Burzy towarzyszy zazwyczaj podwyższona wilgotność oraz unoszące się ciepłe powietrze. Wysokie temperatury i wilgotność powodują gromadzenie się dużych ilości wilgotnego powietrza, które unosi się do atmosfery, gdzie zaczynają powstawać komórki burzowe. O zagrożeniach związanych z tym zjawiskiem wypowiedział się James Rawlings z Nottingham Trent University.
Czytaj też: Ciągnie… Polaka do? Już wiadomo, w jakich ostojach przyrody najchętniej spędzamy czas
Chmury zawierają krople wody i lodu, a ich wzajemne oddziaływanie prowadzi do powstawania wyładowań. Wznoszące się krople wody zderzają się ze spadającymi kroplami lodu, przekazując im ładunek ujemny, jednocześnie pozostawiając sobie ładunek dodatni. Chmury powodują natomiast rozdzielanie ładunków dodatnich i ujemnych, tworząc ich separacje wewnątrz chmur. Kiedy te ostatnie się przemieszczają, generują przeciwny ładunek, co prowadzi do uderzeń w powierzchnię ziemi.
Burza “dąży” bowiem do zrównoważenia swoich ładunków, dokonując tego z wykorzystaniem dodatnich i ujemnych obszarów. Najbardziej narażone na uderzenia są wtedy łatwo przewodzące obiekty, na przykład wykonane z metalu. Nic więc dziwnego, że przebywanie na zewnątrz w czasie burzy jest karkołomne, a znacznie lepszym rozwiązaniem okazuje się ukrywanie w pomieszczeniach. Niestety nawet tam nie jesteśmy w pełni bezpieczni.
Jak to możliwe? Niebezpieczeństwo pojawia się głównie w czasie kąpieli w wannie bądź brania prysznica, gdzie metalowe elementy oraz woda znajdująca się w rurach zapewniają wyładowaniom ścieżkę w kierunku gruntu. Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób odradzają nawet… mycie naczyń w czasie burzy. Wśród innych, nieco mniej oczywistych, a jednocześnie niebezpiecznych praktyk, których powinniśmy unikać w czasie burzy, jest między innymi opieranie się o betonowe ściany.
Czytaj też: Susza w Ameryce, powodzie w Australii, a to jeszcze nie koniec! Znamy prognozy dotyczące La Niña
I choć beton nie jest przewodnikiem, to zazwyczaj ściany zawierają metalowe zbrojenia, które mogą stanowić ścieżkę przewodzącą dla pioruna. Poza tym dobrze jest odłączyć od sieci wszelkiego rodzaju elektronikę i unikać korzystania z urządzeń takich jak komputery, telewizory, pralki czy zmywarki. Jeśli natomiast chodzi o bezpieczny moment, w którym możemy wrócić do normalnego funkcjonowania, to Rawlings sugeruje, iż ma on miejsce około pół godziny po ostatnim wyładowaniu.