Idea jest prosta: urządzenie ma pomóc się zrelaksować. Wielu zapyta, co w tym takiego trudnego? Wracam z pracy, włączam telewizor i jestem wyluzowany! Otóż niekoniecznie. Stan relaksu charakteryzuje się uspokojeniem, rozluźnieniem napięcia mięśniowego, a przede wszystkim odpowiednią pracą naszego mózgu, który emituje tzw. fale alfa, o częstotliwości od 7 do 13 Hz. To taki stan, który osiągamy tuż przed zaśnięciem i zaraz po przebudzeniu. Z reguły trwa tylko chwilę, bo albo zaraz zasypiamy, albo się rozbudzamy i zaczynamy dzień.
Podczas tych krótkich chwil w trakcie dnia nasze półkule mózgowe pracują synchronicznie. Przez resztę dnia bardziej zawiaduje nami albo lewa, albo prawa półkula. Tymczasem nie są one takie same. Prof. Roger Sperry zajmował się badaniem funkcjonowania ludzkiego mózgu i na podstawie przeprowadzonych eksperymentów i obserwacji sformułował teorię, za którą otrzymał w 1981 r. Nagrodę Nobla. Wykazał, że lewa półkula mózgu odpowiada za takie funkcje jak racjonalne myślenie, analiza, rozbiór problemu na elementy składowe. Natomiast prawa jest bardziej „artystyczna” – tutaj rodzą się nowe pomysły. Prawa półkula ogarnia obraz całej sytuacji, a także „słyszy” muzykę. Matematyk częściej będzie używał lewej półkuli, która lepiej liczy, a malarz prawej, bo w niej jest część odpowiedzialna za natchnienie.
Niektóre czynności wymagają współpracy całego mózgu. Nauka i posługiwanie się językiem to jedno z największych wyzwań. Ośrodek mowy znajduje się w lewej półkuli, to ona zapamiętuje słowa, potrafi każde rozłożyć na litery i nie pomylić się przy ich zapisywaniu. Ale to prawa słyszy melodię wypowiedzi. Dzięki niej potrafimy nauczyć się mówić po angielsku jak profesor z Oxfordu, ale też odpowiednio intonować wypowiedź i układać pełne zdania.
No dobrze, tylko co to ma wspólnego z nauką systemem SITA? Odpowiedź jest prosta: wszystko.
Te futurystyczne okulary to nic innego jak urządzenie, które pomaga nam osiągnąć stan relaksu, charakteryzujący się synchroniczną współpracą obu półkul naszego mózgu. Urządzenie w swym działaniu wykorzystuje zasadę biofeedbacku, czyli sprzężenia zwrotnego. Podczas kiedy oddychamy z maską SITA na twarzy, czujnik oddechu „wyłapuje” nasz oddech, sprawia, że czerwone diody wewnątrz urządzenia zapalają się i gasną w rytmie naszego oddechu. Dzięki temu osiągamy stan relaksu. Nasze półkule mózgowe pracują razem i zapamiętujemy szybciej i łatwiej. Po prostu nie wkuwamy słówek przy pomocy lewej półkuli, ale od razu słyszymy je prawą. Proste? Jasne, że tak. W ten sposób uczą się dzieci.
Badania wykazały, że w ten sposób podczas 44-godzinnego kursu SITA przyswajamy ponad 1000 słów i zwrotów. To wystarcza przeciętnemu turyście, by porozumiewać się w danym języku.
Konrad Daniłowski