Mężczyzna był ogólnie zdrowy, a pierwszą infekcję przeszedł 4,5 miesiąca temu. Teraz ponownie wykryto u niego zakażenie koronawirusem. Po dokładnej analizie okazało się, że za każdą z infekcji odpowiada inny szczep wirusa. Tym samym pacjent z Hongkongu stał się pierwszym na świecie udowodnionym przypadkiem reinfekcji.
Na doniesienia naukowców natychmiast zareagowała Światowa Organizacja Zdrowia, która zaapelowała, aby nie wyciągać pochopnych wniosków na podstawie przypadku jednego pacjenta.
9 candidate vaccines are currently part of COVAX, with a further 9 candidates under evaluation – giving the initiative the largest & most diverse #COVID19 vaccine portfolio in the worldhttps://t.co/Yccw7lAQEO
— World Health Organization (WHO) (@WHO) August 24, 2020
Ryzyko wystąpienia reinfekcji w tak krótkim czasie mogłoby oznaczać, że szczepionki opracowywane w światowych laboratoriach okażą się niewystarczającym środkiem do opanowania pandemii wirusa. Eksperci twierdzą jednak, że ponowne zakażenia mogą być rzadkie i niekoniecznie poważne. Wskazują, że w świetle obecnych danych – ponad 23 mln potwierdzonych przypadków na całym świecie – pierwszy przypadek reinfekcji nie powinien niepokoić, ale z pewnością niezbędne są dalsze badania w tym kierunku.
Odporność zbyt krótka?
Dotychczasowe badania nad odpornością na koronawirusa SARS-CoV-2 pokazują, że osoby zakażone rozwijają silną odpowiedź immunologiczną. Wyniki badań nie są jednak spójne – podczas, gdy niektóre pokazują, że siła odpowiedzi nie jest zależna od nasilenia objawów chorobowych, inne sugerują, że najmocniejszą i najtrwalszą odpowiedź immunologiczną można zaobserwować u chorych, u których COVID-19 miał poważny przebieg.
Nadal też nie znaleziono jasnej odpowiedzi na pytanie, jak długo utrzymuje się naturalna ochrona organizmu przed koronawirusem. Niektóre badania mówiły o co najmniej czteromiesięcznej ochronie, a inne stwierdzały, że przeciwciała przeciwko koronawirusowi zaczynają słabnąć i zanikać już w 21 dni od ustąpienia objawów.
WHO stwierdziła, że aby dowiedzieć się więcej na temat ryzyka reinfekcji, potrzebne są większe badania przeprowadzone w dłuższym czasie na osobach, które wcześniej chorowały na koronawirusa.
Druga infekcja łagodniejsza
Raport Uniwersytetu w Hongkongu, który ma zostać opublikowany w Clinical Infectious Diseases, mówi, że przy pierwszej infekcji mężczyzna spędził 14 dni w szpitalu, zanim uznano go za zdrowego. Przy kolejnej infekcji nie miał objawów, a obecność koronawirusa stwierdzono u niego podczas rutynowych testów – badając ślinę podczas kontroli na lotnisku.
Some main parts from the report, if someone wants to read it thoroughly. pic.twitter.com/JIC8coiML7
— Lilian Cheng (@cwylilian) August 24, 2020
– To bardzo rzadki przykład reinfekcji i nie powinno to negować globalnego dążenia do opracowania szczepionek COVID-19. Należy się spodziewać, że wirus będzie z czasem naturalnie mutował – powiedział w rozmowie z BBC Brendan Wren, profesor z London School of Hygiene and Tropical Medicine.
Dr Jeffrey Barrett zajmujący się badaniami nad genomem SARS-CoV-2 w Wellcome Sanger Institute, stwierdził, że ponowne infekcje mogą okazać się rzadkie i nie tak poważne. – Chociaż nie wiemy, czy ta osoba była zaraźliwa podczas drugiego epizodu – zwrócił uwagę.
Pacjent z Hongkongu to pierwszy oficjalnie potwierdzony przypadek reinfekcji koronawirusem. W początkowej fazie epidemii mówiono o reinfekcjach w Japonii czy Chinach. Ostatecznie badania pokazały, że ówczesne metody testowania niewystarczająco skutecznie sprawdzały obecność wirusa u chorych. Za mylne reinfekcje uznano także przypadki, gdy ozdrowieńcy byli uznawani za ponownie zainfekowanych na podstawie wymazów z nosa czy gardła, podczas gdy w rzeczywistości organizm jeszcze wydalał martwego wirusa z płuc.