Megadalon (Otodus megalodon) jest wymarłym gatunkiem drapieżnej ryby, który żył w okresie od 15 do 3 milionów lat temu. Był on prawdziwym postrachem oceanów w epokach miocenu i pliocenu. Należał do gromady ryb chrzęstnoszkieletowych, co niestety z punktu widzenia dzisiejszych badań paleontologicznych jest ogromnym utrudnieniem w poszukiwaniu skamieniałości. Jedynymi pozostałościami po megalodonach, jakie możemy znaleźć w skałach, są jego ogromne zęby i szczątkowe resztki kręgów.
Czytaj też: Czy megalodon mógłby przeżyć w dzisiejszych oceanach?
Wydaje się, że jest to mały zasób skamieniałości, aby móc cokolwiek ciekawego wywnioskować, jak wyglądała ta ryba. Jednak, gdy spojrzymy na rozmiar owych zębów, to możemy się mocno zaskoczyć. Rekordowy ząb megalodona, jaki kiedykolwiek znaleziono, liczył aż 16,8 centymetra długości. Ta ryba musiała być zatem naprawdę gigantyczna.
Megalodon był bardziej szczupły, niż dotychczas sądzono
Przed wiele lat badań próbowano dociec, jak duży był megalodon. Starsze szacunki wskazywały nawet na 18 metrów długości, ale wyniki analiz amerykańskich uczonych z 2020 roku mówiły już tylko o tym, że ryba mogła dorastać najwyżej do 14 metrów. Jak widać, wciąż pozostaje wiele niewiadomych na temat tego prehistorycznego drapieżcy.
Czytaj też: Megalodon był zupełnie inny, niż myśleliśmy
Zespół 26 naukowców z całego świata pod kierownictwem Kenshu Shimady, profesora paleobiologii z Uniwersytetu DePaul, oraz Phillipa Sternesa z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside opublikował w czasopiśmie Palaeontologia Electronica zaskakujące informacje na temat długości i kształtu ciała megalodona.
Badacze przeprowadzili ponowną analizę dotychczasowych prac naukowych traktujących o mioceńskim rekinie. Dokonali porównania różnych szacunków długości ciała ryby, jak również skorelowali ją ze szkieletem współcześnie żyjącego żarłacza białego, którego uznaje się za bliskiego kuzyna megalodona.
Wykazano, że wymarły drapieżnik wcale nie był tylko większą wersją dzisiejszych rekinów. Megalodon musiał charakteryzować się bardziej smukłym i wydłużonym ciałem niż u żarłacza białego. Zatem niewykluczone, że faktycznie dosięgał kilkunastu metrów długości. Wraz z tą informacją uczeni poszli we wnioskach o wiele dalej.
Czytaj też: Ten stwór był postrachem pradawnych mórz! Niewiarygodne, jakich rozmiarów ofiary wybierał sobie megalodon
Uznali, że skoro drapieżca miał dłuższe ciało, również jego układ pokarmowy był wydłużony. Zwiększało to powierzchnię wchłaniania pokarmu. Zatem megalodon nie musiał tak często polować na walenie, które były jego głównym przysmakiem. Jest to zaskakująca interpretacja, ponieważ do tej pory sądzono, że gigantyczna ryba była jednym z głównym czynników wywierających ekologiczną presję na populacjach waleni w mioceńskich i plioceńskich oceanach.
Jak wymarł megalodon? Być może zagroził mu inny drapieżny rekin
Tutaj znów uczeni otwierają kolejną przestrzeń do dalszych dywagacji na temat życia i wymarcia megalodona. Czy spadek liczby waleni w wodach był główną przyczyną tego, że ryba nie przetrwała do naszych czasów? Być może, ale jeśli nie polował na nie tak często, to musi istnieć jeszcze jakaś inna przyczyna wymarcia. Nowy powód przytacza Phillip Sternes w komunikacie prasowym kalifornijskiej uczelni.
Zdaniem naukowca, wyewoluowanie krótszego i bardziej zwinnego w pływaniu żarłacza białego mogło wpłynąć na spadek efektywności polowań megalodona. Wskutek tego ryba przegrała w wyścigu ewolucyjnym i zniknęła z morskiego świata jeszcze przed pojawieniem się epoki plejstocenu i wielkich zlodowaceń na półkuli północnej.
Czytaj też: Megalodon, czyli dominator. Jego pozycja w łańcuchu pokarmowym była niepodważalna
Dodajmy na koniec, że sporadyczne zęby megalodona możemy również znaleźć w Polsce – w formacji iłów korytnickich, która odsłania się w okolicach świętokrzyskiej wsi Korytnica w powiecie jędrzejowskim. W epoce miocenu sięgało tutaj morze zwane Paratetydą, w którym panowała istna dyskoteka życia – pływało tutaj wiele małżów, ostryg, ślimaków, małżoraczków, krabów czy nawet… megalodony. Obecnie powierzchniowe osady w okolicach Korytnicy są pełne drobnych skamieniałości sprzed kilkunastu milionów lat. Kilkukrotnie natrafiano również na fragmenty uzębienia Otodus megalodon.