Historia odkryć ogromnych jaskiń sięga 2010 roku. Wówczas Amilcar Adamy z Brazylijskiej Służby Geologicznej po raz pierwszy zbadał jedną z jam, o której słyszał wiele pogłosek. W kolejnych latach podobnych skalnych otworów okazało się być o wiele więcej w całych tropikach Ameryki Południowej. Geolog, Heinrich Frank, udokumentował ich łącznie 1500 – donosi Discover.
Czytaj też: Gigantyczne ślady prehistorycznego gada na wybrzeżu. Czegoś takiego jeszcze tu nie widzieli
Kto lub co mogło wykopać takie jamy? Niektóre z nich dosięgały długości prawie kilometra. Średnia wielu wynosiła około półtora metra. Były to owalne korytarze, które często się rozwidlały, wznosiły lub schodziły w dół. Takiej formy terenu nie mogła stworzyć Matka Natura. Żadne znane procesy erozyjne nie wykułyby w litej skale tak nieregularnej plątaniny korytarzy. Może zatem człowiek? Jaskinie są tak ogromne, że musiałaby to być spora grupa ludzi, aby je wykopać. Zresztą w jakim celu?
Wyjaśnienie ma związek ze zwierzętami, które kiedyś dość licznie zamieszkiwały Amerykę Południową. Mowa o gigantycznych leniwcach naziemnych i pancernikach. One razem z mrówkojadami stanowią nadrząd szczerbaków. Ich historia na świecie zaczyna się w paleocenie – po wymarciu dinozaurów, ok. 50-60 mln lat temu. Na ścianach jaskiń znajdowane są liczne ślady pazurów tych zwierząt.
Czytaj też: Złamana żuchwa i rak kości. Polacy poznali, na co cierpiały prehistoryczne gady sprzed 245 mln lat
Jaskinie kopały prehistoryczne giganty: leniwce i pancerniki
Szczerbaki w przeszłości należały do megafauny. Potrafiły dorastać do gigantycznych rozmiarów. Uważa się, że największe z jaskiń wykopały leniwce naziemne o rozmiarach słonia. Te mniejsze – kilkumetrowe pancerniki. Dzisiaj szczerbaki są mocno uszczuploną gatunkowo grupą zwierząt. Istnieje tylko sześć gatunków leniwców drzewnych. Naziemne nie przetrwały do dzisiaj. Natomiast spośród mrówkojadów większość także żyje na drzewach – tylko jeden mrówkojad wielki prowadzi naziemny tryb życia. Pancerniki natomiast są już zdecydowanie mniejsze niż ich paleogeńscy i neogeńscy przodkowie.
Naziemne gatunki megafauny przetrzebił najpewniej człowiek, kiedy zaczął zasiedlać Amerykę kilkanaście tysięcy lat temu. Ogromne leniwce i mrówkojady były stosunkowo łatwą zdobyczą dla ludzi, ponieważ poruszały się powoli i często pojawiały się na otwartych przestrzeniach, będąc odsłoniętymi dla nowego “drapieżcy”.
Ponadto przedstawiciele megafauny zupełnie nie przystosowali się do obecności człowieka, ponieważ przez kilkadziesiąt milionów lat nie mieli z nim do czynienia. Jak się przypuszcza, to prehistoryczny człowiek przyczynił do się ich wyginięcia. Przetrwały tylko gatunki mniejsze lub mieszkające na drzewach.
Czytaj też: Jaskinie starsze niż sądzono. To w nich kryje się rozwiązanie zagadki dotyczącej gigantycznych gatunków
Nie jest bezpodstawną opinią to, że wspomniane jaskinie były kopane przez megafaunę, aby uniknąć spotkania z nowo przybyłymi naczelnymi. Znane są dowody na to, że pojawienie się człowieka oraz zmiany klimatyczne (koniec zlodowacenia i początek cieplejszego holocenu) przyspieszyło wymarcie południowoamerykańskiej megafauny. Dzisiaj możemy tylko sobie wyobrażać sceny, jak przed tysiącami lat ogromne zwierzęta kopały jamy, zajadały się roślinnością i spokojnym krokiem poruszały się w ostępach amazońskiej puszczy.