Nikt tak jak on nie zaśpiewał „Snu o Warszawie”, choć Czesław Niemen do stolicy Polski trafił zdecydowanie okrężną drogą. Kilkanaście pierwszych lat słynny muzyk i wokalista spędził na Grodzieńszczyznie, gdzie dziś działa jego małe muzeum.
Dokumenty, zeszyty, rysunki, zdjęcia
„Roku 1939, dnia 7 maja w staroWasiliskim rz.-k. parafialnym Kościele ks. Teofil Pryszmont, proboszcz staroWasiliski ochrzcił imieniem Czesław-Juliusz Wydrzycki niemowlę płci męskiej urodzone z małżonków ślubnych Antoniego Wydrzyckiego i Anny z Markiewiczów, dnia szesnastego lutego 1939 roku…”. Oprawiona w cienkie ramki kopia starych ksiąg kościelnych, jeszcze z czasów II Rzeczypospolitej, wisi na ścianie domu, w którym wraz z rodzicami i siostrą wychował się Czesław Wydrzycki – Niemen.
We wsi Stare Wasiliszki, w zaimprowizowanym muzeum w drewnianej chacie pod numerem 7, można obejrzeć oryginalne instrumenty wielkiego muzyka, zeszyty podpisane cyrylicą (w wyniku II wojny światowej polska wieś znalazła się w granicach sowieckiej Białorusi, a Wydrzycki skończył tamtejszą szkołę i maturę zdawał po rosyjsku), jego naiwne rysunki z dzieciństwa oraz dziesiątki fotografii samego Czesława.
Na jednym ze zdjęć Niemen gra na akordeonie, a właściwie na jego miejscowej odmianie – bajanie. W kolekcji jest też portret przy motocyklu z koszem. Niemen pozuje za plecami pięknej dziewczyny. Pobiorą się kilka lat później. Maria Klauzunik zostanie pierwszą z żon Niemena i matką pierworodnej córki artysty.
Jak Czesław Niemen mógł trafić do Armii Czerwonej
Rodzice Czesia Wydrzyckiego mieszkali w Starych Wasiliszkach do 1958 roku. W ceglanym kościele chłopak śpiewał w kościelnym chórze, potem uczył się muzykowania w Grodnie, odległym o kilkadziesiąt kilometrów. Wyrzucili go jednak ze Szkoły Muzyczno-Pedagogicznej po roku, podobno za… kiepskie wyniki w nauce. Gdyby nie repatriacja rodziców, młody chłopak mógł trafić do Armii Czerwonej i zapewne zmarnować talent. Miał sporo szczęścia, bo Wydrzyccy na zaproszenie dołączyli do rodziny wcześniej przesiedlonej do Polski.
Osiedlili się na Pomorzu Zachodnim, w kilkunastotysięcznym Białogardzie. O tamtych czasach przypomina pomnik muzyka, na jednym z białogardzkich domów namalowano też mural z jego portretem.
Prace przy domu rodzinnym artysty
W Starych Wasiliszkach pod tym względem jest skromniej. W ogrodzie mini-muzeum stoi stylizowana na ludową figura muzyka z drewna. Ludzi jest tam coraz mniej – spis z początku XXI wieku wykazał nieco ponad 30 stałych mieszkańców.
Do pandemii nie brakowało turystów, teraz – także z powodu stanu wyjątkowego – dom Niemena można zobaczyć w zasadzie na zdjęciach. Na szczęście, choć drewniany, jednak wciąż jest solidny. Ma także nowy dach. We współpracy z Ambasadą RP na Białorusi Instytut Polonika porozumiał się z właścicielem obiektu, a potem wykonano remont. Zniknął wtedy stary eternit z czasów sowieckich (patrz zdjęcie powyżej), który zastąpiono drewnianym gontem-dranką. Instytut kontrolował poszczególne fazy remontu, opierając się na współpracy z Centrum Kultury i Sztuki Ludowej w Szczuczynie.
Źródło: Instytut Polonika.
Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA został powołany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 18 grudnia 2017 roku. Instytut realizuje swoje cele poprzez projekty naukowo-badawcze, konserwatorskie, informacyjne, edukacyjne i popularyzatorskie skupione w trzech programach strategicznych: BADANIA, OCHRONA i POPULARYZACJA. Więcej informacji na stronie https://polonika.pl/