Jak zarządzać rolami w życiu?

Póki role, które odgrywasz, są adekwatne do sceny i spójne ze scenariuszem, będziesz skutecznie kierować swoim życiem.

Powiedziano ci, że masz jedno ja? Niekoniecznie. Każdy z nas gra jakieś życiowe role i mniej lub bardziej się z nimi identyfikuje. Zawsze będziesz czyimś dzieckiem, partnerem, rodzicem, pracownikiem czy zwierzchnikiem. Póki role, które odgrywasz, są adekwatne do sceny i spójne ze scenariuszem, twoje życie będzie skutecznie zarządzane. Ale biada tym, którym pomylą się role. Wówczas młotek zamiast wbijać gwoździe służy do mieszania herbaty, a łyżka nieskutecznie próbuje być młotkiem. Oto co musisz wiedzieć o Ego Management System – modelu służącym do zarządzania życiowymi rolami.

Kim jesteś?

Sobą, odpowiesz zapewne. I masz rację. Ale którym sobą? Grasz różne role w życiu. Każda z nich ma inne cele, zachowania, sposoby rozwiązywania konfliktów. Przykładowo jeśli jesteś czyjąś matką, to twoim celem będzie opieka nad dzieckiem, wychowywanie go i tworzenie poczucia bezpieczeństwa. Osiągniesz to za pomocą typowo matczynych zachowań: przytulania, mówienia w ciepły sposób, asertywnego wymagania. Ale w przypadku żony sytuacja się zmienia: celem jest budowanie partnerskiego związku, głębokiej więzi, komunikacja oparta na dialogu. Zmienia się też druga strona relacji – matka buduje relacje z dzieckiem, a żona z mężem.

Misz-masz

Wyobraź sobie, że wewnętrzna matka zamienia się miejscami z żoną. Zaczyna strofować męża, gdy on zachowuje się nieodpowiednio, przypomina mu kilkakrotnie, by zjadł śniadanie, martwi się, jak się spóźnia z pracy. Mąż ma dwie możliwości – albo się buntuje i żona na powrót zaczyna odgrywać rolę żony, albo wchodzi nieświadomie w tę grę i staje się dla niej małym chłopcem. Teraz boi się, co ona pomyśli, odczuwa lęk przed byciem okrzyczanym i odrzuconym, przestaje samodzielnie podejmować decyzje. Układ, choć funkcjonalny, powoduje konflikty między dwojgiem dorosłych ludzi.

Konsekwencje

On narzeka, że żona go traktuje jak dziecko, ona – że jej mężczyzna to mięczak. Ona jako matka przestaje być dla niego pociągająca, on nie imponuje jej niezależnością, którą kiedyś miał. Ta dwójka dorosłych ludzi w praktyce odgrywa inne role niż te, na które się umówili. Gdy podobna sytuacja zajdzie w pracy, szef zamiast szefować będzie traktował pracowników jak dzieci – nie rozwiną się przy nim i nawet do błahych decyzji będą go potrzebować. Szef wymaga, ale ojciec się opiekuje.

Powody

Dzieci urodzone po wojnie nie miały możliwości oglądania partnerskiego modelu małżeńskiego, bo takiego nie było. Mężczyzna był definiowany na podstawie rezultatów w pracy i twardości, a kobieta zyskiwała społeczną moc, będąc układną żoną i matką. Kobiety matkowały więc, ale nie potrafiły „żonować”. Mężczyźni „ojcowali”, ale nie potrafili „mężować”. Dzisiaj te modele są niewystarczające, bo kobiety wywalczyły sobie możliwość realizowania swojej mocy także poza rodziną. Ale czy mężczyźni mają już model komunikowania się z nimi bez dawania rad, automatycznej chęci podejmowania za nie decyzji czy traktowania jak bezbronnych słabych istot?

Rozwiązanie

Wypisz na kartce pięć ról życiowych, które odgrywasz, np. mąż, ojciec, szef, syn, przyjaciel. Określ cel każdej z nich, np. mąż buduje partnerski związek, ojciec wychowuje dziecko. Do każdej z nich wypisz po pięć aktywności, np. mąż się dzieli, rozmawia, pomaga, uprawia seks, kocha; ojciec: wychowuje, edukuje, dba, rozwija, kocha. Upewnij się, żeby te aktywności były różne, inaczej mózg będzie miał do czynienia z wieloznacznościami i pomyli jedną rolę z drugą. Na końcu oddziel wszystkie role od siebie: mężem jesteś przy żonie, ale ojcem przy dziecku…