Natknęli się na niego archeolodzy działający na terenie północnej Francji. Pracujący tam badacze twierdzą, że znaleziony przez nich obiekt wywodzi się z epoki brązu i może być istną mapą skarbów. Historia tego kamienia zasługuje na osobną opowieść, ponieważ jest nie mniej barwna niż kwestia samych kosztowności.
Czytaj też: Na Saharze istniała wielka cywilizacja, lecz nagle zniknęła. Naukowcy wyjaśniają, co się wydarzyło
Pierwotnie odnaleziono go bowiem w 1900 roku. Zyskał on wtedy miano płyty z Saint-Bélec, którą wydobyto w czasie prac archeologicznych prowadzonych w obrębie stanowiska Finistère pod koniec XIX wieku. W pewnym momencie znalezisko zaginęło i ponownie zidentyfikowano je dopiero ponad sto lat później – w 2014 roku.
Analizy poświęcone temu niezwykłemu artefaktowi sugerują, jakoby narysowane na nim krajobrazy przedstawiały rzekę Odet oraz jej dolinę i okolice. Badacze wskazują na 80-procentowe prawdopodobieństwo, że faktycznie mowa o tej lokalizacji. Z tego względu przed dwoma laty ogłoszono, że mowa o najstarszej trójwymiarowej mapie znalezionej na Starym Kontynencie.
Później przyszła pora na uporanie się z odczytaniem poszczególnych lokalizacji umieszczonych na mapie. To zupełnie nowatorskie podejście do poszukiwania stanowisk archeologicznych, wszak zazwyczaj naukowcy korzystają z nowinek technologicznych, które pozwalają na skanowanie terenu, między innymi za pośrednictwem zdjęć lotniczych bądź urządzeń działających na zasadzie radarów.
Mapa naniesiona na fragment skały ma około 4000 lat i najprawdopodobniej wywodzi się z epoki brązu
W tym przypadku możemy natomiast mówić o podejściu w stylu Indiany Jonesa bądź innej ikonicznej postaci z fikcyjnego świata archeologii. Sami naukowcy podchodzą do tych rewelacji z dystansem. Bo choć zdają sobie sprawę z tego, że mają do czynienia z istną mapą skarbów, to jednocześnie wiedzą, jak wiele pracy będzie wymagało jej odczytanie. Mówią o konieczności prowadzenia nawet 15-letnich badań.
Czytaj też: Starożytna rewelacja na Lubelszczyźnie. W środku pola natknął się na ostrą broń
Jak do tej pory, poza doliną rzeki Odet, członkowie zespołu badawczego odpowiedzialnego za analizowanie mapy, wskazali na Bretanię oraz tamtejsze wzgórza. Dokładniej rzecz ujmując, sugerują, iż chodzi o obszar gminy Roudouallec. Szczególnie intrygujące wydają się naniesione na kamienną tablicę punkty w postaci zagłębień. Być może mają one symbolizować kurhany, których odnalezienie i przebadanie powinno dostarczyć istotnych informacji na temat zwyczajów pogrzebowych z epoki brązu.
Co ciekawe, w pierwotnej formie mapa była nawet większa. Najprawdopodobniej skała, na której została wykonana, uległa rozpadowi na więcej fragmentów. Być może nawet nie stało się to samoistnie, lecz celowo. Niekoniecznie musiało chodzić o ukrycie lokalizacji znajdujących się na mapie. Zdaniem badaczy płyta mogła zostać podzielona na kawałki, których użyto później do wyłożenia ścian grobowca.