Opowieści pochodzące z XIII-XIV wieku sugerują, iż takie narzędzia były stosowane między innymi w czasie wypraw na Grenlandię i Islandię, a być może nawet do Ameryki Północnej. Wikingowie nie dysponowali technologiami takimi jak kompas, dlatego musieli opracowali własne metody nawigacji.
Czytaj też: Rzymski fort znaleziony w Szkocji. To pamiątka po nieudanej misji Rzymian
Co gorsza, trasy, którymi się poruszali często przebiegały przez regiony, w których regularnie występowały gęste mgły, deszcze i zachmurzone niebo. W efekcie Słońce i gwiazdy były zakryte, co uniemożliwiało znalezienie drogi w oparciu o ustawienie ciał niebieskich. Cóż, odpowiedzią, która stała się popularna w ostatnich latach jest to, że mogli oni używać specjalnego kryształu, aby znaleźć właściwą drogę. Ale czy rzeczywiście tak było?
Tzw. kamień słoneczny to przezroczysta forma kalcytu, którą można znaleźć między innymi na Islandii i w Skandynawii. Jego kluczową cechą jest dwójłomność, za sprawą której rozdziela spolaryzowane światło na dwa promienie o różnych współczynnikach załamania i prędkościach. W efekcie to, na co spoglądamy przez kryształ, staje się podwojone. Z tego względu takie kryształy stosuje się między innymi w instrumentach optycznych i ekranach LCD. Wykorzystywano je nawet w czasie drugiej wojny światowej, do konstruowania przyrządów celowniczych.
Kamienie słoneczne miałyby rzekomo pozwalać na wykrywanie Słońca nawet przy zachmurzonym niebie
W przypadku wikingów i nawigowania w czasie żeglugi kryształy słoneczne miałyby natomiast umożliwiać określenie azymutu słońca przy częściowo zachmurzonym niebie lub podczas zmierzchu. Kiedy światło wchodzi w atmosferę, zostaje rozproszone i spolaryzowane. Dwójłomność kryształu jest najjaśniejsza, gdy jest on prawidłowo ustawiony, dzięki czemu można się domyślić, gdzie znajduje się Słońce, nawet jeśli niebo jest zachmurzone. Jeśli dwa odczyty zostaną wykonane w odniesieniu do różnych obszarów nieba, żeglarz może oszacować, gdzie znajduje się nasza gwiazda.
I choć w teorii ma to wiele sensu i wydaje się, iż kamienie słoneczne faktycznie mogłyby być przydatne w czasie żeglugi, to brakuje dowodów na to, że faktycznie były one wykorzystywane przez wikingów. Zdecydowaną poszlaką byłoby znalezienie takiego artefaktu w miejscach pochówku wikingów, lecz jak na razie nic takiego nie miało miejsca. Ostatecznie może się więc okazać, że takie rozwiązanie faktycznie mogłoby działać, lecz nigdy nie było stosowane. Przynajmniej przez wikingów.