Przełom w poszukiwaniach nastąpił całkiem niedaleko naszej granicy, ponieważ archeolodzy pracowali w pobliżu miasta Bad Ems. Obszar ten wzbudzał zainteresowanie badaczy historii już od dłuższego czasu, bo co najmniej od końca XIX wieku. Początkowo zakładano jednak, że na miejscu mogą znajdować się pozostałości huty założonej w okolicach II wieku.
Czytaj też: 22 groby z trzech różnych okresów. Takie znaleziska archeologiczne nie zdarzają się często
Z czasem jednak pojawiła się nowa hipoteza, zrodzona po tym, jak zlokalizowano tam teren o powierzchni około 8 hektarów. Był to podwójnie okopany obóz rzymski wyposażony między innymi w 40 drewnianych wież strażniczych. Niedawno na miejsce trafili uczestnicy wyprawy, której celem było poznanie dokładnej historii tego obszaru.
Ich wysiłki okazały się niezwykle owocne, ponieważ członkowie zespołu kierowanego przez Frederica Autha natrafili na drewniane pale w pobliżu wzgórza Blöskopf. To właśnie na tym wzniesieniu znajdował się jeden z obozów rzymskich, oddalony o około dwa kilometry od odnalezionego wcześniej.
Juliusz Cezar wykorzystał podobny system fortyfikacji w 52 roku p.n.e.
Na tym znaleziska się nie skończyły, ponieważ archeolodzy natrafili także na monetę z 43 roku. Jaki z tego wniosek? Fortyfikacje musiały być zdecydowanie starsze od znacznie większego i bardziej zaawansowanego systemu, które powstał około 110 roku. Umocnienia te nazywano limes i stanowiły one swego rodzaju mur graniczny ciągnący się wzdłuż północnych krańców Cesarstwa Rzymskiego.
Sam Juliusz Cezar został zamordowany w 44 roku p.n.e., dlatego nie byłoby mu dane zobaczyć fortów w Bad Ems na własne oczy. Mimo to słynny władca pisał o tego typu formacjach, więc możemy przypuszczać, że jego idee przetrwały właśnie w formie systemów takich jak znaleziony na terenie Niemiec. Dokładny opis linii obronnych Juliusz Cezar zamieścił w swoich Wojnach galijskich, gdzie opisał, jak w bitwie pod Alesią we Francji w 52 roku p.n.e. wykorzystał tak sprytne podejście.
Czytaj też: Przenosili ciężary wymagające ogromnej siły. Poznaliśmy tajemnicę budowniczych miasta sprzed 1000 lat
Chcąc ograniczyć liczbę żołnierzy wyznaczonych do ochrony obozu przywódca kazał wykopać rowy i umieścić w nich zaostrzone gałęzie. Taka pułapka została następnie przykryta, aby nie rzucać się w oczy potencjalnych napastników. Nieświadomi niczego wrogowie mogli więc wpaść do dołów, nadziewając się przy tym na ostre pale. Jedna z hipotez dotyczących fortyfikacji w Bad Ems zakłada, że stworzono je w celu zabezpieczenia lokalnych kopalni srebra, choć jak na razie takie informacje nie zostały potwierdzone.