14 maja statek badawczy Kaimei zatrzymał się nad Rowem Japońskim. Opuszczono z niego gigantyczne, długie i cienkie wiertło. Dwie godziny i 40 minut musieli czekać naukowcy, aż sprzęt pokona 8023 metry od powierzchni Oceanu Spokojnego do dna. Dopiero wówczas można było rozpocząć wiercenie.
Po zakończeniu odwiertu powoli podniesiono wiertło z powrotem nad powierzchnię wody. Razem ze sprzętem wydobyto mierzący 37 metrów rdzeń osadu z dna oceanu i skał.
Podwójny rekord morskiego wiercenia
Japońscy naukowcy tym jednym przedsięwzięciem pobili równocześnie dwa rekordy. Nie tylko dokonali podwodnego odwiertu na największej jak dotąd głębokości, lecz także uzyskali rdzeń wiertniczy.
Wcześniejszy rekord w drugiej kategorii należał do statku wiertniczego Glomar Challenger pracującego w rejonie Rowu Mariańskiego. 43 lata temu ustanowił rekord, wydobywając dwa rdzenie o długości 15,5 i 20,5 m z głębokości odpowiednio 7034 i 7029 metrów. Rekord ten obowiązywał do 14 maja 2021 r.
Zespół statku badawczego Kaimei, pod kierunkiem kapitana Naoto Kimury, ustanowił też rekord wydobywając próbkę do badań z 8060 metrów poniżej poziomu morza. Do tej pory najgłębsza próbka z dna morskiego pochodziła z głębokości 7734 m poniżej poziomu morza.
Co do najgłębszego otworu, jaki kiedykolwiek wykopano na lądzie, to tytuł ten przysługuje odwiertowi SG-3, stworzonemu przez rosyjskich naukowców na dalekiej północy Półwyspu Kolskiego w 1989 roku. Wiercenia w ramach projektu rozpoczęto w 1970 roku. Prawie dwie dekady później otwór osiągnął maksymalną głębokość 12262 metrów. Potem skończyło się finansowanie projektu i większość sprzętu do wierceń poszła na złom.
Po SG-3 pozostał zaczopowany otwór zakręcony dwunastoma wielkimi śrubami. Z odwiertu wydobyto też garść próbek: kompletnie nieznanych wcześniej skamieniałości mikroplanktonu z głębokości 6700 metrów oraz liczących sobie 2,7 mld lat skał z najgłębszej części SG-3.
W poszukiwaniu sejsmicznej historii planety
Miejsce nowo powstałego odwiertu znajduje się bardzo blisko epicentrum trzęsienia ziemi w Tōhoku. Trzęsienie o magnitudzie 9,1 nawiedziło region w 2011 roku i wywołało gigantyczne tsunami, które uderzyło w elektrownię jądrową Fukushima Daiichi.
Badając osady z tego obszaru, naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się więcej o historii trzęsień, jakie mogły mieć miejsce na tym obszarze na przestrzeni wieków.
„Doceniamy olbrzymie wysiłki kapitana i jego załogi, aby bezpiecznie przeprowadzić takie trudne operacje rdzeniowe na bardzo głębokich wodach. Z niecierpliwością czekamy na podjęcie naukowych analiz tych próbek z najgłębszych głębin” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu na stronie projektu IODP Expedition 386.
Źródło: IODP Expedition 386