Wokół Jadwigi Andegaweńskiej ciągle krąży kilka nierozwiązanych zagadek. Pierwsza z nich związana jest chociażby z jej dokładną datą urodzenia. Prawdopodobnie Jadwiga przyszła na świat pomiędzy październikiem 1373 roku a 18 lutego 1374 roku. Historyk i profesor Jan Dąbrowski podaje za prawdopodobny czas narodzin pierwsze trzy tygodnie 1374 roku. Jak było naprawdę, nadal tego nie wiadomo, a źródła historyczne nie ujawniają tej daty.
Niemniej Jadwiga Andegaweńska jako córka Ludwika Węgierskiego od najmłodszych lat była uczona królewskich manier. Znała języki obce, interesowała się kulturą i sztuką. Mając ledwie cztery lata, już została zaręczona z Wilhelmem Habsburgiem, (równie młodym) księciem austriackim. Jednakże do małżeństwa z nim nie doszło. W wieku 10 lat Jadwiga przeniosła się do Krakowa, gdzie tam została koronowana na króla Polski.
Czytaj też: Zawstydzili historyków i znaleźli listy uważane za “zaginione”. Napisała je Maria, królowa Szkotów
To dzięki małżeństwu Jadwigi z Jagiełłą Polska została połączona z Litwą unią personalną. Do zaślubin doszło, kiedy młoda władczyni miała ledwie 12 lat. Władysław był od niej sporo starszy. Do dzisiaj trwają spekulacje historyków, jak wyglądała relacja małżeństwa tych dwojga. Niektórzy opowiadają się za tym, że dość dobrze, a Jagiełło poczuwał się niemal do bycia „ojcem” Jadwigi. Natomiast są również opinie przedstawiające Jadwigę jako nieszczęśliwą kobietą ze względu na różnicę wieku, a także inne wychowanie i kulturę.
Życie Jadwigi nie trwało długo, ponieważ zmarła w wieku 25 lat. 22 czerwca 1399 roku urodziła córkę Elżbietę Bonifację, było to jedyne dziecko Jadwigi i Władysława. Mała Ela odeszła po niespełna miesiącu, 13 lipca. Jej matka natomiast cztery dni później. Prawdopodobną przyczyną była gorączka połogowa. Dopiero ekshumacje zwłok w XIX i XX wieku dowiodły, co naprawdę mogło dolegać królowej Polski.
Jadwiga Andegaweńska – jak wyglądała?
Sarkofag Jadwigi Andegaweńskiej był otwierany kilka razy w ciągu ostatnich 150 lat. Podczas renowacji katedry wawelskiej w 1887 roku natrafiono na niego całkiem przypadkowo. Z tamtego czasu pochodzą notatki, według których to zwłoki Jadwigi były świetnie zachowane. Według badaczy królowa okazała się być blondynką, co przeczy wizerunkom na wielu obrazach. Stan jej zębów jak na warunki średniowiecza był doskonały – brakowało tylko jednego.
Czytaj też: Jaki sekret skrywają zęby francuskiej arystokratki? 400 lat czekaliśmy na rozwiązanie tej zagadki
Kolejne oględziny zwłok miały miejsce już po II wojnie światowej. W 1949 roku odkryto, że ciało Jadwigi znajdowało się w tak nietypowej pozycji, że najpewniej została ona pochowana razem ze swoją córką, której ciało całkowicie się rozłożyło. Kolejne badania z 1976 roku wykazały jeszcze jeden zaskakujący fakt o królowej. Była ona wysoką, silną kobietą. Jej wzrost mógł wynosić około 170 centymetrów.
Zauważono także, że jej miednica była bardzo wąska, co mogło generować problemy przy porodzie. W przypadku takiej budowy ciała zaleca się cięcie cesarskie, ale ponad 600 lat temu nie była to powszechna praktyka, z której zresztą mało która matka wychodziła cało (brak znieczulenia, zero higieny, brak wiedzy na temat przeprowadzania takich operacji). Zdaniem historyka Kamila Janickiego, Jadwiga mogła rodzić nawet przez kilka dni. Tak bolesny poród nie mógł nie przyczynić się do poważnych obrażeń, w tym również zakażenia ciała.
Czytaj też: Ojciec chrzestny Piastów, czyli krwawy władca, który powiązał się z Polską
Jadwiga Andegaweńska zapisała się bardzo pozytywnie na kartach historii Polski. Chociaż jej krótkie życie do łatwych nie należało, to słynęła ona z bycia filantropką. Otaczała opieką wiele szpitali. Ufundowała jeden w Bieczu, a uposażyła kolejny w Sączu (dzisiaj Nowy Sącz). Jest ona jedynym władcą Polski, który stał się świętym kościoła katolickiego. A to już coś znaczy o jej skromności i dobrotliwości.