Kiedy tylko okazało się, że zostanie królową Francji, Katarzyna Me- dycejska (1519–1589) znalazła się pod presją, by wydać na świat następcę tronu. Katarzyna robiła wszystko, żeby sprostać oczekiwaniom
męża i rodziny. Opychała się karczochami uchodzącymi za afrodyzjak.
Dawała posłuch niebywałym „naukowym” banialukom, np. żeby nie podróżować na grzbiecie mulicy, bo można zarazić się od tego zwierzęcia bezpłodnością. „W desperackim pragnieniu, by zajść w ciążę, próbowała wszystkiego: specjalnych diet z jarzyn i ziół, mistycyzmu i tajemnych modłów, cudownych eliksirów polecanych przez alchemików i magików. Jak się zdaje, nabrała nawet zwyczaju picia moczu ciężarnych zwierząt. Nosiła medalion wypełniony prochami spopielonych żab” – pisze w książce „Kró-
lowe rywalki. Katarzyna Medycejska i królowa Margot” Nancy Goldstone.
Choć efektów nie było, Katarzyna nie poddawała się. Życie nauczyło ją znosić upokorzenia i przeć do celu: np. podczas nocy poślubnej w sypialni towarzyszył jej i Henrykowi… teść. Chciał sprawdzić, czy para czternastolatków wypełni swoją powinność; Katarzyna straciła dziewictwo na jego oczach. Potem Medycejka znosiła romans męża z olśniewającą faworytą Dianą de Poitiers. Co więcej, konsultowała się z nią w sprawach seksu! Jak wskazuje Goldstone, to Diana wytłumaczyła Katarzynie, że Henryk ma pewien problem: „Miał udokumentowaną wadę narządów płciowych, zwaną spodziectwem, w wyniku czego jego członek w stanie wzwodu zaginał się ku dołowi”. Zaproponowała, by w tej sytuacji Medycejka zaczęła się kochać z mężem w pozycji „na pieska”. „Wiedziała, że relacje z żoną Henryk odbiera jako niezbyt pobudzające, toteż seks przybrał formę wysiłku zespołowego. Kochanka miała nocą podniecić królewicza
w swoim łóżku i w optymalnym momencie wyrzucić go i wysłać piętro wyżej do żony, gdzie Henryk w ciągu paru krótkich minut miał spełnić swój męski obowiązek, po czym wymknąć się z łoża Katarzyny i powrócić do ukochanej” – pisze Goldstone. Pomysł wypalił. Medycejka zaszła w ciążę i w 1544 r. urodziła dziedzica. A potem… dziewięcioro kolejnych dzieci.