Teleskop Hubble’a i New Horizons połączyły siły. Uran odkrywa swoje tajemnice

Kosmiczny Teleskop Hubble’a i sonda New Horizons dokonały czegoś niesamowitego. Oba instrumenty jednocześnie spojrzały na Urana, przedostatnią planetę Układu Słonecznego ze skrajnie różnych miejsc w przestrzeni kosmicznej. W ten sposób spojrzały na tę słabo poznaną planetę w sposób, w jaki jeszcze nikt na niego nie spoglądał. Hubble obserwował błękitnego lodowego olbrzyma z odległości kilkuset kilometrów od Ziemi, podczas gdy sonda New Horizons próbowała go dostrzec z odległości ponad 10 miliardów kilometrów od Słońca.
Teleskop Hubble’a i New Horizons połączyły siły. Uran odkrywa swoje tajemnice

Nie powinno zatem dziwić, że oba instrumenty obserwacyjne zobaczyły coś zupełnie innego. Hubble obserwował oświetloną przez Słońce stronę planety w wysokiej rozdzielczości, podczas gdy sonda New Horizons miała okazję obserwować jedynie część dysku planety znajdującej się w fazie i na dodatek z tak dużej odległości, że Uran wydawał się jedynie rozmytą błękitną plamą. W ten sposób astronomowie mieli unikalną okazję do tego, aby dowiedzieć się, jakie informacje jesteśmy w stanie wyłuskać z obserwacji odległych planet pozasłonecznych krążących wokół innych gwiazd.

Czytaj także: Zaskakująca hipoteza. W księżycach Urana może istnieć życie

Fakt, że o Uranie wiemy nieporównanie więcej, niż o egzoplanetach pozwolił także wykorzystać te obserwacje w zupełnie nowy sposób. Oto wiedząc, czego mogą się spodziewać, astronomowie byli w stanie zweryfikować swoje założenia wykorzystywane na co dzień przy próbach bezpośredniego obrazowania egzoplanet krążących wokół innych gwiazd. Dane obserwacyjne zebrane za pomocą sondy New Horizons, która odwiedziła Plutona i jego Księżyce 14 lipca 2015 roku, a która obecnie znajduje się dobre 5 miliardów kilometrów za Uranem, pozwoliły ustalić, że planeta widziana niejako od drugiej stronie i w fazie wydaje się być ciemniejsza niż tego oczekiwano.

Uran okiem Hubble’a (po lewej) oraz sondy New Horizons (po prawej).

Takie informacje zebrane za pomocą jednej z „naszych” planet, pozwolą naukowcom lepiej interpretować dane na temat bezpośrednio obrazowanych egzoplanet. Im lepiej będziemy w stanie wyłuskiwać dane o odległych planetach, tym lepiej będziemy w stanie ustalać, czy odkrywane przez nas planety są przyjazne dla życia.

Uran jest tutaj doskonałym przybliżeniem dla egzoplanet, ponieważ wiele z odkrywanych przez ostatnie trzydzieści lat egzoplanet to gazowe olbrzymy o podobnym do niego składzie. W ramach projektu obserwacyjnego sonda New Horizons starała się obserwować Urana z odległości nieco ponad 10 miliardów kilometrów, podczas gdy Hubble robił to z odległości zaledwie 2,6 miliarda kilometrów.

Czytaj także: Uran najdziwniejszą planetą Układu Słonecznego? Jego nietypowa oś obrotu powstała w zupełnie inny sposób

Badania wykazały, że jasność Urana pozostawała stała podczas obrotu planety, co sugeruje, że jej chmury nie zmieniały się w sposób znaczący w trakcie obrotu. To nowa informacja o zachowaniu chmur w atmosferach lodowych olbrzymów. Co istotne, naukowcy odkryli, że gdy tarcza planety jest jedynie częściowo oświetlona, może się ona wydawać ciemniejsza, niż się tego dotychczas spodziewano.

Wszystkie powyższe informacje przydadzą się już w nadchodzących latach, kiedy to w przestrzeń kosmiczną polecą kolejne obserwatoria, których zadaniem będzie poszukiwanie planet pozasłonecznych. Wystarczy tutaj wspomnieć o Kosmicznym Teleskopie Nancy GraceRoman, który będzie wyposażony w koronograf pozwalający na zakrycie światła gwiazd, aby lepiej przyjrzeć się krążącym wokół nich planetom, czy też o kosmicznym obserwatorium Habitable Worlds Observatory, który będzie w stanie poszukiwać śladów życia na egzoplanetach podobnych do Ziemi. Naukowcy prowadzący obserwacje za pomocą tych obserwatoriów nowej generacji będą w stanie korzystać z wniosków wyciągniętych z ostatnich obserwacji Urana. Na swój sposób zatem pozornie zaniedbana przez naukowców planeta Układu Słonecznego (odwiedziła ją tylko jedna sonda kosmiczna) może znacząco przyczynić się do odkrycia innego niż ziemskie życia we wszechświecie.