Zagadkowe kamienne kręgi nie powstały przypadkowo. Archeolodzy znaleźli pod nimi coś jeszcze ciekawszego

Struktury mające formę kamiennych kręgów zostały znalezione w ubiegłym roku przez archeologów działających niedaleko norweskiego Fredrikstad. Teraz naukowcy przekonują, że są w stanie wyjaśnić, w jakim charakterze wykorzystywano te obiekty.
Zagadkowe kamienne kręgi nie powstały przypadkowo. Archeolodzy znaleźli pod nimi coś jeszcze ciekawszego

Co ciekawe, pierwotnym celem badaczy były osady wywodzące się z epoki kamienia. Na tytułowe obiekty natknęli się nieco przypadkowo, a dalsza część tej historii była naprawdę fascynująca. Znajdujące się niedaleko kamieniołomu kręgi są najwyraźniej powiązane z pochówkami dzieci sprzed 2800 lat. Przedstawiciele Muzeum Historii Kultury w Oslo są zdania, iż mowa o miejscu wyjątkowym na skalę Europy.

Czytaj też: Dawno temu u wybrzeży Cypru zatonął statek. Wreszcie dowiedzieliśmy się, kiedy doszło do tragedii

I choć już to, co było widać na powierzchni, wzbudziło zainteresowanie, to najwięcej emocji wywołały znaleziska zlokalizowane pod nią. Kiedy archeolodzy przeprowadzili wykopaliska, ujrzeli częściowo spalone kości. Ekspertyzy wykazały, że były to szczątki dzieci, mających w momencie śmierci od 0 do 6 lat. Poddane kremacji zwłoki umieszczono w wysokiej jakości ceramicznych urnach, lecz te ostatnie nie przetrwały próby czasu.

Na podstawie datowania archeolodzy doszli do wniosku, że niemal wszystkie dzieci zostały pochowane w tej lokalizacji w epoce brązu i żelaza, między 800 a 400 rokiem p.n.e. Zaledwie jeden grób zawierał szczątki pochodzące z czasów po narodzinach Chrystusa. Ze względu na bardzo długi czas wykorzystywania tych okolic do organizowania pochówków, archeolodzy sądzą, iż zmarli nie byli ofiarami nagłych wydarzeń, takich jak epidemia. 

Kamienne kręgi znalezione w Norwegii mają nawet 2800 lat. Na niewielkiej głębokości pod nimi archeolodzy zlokalizowali dziecięce szczątki

Zlokalizowane na głębokości około 5-10 centymetrów szczątki znajdowały się niedaleko pozostałości osady z epoki kamienia, która początkowo wzbudzała największe zainteresowanie uczestników wykopalisk. Przypadkowe odkrycie w postaci kręgów mających od 1 do 2 metrów średnicy stanowi dla badaczy świetne źródło informacji na temat praktyk pogrzebowych z północy Starego Kontynentu.

Kręgi nieco różnią się między sobą. W skład niektórych wchodziły wyraźnie większe kamienie, podczas gdy same szczątki także wykazywały pewne odmienności. Niektóre skremowane kości znajdowały się w urnach, podczas gdy inne po prostu zasypywano ziemią. Jeśli chodzi o kości poddane badaniom, to ich ilość była bardzo różna i wahała się od 0,1 do 240 gramów.

Czytaj też: Brakujący element artefaktu z VI wieku. Znaleziono go w okolicy zagadkowego grobu

Wydaje się, że w czasie ceremonii pogrzebowych gromadzili się tam ludzie, po których do czasów współczesnych przetrwały różnego rodzaju obiekty, między innymi paleniska. Wydaje się, iż tamtejsi mieszkańcy wkładali wiele serca w organizację pogrzebów, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę wiek zmarłych. Względne podobieństwo między grobami wskazuje na silną egalitarność, która najwyraźniej zaczęła zanikać dopiero w kolejnych stuleciach. Z czasem miejsca pochówku stały się wyznacznikiem statusu społecznego, dlatego na podstawie wyglądu grobów archeolodzy nierzadko są w stanie określić, jaką rolę w danej grupie pełnił konkretny zmarły.