O wynikach przeprowadzonego w tej sprawie śledztwa czytamy na łamach Nature. Autorzy publikacji przeanalizowali skład lawy na terenie Kanady i na tej podstawie określili, że występują w niej zaskakująco wysokie stężenia izotopu helu. Jego pochodzenie miałoby sięgać wnętrza Ziemi.
Czytaj też: Tutaj mogą być ślady dawnego marsjańskiego życia. Naukowcy przygotowują się do badań
Wbrew pozorom hel nie jest powszechnie spotykany. I choć plasuje się on w czołówce najczęściej występujących na Ziemi pierwiastków, to jednocześnie jego zasoby kończą się, co zmartwi zapewne wielu fanów nadmuchiwanych balonów. Skąd w ogóle kłopoty z dostępnością? Problem tkwi w lekkości helu, który jest siedmiokrotnie lżejszy od powietrza. Sprawia to, że unosi się on w atmosferze i dosłownie ucieka w przestrzeń kosmiczną.
Ratunkiem mogą okazać się zasoby helu ukryte głęboko pod powierzchnią, między innymi w ziemskim płaszczu, a nawet w jądrze naszej planety. Naukowcy szacują, że owe pokłady trafiły tam jeszcze na etapie protoplanetarnym, gdy kształtowała się cała nasza mgławica, a w konsekwencji – Układ Słoneczny.
Hipoteza o tym, że jądro Ziemi przecieka, opiera się na podwyższonych stężeniach helu-3 wykrytych na kanadyjskiej Ziemi Baffina
Członkowie zespołu badawczego wybrali się do Kanady, a arenę ich działań stanowiła Ziemia Baffina. Właśnie tam odnaleziono wcześniej poszlaki wskazujące na występowanie helu-3, czyli izotopu wyjątkowo rzadko spotykanego na Ziemi. Jak się okazało, tego izotopu jest tam naprawdę wiele. Dość powiedzieć, że w porównaniu do relatywnie powszechnie spotykanego helu-4 było go w kanadyjskiej lawie aż 67 razy więcej niż ma to miejsce w atmosferze.
Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie tego fenomenu zakłada, że hel pojawił się tam po długiej podróży z jądra naszej planety. O ile pierwsza myśl wskazywała na pochodzenie z płaszcza, tak przeprowadzone analizy wskazują raczej na inny scenariusz. Hipotezę płaszcza wykluczono po tym, jak przeprowadzone zostały analizy składu biorące pod uwagę składniki takie jak hel, stront, neodym czy ołów.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja dokończy to, co zaczęła Najwyższa Prawda. Nowe zagrożenie na horyzoncie
Jak na razie trudno wyciągać jednoznaczne wnioski, lecz scenariusz, w którym hel dociera na powierzchnię Ziemi z jej wnętrza wydaje się niezwykle intrygujący. Jeśli się potwierdzi, badacze najprawdopodobniej wezmą pod lupę inne pierwiastki potencjalnie występujące w jądrze. Mogłoby to dostarczyć istotnych informacji na temat tego, jak doszło do uformowania naszej planety miliardy lat temu. Nie mamy przecież możliwość cofnięcia się w czasie i prześledzenia kolejnych etapów ewolucji Ziemi. Z tego względu naukowcy muszą opierać się na analizach takich jak powyższa oraz śledzeniu układów zawierających planety podobne do naszej.