Najpierw trzeba zaznaczyć, że nie mówimy o cyfrowych transakcjach w złotówkach. To tylko rozszerzenie systemu istniejącego od momentu, w którym antyczne cywilizacje zaczęły bić monety.
Pieniądz cyfrowy banku centralnego (Central Bank Digital Currency, CBDC) bliższy jest oficjalnej kryptowalucie kraju, w którym będzie wydawany. Cyfrowy pieniądz będzie miał moc prawną jako środek płatniczy i przechowywania wartości, ale w ogóle nie będzie mieć postaci gotówkowej.
Czytaj też: Prawda o pieniądzach w polskich związkach. Te liczby dają do myślenia
Może za to mieć inne funkcje, jak zapis transakcji w rozproszonym rejestrze, programowalne funkcje albo dostępność tylko dla pewnej grupy odbiorców (na przykład tylko dla firm z konkretnego sektora lub „detalicznie”, czyli dla wszystkich obywateli). Kolejna potencjalna zaleta to niezależność cyfrowej waluty od granic geograficznych, co według Europejskiego Banku Centralnego jest dużą zaletą dla przedsiębiorców wspólnoty.
Banki opóźniają wdrożenie cyfrowego pieniądza
Analitycy z Wielkiej Brytanii zbadali zainteresowanie wdrożeniem cyfrowego pieniądza przez banki centralne na 34 rynkach rozwiniętych i wschodzących. Zebrali również informacje o potrzebach i wyzwaniach, jakie widzą respondenci. Entuzjazm wyraźnie ostygł z czasem, choć przekonani do wdrożenia cyfrowego pieniądza nie rezygnują z tego pomysłu. Widać też większy zapał w krajach rozwijających się.
Wśród ankietowanych banków centralnych 72 proc. zamierza wyemitować własny cyfrowy pieniądz, choć terminy są różne. 12 proc. chce to zrobić w ciągu najbliższych dwóch lat. Wciąż niemal 20 proc. w ogóle nie ma takich planów. W 2024 roku kilka proc. banków centralnych miało już swoją cyfrową walutę.

Powyższy wykres nie mówi wszystkiego. 15 proc. banków centralnych przyznało, że ich zapał osłabł w 2024 roku. Tylko 18 proc. nie zmieniło podejścia do cyfrowego pieniądza. Ten wskaźnik spada z roku na rok. Prawie jedna trzecia banków centralnych odsunęła termin wdrożenia cyfrowego pieniądza w ciągu ostatnich dwóch lat. Główne powody to chęć zbadania różnych rozwiązań technologicznych oraz długie prace nad przepisami prawa.
Czytaj też: UE wyznacza nowe limity. Czy wkrótce zapomnimy, jak wygląda papierowy pieniądz?
Wciąż na szczycie priorytetów przy wdrożeniu cyfrowego pieniądza są płatności offline i prywatność transakcji (ponad 80 proc.). Dalej w kolejce są niskie koszty transakcji i błyskawiczne ustalenie sald po transakcji. Innymi słowy, cyfrowy pieniądz musiałby być zupełnie jak gotówka przekazywana z rąk do rąk.

Przy tym coraz więcej banków centralnych interesuje się wygodą użytkownika oraz łatwą adopcją nowego środka płatniczego. W Polsce jednak prędzej doczekamy się cyfrowego Euro, które pochodziłoby z Europejskiego Banku Centralnego, niż cyfrowej złotówki. W połowie 2024 roku Narodowy Bank Polski zabrał głos – nie ma planów na wdrożenie CBDC.