Polki, które urodziły się w 2009 roku, dożyją średnio 80 lat – wynika z badań Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu. Polacy będą żyli o osiem lat krócej. Średnia długość życia mieszkańca Stanów Zjednoczonych wynosi 78 lat. Naukowcy twierdzą, że wiek, do jakiego biologicznie zaprogramowane jest ludzkie ciało, to około 90 lat. Gdzie tracimy te kilkanaście lat życia?
To pytanie nurtowało Dana Buettnera, dziennikarza „National Geographic”, który postanowił sprawdzić, czym różnią się nawyki ludzi żyjących ponad 90 lat, od nawyków tych, którzy nie dożywają nawet osiemdziesiątki. Wraz z kilkoma ekspertami zlokalizował tzw. błękitne strefy, czyli miejsca na świecie, gdzie ludzie żyją rekordowo długo, zachowując przy tym dobre zdrowie, wigor oraz aktywność społeczną i zawodową. Buettner szukał wspólnego mianownika w stylu życia mieszkańców „błękitnych stref”, by znaleźć uniwersalną receptę na długowieczność. Odwiedził więc wyznaczone miejsca i rozmawiał z mieszkającymi tam ludźmi.
Na Sardynii, gdzie znajduje się dziesięć razy więcej stulatków niż w Ameryce, spotkał mężczyzn, którzy w wieku stu kilku lat jeżdżą rowerami do pracy i rąbią drewno. W północnej części japońskiej wyspy Okinawa poznał ludzi, którzy żyją najdłużej na świecie i nie chorują na żadną z przewlekłych chorób. Jest tam pięć razy więcej stulatków niż w Ameryce, pięć razy mniej przypadków raka jelita i raka piersi oraz sześć razy mniej chorób serca.
Podobnie jak na Sardynii, ludzie ci zachowują aktywność zawodową właściwie do końca życia, a takie pojęcie jak przechodzenie na emeryturę nie istnieje. Zamiast tego znajdują w swoim życiu powód, dla którego codziennie rano wstają z łóżka. Kolejnych stulatków Buettner znalazł wśród Adwentystów Dnia Siódmego w Loma Linda w Kalifornii. Jest to zróżnicowana pod względem etnicznym społeczność, a ich przewidywana długość życia jest średnio dziesięć lat dłuższa niż w wypadku przeciętnego Amerykanina. Ludzie ci żyją zgodnie z zasadami swojej wiary i codziennie, choćby byli zestresowani w pracy, obciążeni obowiązkami i zadaniami, poświęcają 15 minut na spokojną modlitwę. Praktykują to latami, dzień w dzień.
Członkami tej społeczności są między innymi 97-letni multimilioner i aktywny zawodowo chirurg, 103-letni pełen wigoru kowboj, który co weekend pływa na desce surfingowej oraz 104-letnia kobieta, która ćwiczy każdego ranka i działa jako wolontariuszka w siedmiu instytucjach charytatywnych. Ludzie opisani przez Dana Buettnera dowodzą, że są sposoby na długie, szczęśliwe i zdrowe życie. Może uważasz, że to kwestia genów i miejsca, w którym się urodzili? Nie do końca. W dużej mierze za ich długowieczność odpowiada styl życia, czyli codzienne drobne nawyki. Jeśli chcecie się nauczyć, jak je wykształcić, wybróbujcie kilka ćwiczeń.
Mniej znaczy więcej
„3 drobne nawyki” to program uczenia się wymyślony przez B.J. Fogga, specjalistę od zmiany zachowania. Tworząc tę metodę, Fogg wyszedł z założenia, że łatwiej i przyjemniej przyswoić nowe nawyki, jeśli są wystarczająco małe. Chodzi o działania, które nie zabiorą więcej niż 30 sekund. Dlaczego aż tak mało? Im prostsze zachowanie, tym łatwiej o mobilizację. Większość z nas będzie miała problem ze zmotywowaniem się do codziennego półgodzinnego fitnessu, ale znajdzie w sobie chęci na 30-sekundowy trening polegający na przykład na kilku przysiadach.
Dzięki temu problem motywacji w zasadzie przestaje istnieć. Co zaskakujące, nie musisz ustalać stałej pory działania. Zamiast tego Fogg zachęca do skojarzenia nowego zachowania ze starym, istniejącym już nawykiem i wykonywanie go bezpośrednio przed nim lub po nim. Taki stary nawyk nazywa się „kotwicą”, do której „przyczepiamy” nowe zachowanie. Nowy nawyk powinien być logicznie dopasowany do już istniejącego. Skakanie na skakance zawsze po obiedzie wydaje się bez sensu, ale nitkowanie zębów po ich umyciu to wzorcowy przykład. Skojarzenie nowego nawyku z czymś, co już robisz codziennie, gwarantuje systematyczność.
Warto też zadbać o przystosowanie środowiska w taki sposób, aby jak najbardziej usprawnić codzienne wykonywanie nawyków. Chodzi o to, by przygotowanie do działania nie trwało dłużej niż samo działanie. Jeśli na przykład chcesz czytać fragment książki codziennie po śniadaniu, to znajdź w kuchni miejsce na książkę. B.J. Fogg przypomina, by gratulować sobie postępów. Zmiana nawyków bywa uciążliwa, spraw więc, aby przynosiło ci to jak najwięcej przyjemności. Ciesz się małymi sukcesami!
Wskazówki praktyczne:
1. Stwórz listę drobnych, prostych nawyków, które chciałbyś wdrożyć w codzienne życie. Pamiętaj, że właściwie zaprojektowany nawyk powinien:
Być wykonywany przynajmniej raz dziennie.
Zajmować maksymalnie 30 sekund.
Wymagać minimum wysiłku.
2. Gdy będziesz miał gotowy spis nawyków, wybierz maksymalnie trzy (według autora metody to idealna
liczba nowych nawyków) i dla każdego znajdź odpowiednią „kotwicę”.
3. Wykonuj nowy drobny nawyk bezpośrednio przed „kotwicą” lub po niej. Wdrażaj nowe zachowanie co
najmniej przez 5 dni, zanim dodasz kolejne nawyki.
4. Po każdym wykonaniu nawyku pamiętaj, by sobie pogratulować.