Jadąc w góry, zwłaszcza wysokie jak Alpy, człowiek spodziewa się zobaczyć śnieg lub chociaż szczątkową szatę roślinną. Ale w Alpach Szwajcarskich od jakiegoś czasu jest inaczej. Można tam bowiem zobaczyć ogromne połacie kaktusów, które stały się prawdziwym gatunkiem inwazyjnym. Mowa dokładniej o opuncjach, czyli rodzaju roślin kaktusowatych, z których ok. 150 gatunków występuje w Ameryce Północnej i Południowej, a coraz więcej jest przenoszonych na inne kontynenty.
Turyści odwiedzający doliny w kantonie Valais, w południowej Szwajcarii, coraz częściej donoszą o inwazyjnych kaktusach, które stanowią zagrożenie dla lokalnej bioróżnorodności. Według szacunków, opuncje stanowią 23-30 proc. pokrywy niskiej roślinności na zboczach otaczających Sion, stolicę Valais. Dodatkowo, kaktusy pojawiają się w pobliskich obszarach alpejskich, w tym Ticino i Gryzonii.
Czytaj też: Rośliny są wysoce zaawansowanymi organizmami. Magia dzieje się jednak tam, gdzie nasz wzrok nie sięga
Dr Yann Triponez, biolog pracujący w służbie ochrony przyrody kantonu Valais, mówi:
W niektórych częściach Valais szacujemy, że kaktusy mogą zajmować jedną trzecią dostępnej powierzchni. Ich wzrostowi może sprzyjać cieplejszy klimat Alp, który wydłuża okres wegetacyjny, a także cofający się śnieg.
Kaktusy zamiast śniegu
Niestety, w Alpach śnieg jest coraz rzadszy na niższych wysokościach. Ilość dni ze śniegiem w Szwajcarii poniżej 800 m n.p.m. spadła o połowę od 1970 r. Obecnie średnia temperatura w kantonie Valais jest o 2,4oC wyższa niż średnie z lata 1871-1900. Eksperci wskazują, że temperatury w całym paśmie rosły dwa razy szybciej niż średnia globalna.
Prof. Peter Oliver Baumgartner, emerytowany geolog z zainteresowaniem botaniką, któremu kanton zlecił zbadanie i napisanie raportu na temat roślin, mówi:
Valais jest jednym z centrów bioróżnorodności w tej części świata. W Szwajcarii mamy ok. 3000 gatunków roślin, a 2200 znajduje się w Valais. Władze są zaniepokojone rozprzestrzenianiem się kaktusów na rezerwaty naturalne i obszary chronione.
Władze rozpoczęły również kampanie uświadamiające, aby ostrzec mieszkańców o nadmiarze kaktusów w regionie. Rośliny te mogą być potencjalnym zagrożeniem dla turystów, zwłaszcza w przypadku zbaczania z wytyczonych szlaków. Zahamowanie ekspansji opuncji nie będzie łatwe, gdyż rośliny kiełkują nawet po przewróceniu czy rozdeptaniu. Jedyną skuteczną metodą walki z nimi wydaje się wypalanie, a na to nie można sobie tu pozwolić. Więcej na ten temat można przeczytać w czasopiśmie Nature Climate Change.