalnego satelity, tak w przypadku misji Artemis celem będzie biegun południowy. To zmusi ich rzecz jasna do nieco innego podejścia, choćby ze względu na fakt, iż Słońce będzie położone nisko na horyzoncie. Poza tym uczestnicy lotu spędzą na miejscu więcej czasu, który przeznaczą na zbieranie próbek czy prowadzenie badań, które mogłyby dostarczyć informacji na temat geologii Srebrnego Globu.
Czytaj też: Do Ziemi dotarł rekordowo odległy sygnał związany z wodorem. Co z tego wynika?
Kiedy już astronauci wykonają swoje zadania, powrócą na pokład kapsuły Orion, dołączając do pozostałej dwójki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w komplecie, śmiałkowie rozpoczną lot powrotny w stronę naszej planety. Ostatecznie powinno czekać ich miękkie lądowanie w wodach Oceanu Spokojnego. Pozostały nam więc zaledwie dwa lata, aby ponownie zobaczyć ludzi na Księżycu. Po pół wieku czekania to już całkiem nieodległy czas.