Hiszpania nie ma szczęścia do amatorskiego odnawiania dzieł sztuki. Najsłynniejszy chyba jest przypadek obrazu Ecce Homo, autorstwa Elíasa Garcií Martíneza z 1930 roku. Wszystkie media na świecie pokazywały przed 8 laty efekt przeróbki parafianki-artystki, którą martwił pogarszający się stan fresku w kościele w Borja. ”Małpi Jezus”, jak nazwano obraz, zafascynował ludzi do tego stopnia, że stał się główną atrakcją turystyczną miasta.
W 2018 roku mieszkanka wsi Rañadorio pomalowała XV-wieczną drewnianą rzeźbę Matki Boskiej na żółto, różowo i niebiesko. Po tym zabiegu świętej postaci bliżej było do bohaterki mangi niż obiektu kultu z wnętrza wiejskiej kapliczki. W tym samym 2018 roku amator przemalował XVI-wieczną polichromię pokrywającą rzeźbę Św. Jerzego w kościele św. Michała w mieście Estella. Zmazywanie różu i innych ”pomysłowych” rozwiązań barwnych kosztowało 34 tys. euro.
De nuevo en España se vuelve a destrozar una obra de arte. Esta imagen es de San Jorge y del siglo XVI de San Miguel de Estella (Navarra). Curioso que los jefes contraten a semejantes restauradores, a lo mejor se tendrían que restaurar los jefes que los contratan ¿No? pic.twitter.com/G9iyLidgPr
— Xavi Escaned (@escaned) June 26, 2018
W roku 2020 po serwisach informacyjnych krążyły zdjęcia ”odnowionego” obrazu autorstwa barokowego malarza Bartolomé Esteban Murillo. ”Fachowiec” wziął od właściciela obrazu Niepokalane Poczęcie 1200 euro, a zwrócił coś, co w niczym oryginału nie przypominało. Kolejnie przemalowanie nie pomogło ani trochę.
The original is on the left. The two attempts at “restoring” it are on the right. Ouch.
“Experts call for regulation after latest botched art restoration in Spain: Immaculate Conception painting by Murillo reportedly cleaned by furniture restorer.”https://t.co/t3kAIZYnNS pic.twitter.com/m8Kabrt7Qu— Mark Rees (@reviewwales) June 22, 2020
Gdy gazeta ABC doniosła niedawno, że w Hiszpanii ktoś z dobrych pobudek zdewastował dzieło sztuki, ludzie nie byli zaskoczeni. Co najwyżej nieco rozbawieni tą tragifarsą, w której pasterka z fasady 100-letniej kamienicy zaczęła przypominać Pana Bulwę z Toy Story.
O istnieniu tej niefachowej renowacji pierwszy publicznie poinformował lokalny malarz z Palencii, Antonio Guzmán Capel. Zdjęcia fasady wrzucił do Facebooka płacząc nad tragicznym losem kamienicy.
– Jestem pewien, że ktokolwiek podjął się tej pracy, dostał za nią zapłatę. Prawdziwą zbrodnię popełnił jednak człowiek, który zlecił renowację a potem udawał, że nic się nie stało – napisał.
Las fotos están un poco borrosas, de todas maneras se aprecia la pícia perfectamente. Esta Cabeza se Cayo de uno de los … Opublikowany przez Antonio Capel; Sobota, 7 listopada 2020
Zaprotestowali też zawodowcy z hiszpańskiego związku artystów i historyków ACRE zajmujący się przywracaniem dawnego blasku starym dziełom sztuki. Widok Pana Bulwy szczególnie ich zabolał.
– To nie jest renowacja. To nieprofesjonalna interwencja – skomentowano na Twitterze organizacji.
ESTO #NoEsRestauración. Es una intervención NO profesional.
Polémica en Palencia por una restauración que deja hecho un «cristo» el relieve de una fachada https://t.co/18pEBXjKH4
— ACRE (@A_CR_E) November 9, 2020
Prawo w Hiszpanii dopuszcza amatorskie odnawianie dzieł sztuki. Eksperci branży uważają, że prowadzi to do opłakanych rezultatów, co z resztą widać na załączonych tu przykładach.
– Czy możecie sobie wyobrazić, żeby przypadkowa osoba mogła operować ludzi? Albo ktoś bez licencji farmaceuty sprzedawał innym lekarstwa? Albo, żeby budynki projektował ktoś, kto nie ma uprawnień architekta – pytał retorycznie w dzienniku ”Guardian” Fernando Carrera, dawny prezes ACRE, komentując w czerwcu informację o zniszczeniu obrazu Murillo.