Według naukowców z Izraela żyjący w zgodzie pies i kot w pewnym stopniu przezwyciężyli swój instynkt, ucząc się jednocześnie wzajemnej komunikacji za pomocą języka gestów.
Brak wzajemnego zrozumienia i akceptacji pomiędzy dwoma najbardziej rozpowszechnionymi zwierzętami domowymi – psem i kotem – jest zjawiskiem codziennym i wszedł już nawet w sferę języka, powiedzenia “żyć jak pies z kotem” przenosimy bowiem na kontakty międzyludzkie. Naukowcy z Tel Awiwu, specjaliści w dziedzinie zachowań zwierząt, twierdzą jednak, że znaleźli sposób na to, jak pogodzić wrogie sobie Canis familiaris i Felis catus.
W domach 200 właścicieli psów i kotów badacze zainstalowali ukryte kamery, które śledziły zachowanie zwierząt. Dwie trzecie ulubieńców nie wykazywało żadnych oznak antagonizmu, a w jednej czwartej przypadków zaobserwowano zupełną obojętność. Tylko w 10 % gospodarstw domowych, w których pod jednym dachem żyły oba gatunki zwierząt, od czasu do czasu wybuchały bójki, a zachowanie pupili wobec siebie było dość agresywne. Autor badania, Joseph Terkel, doszedł do wniosku po przeanalizowaniu zachowania milusińskich, że główną przyczyną takiego zachowania jest brak wzajemnego zrozumienia.
Psy i koty posługują się różnymi systemami znaków. Gdy pies chce zasygnalizować dobry humor, macha ogonem. Gdy jednak macha ogonem kot, oznacza to zupełnie co innego. Mruczenie kota ma również inne znaczenie, niż powarkiwanie psa. W rodzinach, w których pomiędzy pupilami panował pokój, zwierzęta uczyły się rozpoznawania znaczenia swoich zachowań i dzięki temu świetnie rozumiały przesyłane przez siebie sygnały.
Klucz do sukcesu okazał się banalnie prosty. Miłośnicy psów i kotów powinni trzymać się żelaznej zasady: najpierw w domu powinien zamieszkać kot w wieku do 6 miesięcy, a następnie – za jakis czas – pies nie starszy niż 1 rok. Wtedy zwierzęta będą miały szansę, że zdążą przyswoić sobie język gestów konkurenta. Jak się bowiem okazuje, również w świecie zwierząt warunkiem pokojowego współistnienia jest wzajemne zrozumienie. JSL