Kosmiczny Teleskop Hubble’a umożliwił nam bezprecedensowy wgląd w ten niezwykle skomplikowany ekosystem galaktyczny. Aby do niego doprowadzić, konieczne było przeanalizowanie zdjęć wykonanych podczas ponad 1000 orbit Hubble’a. Dopiero dane z takiego okresu pozwoliły stworzyć skomplikowaną trójwymiarową mapę, na której dało się zidentyfikować ponad trzydzieści galaktyk satelitarnych krążących wokół M31. Więcej, dane były na tyle precyzyjne, że astronomowie mogli po raz pierwszy odtworzyć historię formowania się gwiazd w tych galaktykach na przestrzeni ostatnich niemal 13 miliardów lat. Bez Hubble’a byłoby to niemożliwe.

W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku The Astrophysical Journal naukowcy podkreślają wyraźny kontrast między galaktykami satelitarnymi krążącymi wokół Galaktyki Andromedy a tymi, które krążą wokół naszej Drogi Mlecznej. O ile nasza galaktyka pozostawała stosunkowo spokojna przez miliardy lat, dowody obserwacyjne wskazują na to, że Andromeda doświadczyła bardziej burzliwej przeszłości. Całkiem możliwe, że za wprowadzony tam chaos odpowiada potężne zderzenie z inną dużą galaktyką, do którego mogłoby dojść zaledwie kilka miliardów lat temu. To, w połączeniu z szacowaną masą Andromedy, która jest prawie dwukrotnie większa od masy Drogi Mlecznej, może wyjaśniać obfitość i różnorodność jej galaktyk satelitarnych.
Czytaj także: Galaktyka Andromedy na fenomenalnym zdjęciu. 2,5 miliarda pikseli, 10 lat pracy
Warto tutaj przypomnieć, że nie jesteśmy w stanie tak dokładnie zbadać całego układu galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej, bowiem sami jesteśmy zanurzeni w dysku galaktyki i nie jesteśmy w stanie dostrzec w naszym otoczeniu wszystkich galaktyk. Mało tego, najbliższa masywna galaktyka inna niż M31 to galaktyka M81 znajdująca się aż 12 milionów lat świetlnych od nas. Wychodzi zatem na to, że Galaktyka Andromedy (M31) jest dla naukowców najlepszym polem badań takich układów.
Obserwując system satelitów krążących wokół Andromedy, naukowcy odkrywają, mieli okazję zbadać czynniki wpływające na ewolucję galaktyk karłowatych.
Okazało się, że to, czy galaktyki są w stanie kontynuować produkowanie nowych gwiazd, zależy przede wszystkim od ich masy i odległości od samej M31. Potężny, masywny sąsiad ma tutaj kluczowe znaczenie.
Czytaj także: Nasza galaktyka nie zderzy się z Andromedą w przyszłości. To zderzenie ma miejsce już teraz
Według autorów opracowania struktura galaktyki M31 i jej galaktyk satelitarnych wskazuje na burzliwe wydarzenia w nieodległej — w skali kosmicznej — przeszłości. Choć dotychczas naukowcy stosowali wiedzę o naszych galaktykach satelitarnych jako punkt odniesienia do analizowania innych układów tego typu, to jednak badania układu Andromedy dowodzą, że galaktyki satelitarne krążące wokół innych masywnych galaktyk mogą podążać zupełnie odmiennymi ścieżkami.
Co ciekawe, w toku badań okazało się, że ponad połowa galaktyk krążących wokół Andromedy krąży wokół niej nie tylko w jednej płaszczyźnie, ale także w tym samym kierunku. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że najjaśniejszy satelita, czyli galaktyka M32 to najprawdopodobniej pozostałość jądra znacznie większej galaktyki, która kiedyś zderzyła się z M31. Wskazuje na to fakt, że z jednej strony galaktyka ta została pozbawiona większości gwiazd, a z drugiej strony zaledwie kilka miliardów lat temu doszło w niej do wybuchu aktywności gwiazdotwórczej.
Badacze wskazują, że różnorodność zachowań galaktyk karłowatych w otoczeniu Galaktyki Andromedy potwierdza, jak istotny wpływ na ich ewolucję mają interakcje między galaktykami. Teraz naukowcy muszą odczekać kilka lat i ponownie wykonać dokładnie taki sam przegląd galaktyk satelitarnych M31, aby dostrzec w jakim kierunku, z jaką prędkością i po jakiej trajektorii się poruszają. W ten sposób możliwe będzie odtworzenie dynamiki tych galaktyk i odtworzenie informacji o ich historii na przestrzeni ostatnich kilkunastu miliardów lat.