Juno, która wystartowała z Ziemi w 2011 roku, wykonała widoczne niżej zdjęcie 5 lipca 2022 roku. Miało to miejsce w czasie 43. bliskiego przelotu, a kluczową rolę odegrał w tym przypadku instrument JunoCam. Sonda znajdowała się w odległości 5300 kilometrów od szczytów chmur gazowego olbrzyma, poruszając się wtedy z prędkością ponad 200 tysięcy kilometrów na godzinę.
Czytaj też: Zorza na Marsie powstaje inaczej niż sądzono. Efektowny pokaz świateł uwieczniony
Björn Jónsson będący jednym z tzw. naukowców obywatelskich (wolontariuszy pomagających zawodowym naukowcom) przetworzył surowe dane z Juno, aby stworzyć dwa obrazy. Ten widoczny po lewej stronie pokazuje widok, jaki ukazałby się ludzkiemu obserwatorowi, gdyby oglądał Jowisza z perspektywy Juno. Po prawej możemy natomiast zobaczyć efekt cyfrowego zwiększenia nasycenia kolorów i kontrastu. Takie podejście, choć mniej realistyczne, umożliwia dojrzenie skomplikowanej struktury atmosfery tej planety.
Sonda Juno wystartowała w stronę Jowisza w 2011 roku
Różnice kolorystyczne na prawym zdjęciu odzwierciedlają różnice w składzie chemicznym różnych części atmosfery Jowisza. Ukazują również trójwymiarową naturę potężnych burz, które tworzą się w chmurach tego gazowego olbrzyma.
Czytaj też: Ikoniczne zdjęcia odrestaurowane. Tak ludzkość podbijała Księżyc
Co ciekawe, początkowo zakładano, że sonda Juno zakończy swoją misję w 2021 roku. Gdyby tak się stało, nie mielibyśmy możliwości zobaczenia tego, co widzicie powyżej. Nadzorowana przez NASA sonda ma kontynuować swoje działanie co najmniej do 2025 roku. To dobra wiadomość, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę istotną rolę, jaką Jowisz odgrywa w funkcjonowaniu całego Układu Słonecznego. Z perspektywy Ziemi jest on swego rodzaju tarczą, której potężna grawitacja ściąga kosmiczne skały mogące stanowić zagrożenie dla naszej planety.