Badacze zauważyli, że podkreślanie zwiększonego ryzyka zachorowania na raka związanego ze spożyciem alkoholu sprawiło, iż osoby pijące zmniejszyły ilość pitego alkoholu. W badaniach wzięli udział ankietowani, którzy wypełnili trzy kwestionariusze. 7995 osób odpowiedziało na pytania zawarte w pierwszej ankiecie. Trzy tygodnie później 4588 z tych osób wypełniło kolejną ankietą, a po kolejnych trzech tygodniach w tym gronie znalazło się 2687 osób.
Czytaj też: Alkohol jednak szkodzi? Wiemy, ile drinków może dzielić nas od nałogu
Uczestnicy zostali podzieleni na grupy i pokazywano im różne reklamy oraz informacje dotyczące picia. Wyniki eksperymentu zostały zaprezentowane na łamach Addictive Behaviors i sugerują, że w pewnych okolicznościach tego typu działania faktycznie wpływały na spadek spożycia alkoholu przez uczestników. O co dokładnie chodziło? O reklamę telewizyjną łączącą alkohol z ryzykiem zachorowania na raka. Pojawiała się też sugestia, by liczyć wypite drinki. W przypadku tego wariantu autorzy eksperymentu zwrócili uwagę na zauważalne spadki, które pojawiły się u uczestników po sześciu tygodniach.
Alkohol odpowiada za nawet 7% przedwczesnych zgonów na całym świecie
Nieco mniej efektywna okazała się metoda sugerująca, by uczestnicy przed pójściem na imprezę planowali, ile wypiją, a następnie trzymali się tej ilości. O powadze problemu niech świadczy fakt, iż spożywanie alkoholu łączy się z nawet 7 procentami przedwczesnych zgonów na całym świecie. W skali globalnej oznacza to miliony zmarłych w ciągu roku.
Czytaj też: Boisz się krwi i nie lubisz bólu? Te tatuaże są idealne dla Ciebie
Wiele osób nie wie, że alkohol jest czynnikiem rakotwórczym. To ważna informacja, do której pijący powinni mieć dostęp. Ale mówienie ludziom, że alkohol powoduje raka, jest tylko częścią rozwiązania – musimy również dać im sposoby na podjęcie działań w celu zmniejszenia ryzyka.wyjaśnia Simone Pettigrew z The George Institute for Global Health