Rewolucyjny pomysł z Singapuru. W 68 sekund powstaje ratujący życie cyborg

Choć dzisiaj częściej się ich brzydzimy, w przyszłości karaluchy mogą pomóc ratować ludzkie życie. Wystarczy zamienić je w cyborgi i tym samym przekształcić w niezawodne narzędzia ratunkowe.
Owady – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Owady – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Naukowcy z Nanyang Technological University w Singapurze opracowali przełomowy system przekształcania karaluchów w bioroboty. Dzięki automatycznemu procesowi, w ciągu zaledwie 68 sekund można stworzyć jednego “cyborga”, zdolnego do działania w miejscach niedostępnych dla ludzi czy tradycyjnych robotów. Jak donosi South China Media Post (SCMP), produkcja owadów na szeroką skalę już ruszyła.

Karaluchy mogą pomóc ratować ludzi

Proces przekształcania owadów w biohybrydy jest zaskakująco szybki i precyzyjny. Karaluchy są najpierw znieczulane, co pozwala na bezpieczne przymocowanie do ich grzbietów specjalnych modułów elektronicznych, nazywanych potocznie “plecakami”. Te miniaturowe urządzenia są wyposażone w elektrody, które stymulują czułki owadów, umożliwiając kontrolowanie ich ruchów za pomocą sygnałów elektrycznych.

Czytaj też: Karaluchy-cyborgi wkraczają do akcji. Jak można je wykorzystać?

Moduły składają się z niewielkiego akumulatora, anten i systemu komunikacji bezprzewodowej. Po zamocowaniu plecaka i aktywacji, naukowcy są w stanie sterować kierunkiem poruszania się owadów. Co istotne, proces implantacji jest w dużej mierze zautomatyzowany, co pozwala na seryjną produkcję takich biohybryd.

Karaluchy to wyjątkowe stworzenia, które potrafią przetrwać w ekstremalnych warunkach. Ich odporność na promieniowanie, zdolność do funkcjonowania w ciemnych i wilgotnych przestrzeniach oraz naturalna zwinność sprawiają, że są idealnymi kandydatami do zadań, które dla ludzi czy maszyn byłyby zbyt trudne lub niebezpieczne.

Karaluch z “plecakiem” /Fot. Nanyang Technological University

Dodatkowym atutem jest ich niewielkie rozmiary, które umożliwiają wchodzenie w wąskie szczeliny, a także stosunkowo niskie koszty utrzymania. W porównaniu z tradycyjnymi robotami, karaluchy-cyborgi są znacznie bardziej efektywne w poruszaniu się po nierównym terenie czy w ruinach budynków.

Karaluchy-cyborgi mogą znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach. Jednym z najbardziej obiecujących obszarów jest ratownictwo. W sytuacjach kryzysowych, takich jak trzęsienia ziemi czy zawalenia budynków, te bioroboty mogą przeszukiwać gruzowiska, docierać do ocalałych i dostarczać im wodę, leki lub inne niezbędne zasoby.

Innym istotnym zastosowaniem jest inspekcja stref skażonych chemicznie lub radioaktywnie. Dzięki swojej naturalnej odporności i niskim wymaganiom energetycznym, karaluchy-cyborgi mogą działać tam, gdzie wysyłanie ludzi lub tradycyjnych maszyn byłoby zbyt ryzykowne.

Choć technologia ta budzi duże zainteresowanie, nie jest pozbawiona kontrowersji. Pojawiają się pytania o etyczność wykorzystywania żywych stworzeń w ten sposób. Krytycy zwracają uwagę na potencjalne cierpienie owadów, nawet jeśli są one znieczulane podczas implantacji. Z drugiej strony, zwolennicy argumentują, że korzyści płynące z zastosowania takich biorobotów mogą przewyższyć ewentualne wątpliwości etyczne. Wskazują również, że owady te są szeroko wykorzystywane w badaniach naukowych i często postrzegane jako szkodniki.

Prace nad karaluchami-cyborgami są częścią szerszego trendu w biorobotyce, który zakłada integrację organizmów żywych z technologią. Celem jest stworzenie hybryd, które łączą zalety naturalnych zdolności biologicznych z możliwościami nowoczesnych technologii.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.