Wielu z nas przepada za czekoladą, co wynika m.in. z jej składu chemicznego. Oprócz pobudzającej kofeiny zawiera ona także fenetylaminę i anandamid, które po zjedzeniu wprawiają nas w błogi nastrój. Czekolada jest uważana za afrodyzjak, a umiejętne jej zastosowanie w kuchni wzbogaca smak potraw.
Dla naukowców jednak najważniejsze jest to, jak wpływa ona na nasze zdrowie. Z najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie naukowym „European Journal of Preventive Cardiology” wynika, że wpływ ten jest pozytywny, przynajmniej z punktu widzenia kardiologii.
Mniejsze ryzyko zawału
– W przeszłości wielokrotnie wykazywano, że jedzenie czekolady pomaga obniżyć ciśnienie tętnicze krwi i korzystnie wpływa na śródbłonek, pokrywający od wewnątrz naczynia krwionośne. Postanowiliśmy sprawdzić, czy dotyczy to także tętnic wieńcowych, które odżywiają mięsień sercowy – wyjaśnia dr Chayakrit Krittanawong z Akademii Medycznej Baylor, główny autor badań.
Uczeni wykonali tzw. metaanalizę – zgromadzili wyniki badań nad czekoladą z ostatnich 50 lat. Łącznie dotyczyły one ponad 330 tys. osób. Okazało się, że ludzie, którzy jedli czekoladę częściej niż raz w tygodniu mieli o 8 proc. niższe ryzyko rozwoju choroby wieńcowej serca w porównaniu z grupą, która jadła czekoladę rzadziej lub wcale. Takie osoby są mniej narażone m.in. na śmiertelnie groźny zawał serca.
– Czekolada zawiera wiele cennych składników, takich jak flawonoidy, metyloksantyny, polifenole i kwas stearynowy. Mają one działanie przeciwzapalne i zwiększają poziom „dobrego” cholesterolu, czyli HDL – mówi dr Krittanawong. Podkreśla przy tym, że potrzebne są dalsze badania dotyczące optymalnej dawki czekolady i przestrzega, że nie należy jeść jej zbyt dużo. Większość produktów czekoladowych zawiera też bowiem dużo cukrów i tłuszczy, które nie służą zwłaszcza osobom ze skłonnościami do otyłości i cukrzycy.
Wątpliwości i sprzeczności
W przeszłości badania dotyczące wpływu czekolady na zdrowie dawały sprzeczne wyniki. Część z nich wykazywała, że jedzenie jej jest korzystne dla serca, mózgu, kondycji fizycznej, a nawet ma działanie przeciwkaszlowe czy odchudzające. Lekarze i dietetycy ostrzegali jednak, że słodycze tuczą, uzależniają i psują zęby. Zwracali też uwagę, że w produktach wysokoprzetworzonych jest sporo szkodliwych dodatków.
Zastrzeżenia budzą też związki koncernów spożywczych z naukowcami. Wiele badań wykazujących korzystne działanie czekolady było sponsorowanych przez jej producentów. Analizy często też koncentrowały się tylko na zawartości flawonoidów – związków chemicznych, które mają właściwości przeciwutleniające i wspierają układ naczyniowy. Pomijały natomiast wpływ zawartych w czekoladzie cukrów i tłuszczów.
Jedzenie czekolady ma też wymiar etyczny. Na plantacjach kakao pracuje 100 tys. dzieci. Mają kontakt z pestycydami, narażają zdrowie, używając maczet i dźwigając ciężary. Plantatorzy kakaowca nierzadko niszczą środowisko i wykorzystują lokalną ludność.
Kluczem jest różnorodność
Warto pamiętać, że gorzka czekolada czy kakao to nie jedyne źródła substancji chroniących nasz układ krwionośny. Dlatego dietetycy podkreślają, ze kluczem do zdrowej diety jest różnorodność. Kawałek czekolady powinien być jej uzupełnieniem, a nie głównym źródłem substancji takich jak przeciwutleniacze.
Dobrze skomponowana dieta przeciwdziała przewlekłym procesom zapalnym, szkodliwym dla organizmu. Działanie przeciwzapalne mają nienasycone kwasy tłuszczowe, znajdujące się w rybach, orzechach i oliwie z oliwek. Na liście żywności o takich właściwościach są też imbir, czosnek, olej lniany i rzepakowy, łosoś, siemię lniane, szczypiorek i bazylia.