Doskonałym przykładem jest galaktyka o niepozornej nazwie katalogowej IC 3225 (znana także pod nazwami LEDA 40111 oraz UGC 7441) sfotografowana za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Obiekt ten znajduje się w odległości około 100 milionów lat świetlnych od nas w kierunku gwiazdozbioru Panny. Obiekt ten sam w sobie znany jest już od dawna. Po raz pierwszy do katalogu obiektów głębokiego nieba dołączył ją astronom Arnold Schwassmann w 1899 roku. Dopiero jednak najnowocześniejsze teleskopy kosmiczne pozwoliły nam ujrzeć charakterystyczny wygląd tej galaktyki.
Mamy tutaj do czynienia z galaktyką spiralną, której dysk nie jest jednak symetryczny. Galaktyka wygląda bowiem tak, jakby została wystrzelona z armaty i mknęła z ogromną prędkości przez przestrzeń kosmiczną. W efekcie z jednej strony znajduje się swoiste czoło galaktyki, którym zderza się ona z ośrodkiem międzygalaktycznym, a z drugiej strony swoisty ogon gazu podążający za samym dyskiem galaktycznym.
Czytaj także: Galaktyka spiralna M90 okiem Hubble’a. Rozświetlona miliardami gwiazd
Do zrozumienia tego charakterystycznego wyglądu, konieczne jest zrozumienie otoczenia galaktyki. Znajduje się bowiem ona w pobliżu centrum Gromady w Pannie składającej się z 1300 różnych galaktyk. W rejonie tym znajduje się znacznie więcej gorącego gazu wypełniającego przestrzeń między galaktykami, niż gdzie indziej w przestrzeni kosmicznej. Co więcej, ogromna masa gromady sprawia, że galaktyki, które przelatują w pobliżu jej centrum, osiągają bardzo wysokie prędkości, dokładnie tak jak sondy kosmiczne zbliżające się na swoich orbitach do Słońca.
Efekt tego może być tylko jeden. Galaktyka spiralna mknąca przez tak gęste otoczenie odczuwa ciśnienie gazu, w który uderza. Ów gaz przelatując między gwiazdami galaktyki, dosłownie wypycha z niej zapasy gazu międzygwiezdnego, które tworzą za nią długą smugę.
Czytaj także: Oto Galaktyka Trójkąta okiem Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Ta galaktyka zasługuje na znacznie więcej uwagi
Aktualnie galaktyka nie jest już w centrum gromady, ale według naukowców już przez to centrum przeleciała i to właśnie ten przelot ukształtował jej obecny wygląd. Z jednej strony jest ona bardzo zbita, z drugiej całkowicie rozmyta. O ile przy swoistej krawędzi natarcia (z przodu galaktyki) dodatkowe ciśnienie ośrodka międzygwiezdnego doprowadziło swego czasu do intensyfikacji procesów gwiazdotwórczych i powstania wielu nowych gwiazd, o tyle tył galaktyki rozwija się wolniej, bowiem wyrwano z niego olbrzymie ilości gazu, który przecież stanowi surowiec do produkcji nowych gwiazd. Wszystkie te procesy zachodzące na przestrzeni miliardów lat sprawiły, że aktualnie za pomocą teleskopów możemy podziwiać gigantyczną galaktykę, która kształtem przypomina kometę.