Plaga senności nawiedziła to hiszpańskie miasto. Historia amerykańskiej osady jest naprawdę zadziwiająca

Kiedy hiszpańscy kolonizatorzy dotarli do Ameryki, jednym z ich celów było stworzenie tam miast. Jedna z takich osad przetrwała zaledwie czternaście lat, a jej mieszkańcy zmagali się z czymś, co określali mianem plagi senności.
Plaga senności nawiedziła to hiszpańskie miasto. Historia amerykańskiej osady jest naprawdę zadziwiająca

Badania mające na celu wyjaśnienie, co dokładnie się stało, przeprowadzili naukowcy, którzy postanowili odtworzyć przebieg wydarzeń z początków XVI wieku. Santa María de la Antigua del Darién zostało bowiem założone w 1510 roku. Stali za tym hiszpańscy konkwistadorzy, którzy mieli nieco ułatwione zadanie w starciu z rdzennymi mieszkańcami. Wynikało to z faktu, że ci ostatni w walce nie używali… zatrutych strzał. 

Czytaj też: Artefakt z Göbekli Tepe zawiera tajemnicze symbole. Może upamiętniać lądowanie pozaziemskiego obiektu

I choć początkowe perypetie kolonizatorów były relatywnie bezproblemowe, to z czasem zaczęły pojawiać się kłopoty. Jak przekonują autorzy najnowszych badań w tym zakresie, wystarczyło półtorej dekady, aby hiszpańscy mieszkańcy tej osady zapoczątkowali niektóre z kluczowych wydarzeń definiujących geopolityczną rzeczywistość Ameryki Południowej i Środkowej na kolejne stulecia.

I choć na pierwszy rzut oka życie mieszkańców miasta mogłoby się wydać wręcz sielankowe, to rzeczywistość prezentowała się zgoła odmiennie. Jedną z największych bolączek kolonizatorów były choroby przenoszone przez komary. Dodajmy do tego głód wywołany przez plagę szarańczy, a zrozumiemy, dlaczego tak wielu przybyszy nie przetrwało pierwszych lat życia w Santa María de la Antigua del Darién. Jakby tego było mało, w pewnym momencie wybuchła zagadkowa plaga senności.

Założone przez hiszpańskich konkwistadorów miasto, Santa María de la Antigua del Darién, zmagało się z licznymi problemami

Ta ostatnia mogła być wywołana prawdopodobnie przez radioaktywne minerały. W związku z tymi wydarzeniami śmierć poniosły kolejne setki kolonizatorów. Dotknięte problemem osoby miały kłopot z wybudzeniem się, a szereg komplikacji sprawił, że w 1524 roku miasto zrównano z ziemią. Jak stwierdził jeden z urzędników, Santa María de la Antigua del Darién pochłonęła więcej istnień, niż było gwiazd na niebie.

Ze współczesnej perspektywy takie stwierdzenie byłoby dalekie od prawdy, lecz w poprzednich epokach – gdy nie było dostępu do zaawansowanych technologii obrazujących niebo – zapewne trafnie obrazowało skalę problemu. Kilkaset lat później na miejscu pojawili się archeolodzy, którzy próbowali zgłębić tajemnice tego miejsca. 

Czytaj też: Starożytne mozaiki ukazują postaci z nieludzkimi cechami. Efektowne znalezisko na odległej wyspie

Aby poznać sekrety dawnej osady członkowie zespołu badawczego wykorzystali między innymi obrazowanie satelitarne oraz radar penetrujący grunt. Takie technologie, połączone z klasycznymi wykopaliskami, doprowadziły do identyfikacji struktur tworzących XVI-wieczne miasto. Badania terenowe trwają od ponad dziesięciu lat, a ich uczestnicy mają już kilka istotnych wniosków na temat Santa María de la Antigua del Darién. 

Jednym z nich jest to, że osada powstała na pozostałościach wioski zamieszkiwanej przez kultury mówiące językiem Cueva. Grupy te zostały jednak zniszczone na przestrzeni około dwóch dekad od przybycia konkwistadorów w te okolice. Najstarsze struktury pochodzą z początków XII wieku, natomiast te powstałe później można przypisać na konto hiszpańskich konkwistadorów. Tworzyły je między innymi pozostałości domów, ulic, warsztatów czy ujęć wody.