Długo uważano, że ludzie nie komunikują się za pomocą zapachów, bo nie odczuwają feromonów. U ssaków odbiera je narząd Jacobsona (nazywany też lemieszowym lub nosowo-lemieszowym). Sądzono, że u ludzi jest szczątkowy. Wykazano, że co prawda narząd ten występuje u większości dorosłych, ale nie ma połączenia z układem nerwowym.
Jednak nie ma to znaczenia dla sprzedawców „feromonów”. Po wpisaniu tego słowa do wyszukiwarki znajdziemy setki tysięcy ofert sprzedaży perfum, które rzekomo mają działać na płeć przeciwną. Trudno stwierdzić, czy tak jest w istocie, bo nie wiadomo, co zawierają. Istnieją dowody na to, że wydzielany przez mężczyzn adrostenon poprawia nastrój kobiet, które są w trakcie owulacji – ale to cały jego efekt.
Na początku lat 70. ogłoszono też, że właśnie feromony odpowiadają za synchronizację cykli menstruacyjnych kobiet, które mieszkają razem. Zjawisko to nazwano „efektem McClitntock” od nazwiska badaczki, która opisała je w 1971 roku. Późniejsze analizy wskazywały, że nawet jeśli efekt ten faktycznie istnieje, jest słaby i często synchronizacja może być po prostu dziełem przypadku.
Feromony sprawiają, że ciągle się wąchamy. Po podaniu komuś ręki – aż dwukrotnie dłużej!
Ludzkie feromony od kilkunastu lat bada zespół Noama Sobela z izraelskiego Instytutu Weizmanna. Przełomowa była praca zespołu z 2015 roku. Dowodziła, że ludzie bezustannie obwąchują siebie samych i ślady zapachu innych ludzi.
Z badań wynikało, że nasze dłonie nawet jedną piątą czasu spędzają przy twarzy. Gdy się przy niej znajdują, zwiększa się też przepływ powietrza przez nos. To sugeruje, że je po prostu wąchamy. Ciekawie robi się zwłaszcza wtedy, gdy podamy komuś rękę. Wtedy czas ten wydłuża się ponad dwukrotnie. To sugeruje, że wąchamy dłonie po to, by wykryć czyjś zapach.
– Ludzie ciągle mają ręce przy twarzach, wąchają je i zmieniają swoje zachowanie po podaniu rąk. Podanie rąk jest rodzajem zachowania opartego na sygnalizacji za pomocą chemicznych związków zapachowych – mówił Sobel. – Jestem pewien, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Gdy oglądaliśmy nagrania wideo, to zauważyliśmy, że ludzie obwąchują się zupełnie jak gryzonie. Dzieje się to cały czas, tyle że zupełnie tego nie zauważamy – mówił badacz.
W 2017 roku jego zespół udowodnił zaś, że pod wpływem strachu w ludzkim pocie pojawiają się związki, które wyczuwają inni ludzie. Podnosi się też poziom hormonów stresu. Strach może być więc zaraźliwy poprzez zapach.
Jak działają feromony? Heksadekanal inaczej na kobiety, a inaczej na mężczyzn
Zespół Sobela postanowił poszukać chemicznego związku, który mógłby być ludzkim feromonem. To trudne zadanie, bowiem na ludzkiej skórze znaleziono ponad 5 000 substancji. Szczególną uwagę badaczy zwrócił heksadekanal. To związek, który powstaje najobficiej na skórze głowy małych dzieci.
U gryzoni związek ten sprawia, że są mniej konfliktowe. Jest rodzajem „chemicznego bufora społecznego”. Czy także wśród nas? Z eksperymentu – w którym badani wzięli udział w opartej na rywalizacji grze przeciw ludziom lub robotom – wynika, że także u ludzi heksadekanal ma wpływ na zachowania społeczne. Pod jego wpływem poziom agresji spada u mężczyzn, a rośnie u kobiet. Sobel i jego współpracownicy byli w stanie odróżnić skany fMRI (funkcjonalnego rezonansu magnetycznego) mózgów kobiecych od męskich z 80-procentową pewnością wyłącznie na podstawie aktywności wywoływanej przez ten chemiczny związek.
Z czego wynikają te różnice między płciami? Tu warto ponownie przywołać fakt, że heksadekanal powstaje najobficiej na skórze głowy małych dzieci. Sobel tłumaczy, że większa agresywność matek zwiększa szansę na przeżycie potomstwa. Większa agresywność mężczyzny może zaś takie szanse zmniejszyć, jeśli zostanie skierowana przeciw dziecku.
Inni eksperci komentują jednak, że nasze ciała mogą wydzielać mniej heksadekanalu niż podsuwano do wąchania badanym w eksperymencie. Nie jest to więc dowód, że substancja ta reguluje także reakcje społeczne u ludzi. Instytut Naukowy Weizmanna złożył jednak zgłoszenie patentowe dotyczące zastosowania heksadekanalu. W jakim celu, można tylko spekulować.
Źródła: Cordis; eLife; Science Advances; Science.