Jajko, a w środku UFO. Tak myślałem, póki koleżanki nie zrujnowały mojego świata…
Huawei FreeBuds 5 wpadły w moje ręce tuż przed Wielkanocą, więc kształt etui był wówczas mocno na czasie. Co tu dużo mówić, jest… inny i wszelkie skojarzenia z jajkami są na miejscu. Nie kojarzę drugiego etui o takim kształcie i można dyskutować, czy jest to wygodne. Na pewno jest większe, bo kryje w sobie większy akumulator (505 mAh), ale nadal można je bez większego problemu zmieścić w niemal dowolnej kieszeni ubrania.
Same słuchawki wyglądają bardzo futurystycznie. Wręcz kosmicznie i moim pierwszym skojarzeniem był fasolkowaty kształt słuchawek Samsunga Galaxy Buds Live, ale koleżanki z branży zgodnie i od razu po wyjęciu z pudełka stwierdziły, że to przecież wypisz wymaluj kształt przyrządu do… masażu. Intymnego. No i w tym momencie cały mój światopogląd poszedł się paść. Bo faktycznie coś w tym jest.
FreeBuds 5 mają w górnej części dwa otwory grające, a dolnej maskownice mikrofonu (odpowiedzialnego też za działanie ANC) oraz dwa styki ładowania. To przekłada się na bardzo szybkie ładowanie, ale do tego jeszcze wrócimy. Wszystko to powoduje, że są to zdecydowanie najbardziej intrygujące słuchawki, jakie widziałem w ostatnim czasie.
Huawei FreeBuds 5 są bardzo wygodne
Nietypowy kształt słuchawek ma przełożenie na wygodę użytkowania. Bardzo skutecznie zaczepiają się o ucho i trzeba się naprawdę solidnie nagimnastykować, żeby z niego wypadły. Za to ich śliska powierzchnia może powodować, że mogą się delikatnie odsunąć od wnętrza ucha, przez co zauważymy wyraźny spadek głębi brzmienia. Szczególnie jeśli używamy ich podczas uprawnia sportu i trochę się spocimy.
Jest na to prosta rada. W zestawie ze słuchawkami znajdują się gumowe nakładki. Ich założenie to bardzo karkołomny proces, ale nie jest to coś, z czym sobie nie poradzicie. Dzięki dodatkowej cienkiej gumowej warstwie słuchawki o wiele skutecznie utrzymują stałą pozycję w uchu, nawet podczas wykonywania różnych aktywności. Tutaj dodajmy, że słuchawki są odporne na zachlapanie zgodnie z normą IP54, wiec lekki deszcz czy pot ich nie uszkodzą.
Czytaj też: Test Huawei Watch Ultimate. Wytrzymałość, elegancja, koncert życzeń
Miało być dużo basu i we FreeBuds 5 faktycznie jest dużo basu. Ale nie samym basem człowiek żyje
Dynamiczne przetworniki (magnetyczny LCP) o średnicy 11 mm są jednymi z największych, jakie znajdziemy w dousznych słuchawkach TWS. Huawei chwali się przy tym szerokim zakresem częstotliwości od 16 do 40 000 Hz. Możliwościom sprzętowym sprzyja też odpowiednie zaplecze programowe. FreeBuds 5G są zgodne z kodekami LDAC HD, AAC, SBC, L2HC2.0 oraz LC3, a do tego mogą pochwalić się certyfikatem Hi-Res Audio Wireless gwarantującym obsługę przepustowości do 990 Kb/s.
Bogata teoria ma przełożenie na praktykę. Przy odpowiednim dopasowaniu słuchawek nie da się przejść obojętnie obok wyraźnie wybijających się na pierwszy plan tonów niskich. Bas jest mięsisty, dynamiczny, wyraźny, nieprzesadnie dudniący i zdecydowanie jeden z najlepszych, jakie znajdziemy w słuchawkach TWS w podobnej, ale i nieraz wyższej cenie. Niskie tony nie są jednak dominujące i nie przytłaczają pozostałych dźwięków. Bas jest bardzo ładnie uzupełniony wyraźnymi wokalami oraz bardzo ładnie przebijającymi się, czystymi tonami wysokimi. Jeśli jednak lubicie dominację tonów niskich, można je dodatkowo podbić dedykowanym profilem dźwięku w aplikacji AI Life. Wszystko to dostajemy w bardzo dobrej głośności, na którą chyba nikt nie powinien narzekać.
Czytaj też: 3. edycja Huawei Startup Challenge zakończona. Poznaliśmy laureatów polskiego konkursu
Huawei FreeBuds 5 mają bardzo skuteczne ANC
Ważnym elementem FreeBudsów 5 jest też ANC. W każdej ze słuchawek za jej działanie odpowiadają trzy mikrofony, z których dwa monitorują dźwięki otoczenia, a trzeci to, co przedostaje się do naszego ucha. Specjalnie zaprojektowane algorytmy wykrywają hałas otoczenia i niwelują go kontrującymi częstotliwościami, pozostawiając nas samych z muzyką.
Czy to działa? Na pewno nie jest to skuteczność dużych, nausznych słuchawek, więc otwarcie przyznajmy, że nie zapewnią nam dobrej izolacji w pociągu czy samolocie. Ale w różnych miejscach publicznych, jak siłownia, galeria handlowa czy ulica ANC działa bardzo skutecznie. Zdecydowana większość odgłosów otoczenia nie trafia do naszego ucha. ANC może działać w trybie dynamicznym, gdzie automatycznie dopasowuje siłę działania i działa to naprawdę dobrze, komfortowym dla nieco cichszych miejsc lub wtedy, kiedy np. korzystamy ze słuchawek w domu, ale nie chcemy przegapić kuriera dzwoniącego do gry oraz ogólnym, z największą mocą działania.
Aplikacja AI Life i obsługa gestami
Do obsługi FreeBuds 5 używamy aplikacji AI Life. To program łączący wszystkie urządzenia ekosystemu Huawei. Aplikacja jest prosta w obsłudze. Słuchawki nie mają przesadnie dużo opcji, jest ich dosłownie tyle, ile potrzeba. Obok zmiany ustawień ANC znajdziemy tu ustawienia efektów dźwiękowych, poziom naładowania słuchawek i akumulatora czy opcję znalezienia słuchawek, jeśli je zgubimy. Na pewno docenią to posiadacze kotów. Nie pytajcie.
W aplikacji AI Life ustawiamy też gesty. Co ważne, żaden z nich nie działa przy przypadkowym, pojedynczym dotknięciu słuchawek. Dostępne jest podwójne dotknięcie, dotknięcie i przytrzymanie oraz przeciągnięcie. Możemy do nich przypisać kilka różnych funkcji i obsługa dotykiem działa bardzo sprawnie i wygodnie.
Czytaj też: Panele fotowoltaiczne znacznie żywotniejsze niż przypuszczano. To bardzo dobra informacja
Huawei FreeBuds 5 nie rozpieszczają czasem działania, ale bardzo nadrabiają czasem ładowania
Czas pracy Huawei FreeBuds 5 jest zgodny z deklaracjami producenta. Mowa o ok 5 godzinach słuchania muzyki bez aktywnego ANC oraz 3,5-4 godzin po aktywacji funkcji. Nie są to wyniki wybitne, ale typowe dla urządzeń ten klasy. O wiele lepiej wygląda ładowanie, bo słuchawki ładują się do pełna w zaledwie 20 minut, do 80% w niewiele ponad 10 minut, a samo etui ładujące naładujemy do pełna w ciągu 40 minut w przypadku ładowania przewodowego i ok 240 minut przy ładowaniu bezprzewodowym. To świetne wyniki!
Dodajmy do tego, że naładowane etui pozwala na pięć pełnych cykli ładowania słuchawek.
Huawei FreeBuds 5 miały być tylko kolejnymi słuchawkami TWS, a są czymś znacznie więcej
Zdecydowanie nie jestem fanem słuchawek dousznych. Głównie dlatego, że większość z nich wypada mi z uszu, nie trzyma się w nich dobrze, przesuwa się, przez co szybko tracę możliwości ANC, czy najlepszą jakość dźwięku. FreeBuds 5 bardzo dobrze leżą w uchu, a możliwość nałożenia do nich dodatkowych gumek skutecznie utrzymuje je nawet podczas różnego rodzaju aktywności.
Do bardzo dobrej wygody użytkowania, na co pozytywny wpływ ma też aplikacja AI Life oraz obsługa gestami, dochodzi bardzo dobra jakość dźwięku z wyraźnym basem, skuteczne ANC i bardzo szybkie ładowanie. Dzięki któremu przeciętny czas pracy na pojedynczym ładowaniu nie stanowi problemu. Przypomnijmy, że to tylko 20 minut i słuchawki są naładowane.
Huawei FreeBuds 5 mogłyby być droższe i nikt nie powinien narzekać, gdyby kosztowało w granicach 800-900 zł. W Polsce kupimy je za 699 zł i jest to kwota niższa od oficjalnej europejskiej ceny w innych krajach. Czy warto? Jeśli szukacie solidnych słuchawek TWS z dobrym dźwiękiem i ANC, zdecydowanie warto je rozważyć.