Często odnoszę wrażenie, że HR-owcy – czy to w procesie rekrutacji, czy to w czasie wspierania rozwoju pracowników – skupiają się tylko na jednym obszarze. Na głębszy wgląd nie mają albo czasu, albo potrzeby, albo kompetencji. A moim zdaniem na zmieniającym się rynku, wobec wyzwania budowania relacji z kolejnymi pokoleniami warto zatrzymać się i tak zmodyfikować swój język komunikacji, żeby trafiać do milenialsów, ludzi oznaczanych jako pokolenie X czy Y.
Wiele osób postrzega psychologów jako współczesnych szamanów. I może dlatego padają pytania o sztuczki psychologiczne, które mogą być wykorzystywane w obszarze zarządzania personelem. To poszukiwanie dróg na skróty czy wręcz próba znalezienia rozwiązań nieetycznych. Tymczasem wiedza psychologiczna jest czymś na wskroś etycznym – używanie jej do budowania przewagi nie jest niczym dobrym. Dlatego należy mówić o kompetencjach psychologicznych potrzebnych HR-owcom, a nie o trikach psychologicznych, które mogliby wykorzystywać.
Każdy proces, również ten związany z zarządzaniem personelem, to spotkanie dwóch partnerów – kogoś, kto w imieniu pracodawcy szuka najlepszych możliwości umiejscowienia pracownika – i człowieka, który szuka dla siebie najlepszego pracodawcy. Dlatego najważniejszym „trikiem” jest uczciwość i szacunek. To nie walka, ale proces szukania konsensusu. Dlatego tak istotna jest uważność i wsłucha nie się w to, co mówi pracownik. Dobrze, jeżeli potrafmy słuchać i mówić jego językiem, pozostawiać mu przestrzeń na przedstawienie własnej narracji.
Od dwóch dekad na forach przewijają się dyskusje o tym, że nowe pokolenie pracowników nie jest właściwie zmotywowane, że nie jest odpowiedzialne ani nie jest lojalne wobec pracodawcy. A przecież to nic nowego. Już Arystoteles napisał, że „kiedy widzi młodzież, to wątpi w przyszłość cywilizacji”. Taka krytyka to prastare zjawisko. Od tysięcy lat dorośli krytykują młode pokolenie, obawiają się upadku obyczajów i twierdzą, że sami w ich wieku byli oczywiście od nich o wiele lepsi. Dlaczego więc tak często zarządzający oraz HR-owcy nie potrafią znaleźć płaszczyzny porozumienia z nowymi pokoleniami? Może dlatego, że jako bardziej doświadczeni łatwo wpadamy w pułapkę „wszystkowiedzy”.
Znamy firmę, ludzi, procedury. Wiemy, jak poruszać się w organizacji i to daje nam poczucie władzy. Jakież to złudne! Prawda jest taka, że dobrze funkcjonująca organizacja daje możliwość odkrycia potencjału wszystkich uczestników tej „gry”, bo przecież każdy ma swoje „plusy dodatnie i plusy ujemne”… Warto pamiętać o pięciu zasadach budowania relacji z ludźmi, a wtedy żadne sztuczki psychologiczne nie będą nam potrzebne:
1. Opieraj budowanie dobrych relacji na trzech flarach:
• okazanie zainteresowania,
• angażowanie współpracowników w procesy,
• dobra komunikacja.
2. Zadawaj otwarte pytania i udzielaj na nie odpowiedzi.
3. Słuchaj tego, co mówią inni i tego, co mówisz sam.
4. Pytaj, co jest ważne dla współpracowników, mów co jest ważne dla ciebie.
5. Okazuj szacunek.