Huawei MatePad Pro Papermatte 12,2. Matowy ekran i HarmonyOS

Kilka tygodni temu w moje ręce trafił najnowszy tablet Huawei MatePad Pro 12,2. Tak prawdę mówiąc, nie wiedziałem czego się po tym urządzeniu spodziewać. Na co dzień nie korzystam z tabletów, bowiem ilekroć jakiś tablet miałem, to po kilku tygodniach użytkowania okazywało się, że urządzenie to lądowało głównie na półce, a wszystkie realizowane na nim wcześniej zadania ponownie robiłem na ekranie smartfonu lub laptopa. A tutaj przecież stawka była dużo wyższa, wszak tablet ten nie jest wyposażony ani w system Android, ani iPadOS.
Huawei MatePad Pro Papermatte 12,2. Matowy ekran i HarmonyOS

Huawei MatePad Pro Papermatte 12,2 jest bardzo dobrze wykonany. Złoty i nieskromny

Można zatem powiedzieć, że moje obawy wynikały głównie z nieznajomości systemu i niepewności, czy będę w stanie w miarę swobodnie przestawić się na pracę w nieco innym środowisku. Postanowiłem jednak wyjść poza swoją strefę komfortu i korzystać przez te kilka tygodni z flagowego tabletu chińskiej marki przynajmniej raz dziennie, niezależnie od tego, jakie będą pierwsze wrażenia.

Pierwsze zaskoczenie pojawiło się już po rozpakowaniu tabletu. Urządzenie samo w sobie już na pierwszy rzut oka jest wykonane bardzo solidnie. Do naszej redakcji trafił bowiem tablet ze złotą obudową, która naprawdę robi wrażenie, dzięki delikatnie mieniącej się fakturze na pleckach. Ekran natomiast jest matowy, co jest unikalnym rozwiązaniem na tym rynku, a przynajmniej w tym segmencie cenowym. O cenach porozmawiamy jednak za chwilę.

Mimo złotego, a właściwie złotawego koloru, jest to urządzenie bardzo stonowane, które swoim wyglądem doskonale będzie pasowało do biura, jak i do plecaka studenta. Pierwsze wrażenia zatem były bardzo pozytywne.

Czytaj też: Recenzja: Huawei Watch GT 5. Zaskakująco dobry smartwatch z Chin

Artyści, graficy, miłośnicy rysowania i szkicowania… Mamy coś dla Was

W przeciwieństwie do większości przedstawicieli branży tech nie jestem geekiem, który zanurza się w benchmarkach, poszukując różnic w wydajności między jednym urządzeniem a drugim. Postanowiłem po prostu korzystać z tabletu, tak jak korzystałbym z niego na co dzień i jedynie notować wszystkie jego zalety i bolączki. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że po każdej stronie będzie mniej więcej tyle samo argumentów. Skąd miałem wiedzieć, jak bardzo się mylę.

MatePad Pro Papermatte 12,2 jest urządzeniem, które z pewnością powinno skusić wszystkich grafików, którzy uwielbiają tworzyć grafiki, obrabiać zdjęcia i animacje na urządzeniach tego typu. Sam nigdy się grafiką przesadnie nie interesowałem, ale tak się dobrze składa, że mam w domu studentkę kierunku „Grafika”, która na co dzień korzysta do grafiki zarówno z iPada Pro, jak i z nieco większego 24-calowego profesjonalnego tabletu graficznego. Jak się można domyślić, po prostu podsunąłem jej to urządzenie z prośbą o przetestowanie i sprawdzenie, jak sprawuje się przy tworzeniu różnych grafik na uczelnię.

Bardzo szybko tablet zniknął za jej drzwiami, bowiem od jakiegoś czasu zastanawiała się, jak może sprawować się na tablecie ekran matowy i czy aby na pewno jest to dobre rozwiązanie. Sam fakt, że tablet nie wrócił do mnie po godzinie, a dopiero po kilku dniach może świadczyć o tym, że test wypadł pozytywnie. W relacji zwrotnej usłyszałem, że sama faktura ekranu, a tym samym odczucia ze szkicowania po nim są znacznie lepsze niż z gładkiej szklanej tafli iPada. To dla grafika niezwykle istotne i doskonale pamiętam, że w wielu poprzednich tabletach, które przewinęły się przez nasz dom, było prawdziwym utrapieniem. Co więcej, reakcja na rysik jest natychmiastowa i bez opóźnień, i sam rysik, tutaj zwany M-Pencil, jest naprawdę precyzyjny i ma odpowiednią masę.

Swoje pomysły na ekran można przenosić w aplikacji GoPaint. To bardzo rozbudowany program, który oferuje setki opcji rysowania, szkicowania czy malowania. Do dyspozycji mamy kilkadziesiąt pędzli, a ilość opcji późniejszej edycji obrazu zawstydza niejeden program graficzny.

Czytaj też: Huawei Mate XT: Potrójnie składany smartfon, który zmienia wszystko

Huawei MatePad Pro Papermatte 12,2 ma aparat i… tak, ma aparat

Przy okazji ekranu warto zauważyć, że na tablecie nie ma żadnego notcha, żadnych łezek czy kropek, bowiem kamera jest wtopiona w dłuższą ramkę ekranu, przez co zasadniczo jest niewidoczna. Z tyłu urządzenia znajduje się natomiast aparat 13 MP + 8 MP i nie jest to z pewnością aparat dorównujący jakością aparatom głównym w smartfonie. Nie oszukujmy się jednak, osoby robiące zdjęcia tabletami zasługują na gorszej jakości zdjęcia. Cieszyć w tym kontekście może, że główne aparaty nie są umieszczone na jakiejś bardzo wystającej wyspie, a są niemal całkowicie wtopione w urządzenie, dzięki czemu, tablet użytkowany na twardej płaskiej powierzchni nie chybocze się na boki.

Klawiatura MatePada Pro Papermatte 12,2 to duża zaleta

Warto w tym momencie zwrócić uwagę na to, że tablet wcale nie musi leżeć na płaskiej powierzchni jeżeli połączymy go z etui wyposażonym w klawiaturę. Sam tablet przyczepia się do etui za pomocą silnego magnesu. Co ważne, nie trzeba tu niczego instalować i niczego podłączać. Parujemy urządzenie i działa z nim jak bajka natychmiast się z nim łącząc. Trzeba przyznać, że urządzenia wyposażone w system NearLink działają tutaj niezawodnie i błyskawicznie. Za każdym razem, gdy potrzebowałem klawiatury, wystarczyło włożyć w etui tablet i miałem do czynienia praktycznie z laptopem.

Sama klawiatura jest dobrze wykonana i jest sztywna. Może tutaj brakować podświetlenia klawiszy, ale szczerze mówiąc, już nie pamiętam, kiedy po raz ostatni spoglądałem na klawiaturę podczas pisania. Touchpad znajdujący się pod klawiaturą jest precyzyjny, ale nieco za mały. Z drugiej strony piszę to z perspektywy użytkownika MacBooka Pro, który wyposażony jest w touchpad ponadnormatywnych rozmiarów. Możliwe zatem, że wielu osobom touchpad zainstalowany w klawiaturze całkowicie wystarczy.

Czytaj też: Test Fractal Refine, czyli sekret tego, jak wysiedzieć przed komputerem pół dnia

Matowy ekran OLED czaruje użytkownika

Wróćmy jednak do ekranu, wszak to on tutaj jest prawdziwą gwiazdą. Mamy tutaj do czynienia z ekranem OLED odświeżanym z częstotliwością 144 Hz. Jasność maksymalna to nawet 2000 nitów, choć warto zwrócić uwagę na to, że te 2000 nitów nie wydaje się być tak jasne na ekranie matowym, jak 2000 nitów na szklanej tafli. Jest to jednocześnie jasność całkowicie wystarczająca do pracy nawet w warunkach silnego nasłonecznienia. Nie ma co się dziwić, wszak mamy tutaj tak naprawdę dwie matryce OLED nałożone na siebie, dokładnie tak jak w najnowszych topowych iPadach Pro.

Czytaj też: Test FlexiSpot BS12-PRO – fotele gamingowe mogą się schować

Ile kosztuje Huawei MatePad Pro Papermatte 12,2 i czy warto na niego postawić?

No dobrze, na koniec kilka słów o cenach. Można do tego podejść na kilka sposobów, ale jakby nie patrzeć, ceny są bardzo dobre. Urządzenie wyposażone w matowy ekran kosztuje 2599 złotych. Pamiętajmy, że mówimy tu o urządzeniu flagowym wyposażonym w 12 GB pamięci RAM oraz 512 GB przeznaczonych na dane i oprogramowanie. Może się to wydawać wysoką ceną, ale wystarczy postawić je obok konkurencyjnych produktów ze stajni Apple czy Samsunga, aby uświadomić sobie, że jest to bardzo dobra cena, która naprawdę każe się zastanowić nad wyborem nieco dłużej.

Aha! Miałem także napisać o przestawieniu się z iPadOS oraz Androida na HarmonyOS. Okazało się, że jednak nie ma o czym pisać. Po skorzystaniu z technologii microG, która umożliwia wprowadzenie aplikacji Google na pokład tabletu, temat zniknął. Z tabletu marki Huawei korzystałem jak z każdego innego, pełnoprawnego tabletu. Czas przestawienia się na HarmonyOS wyniósł mniej niż godzinę.