Co jednak ważne, takie zdarzenia zachodzą także w naturze. Doskonałym przykładem mogą być planety wyrzucane w wyniku oddziaływań grawitacyjnych ze swoich układów planetarnych. W naszej galaktyce istnieją setki miliardów takich samotnych planet wyrzuconych ze swoich układów planetarnych.
Zespół miłośników astronomii biorących udział w analizowaniu danych obserwacyjnych w ramach projektu Backyard Worlds: Planet 9 odkrył właśnie obiekt, którego trajektoria lotu może także wskazywać na to, że miał on burzliwą grawitacyjnie przeszłość. Tym obiektem nie jest jednak ani satelita, ani planeta, a gwiazda.
Rzeczona gwiazda zwróciła uwagę badaczy swoją nietypową prędkością. Analiza danych obserwacyjnych wykazała bowiem, że obiekt porusza się z prędkością nawet 1,6 miliona kilometrów na godzinę. Oznacza to, że gwiazda pędzi przez naszą galaktykę z taką prędkością, która umożliwi jej wyrwanie się całkowicie z okowów grawitacji naszej galaktyki i rozpoczęcie podróży w przestrzeni międzygalaktycznej. Jak wskazują autorzy najnowszego opracowania, obiekt ten jest pierwszym obiektem tego typu o masie małej gwiazdy.
Czytaj także: Uciekają z prędkością milionów kilometrów na godzinę. To prawdziwe rekordzistki
W ramach projektu Backyard Worlds: Planet 9 miłośnicy astronomii i wolontariusze analizują dane zebrane przez kosmiczny teleskop WISE w latach 2009-2011. Po raz pierwszy mknącą gwiazdę zauważono w danych obserwacyjnych dobrych kilka lat temu. Obiekt skatalogowany pod numerem CWISE J124909.08+362116.0 wyraźnie zmieniał położenie w stosunku do innych gwiazd zaledwie na przestrzeni lat, co wskazywało na jej ogromną prędkość.
Warto tu pamiętać, że wszystkie gwiazdy na niebie poruszają się z własnymi prędkościami i we własnych kierunkach. Odległości do nich jednak są na tyle duże, że w ciągu jednego ludzkiego życia dla obserwatora znajdującego się na Ziemi pozostają one w stałych odległościach od siebie.
Gdy jednak zauważymy, że gwiazda wyraźnie zmienia położenie względem innych gwiazd na przestrzeni lat albo dekad, oznacza to, że porusza się ona z bardzo wysoką prędkością.
Nierozwiązana póki co pozostaje kwestia faktycznej natury badanego obiektu. Mamy tutaj do czynienia z gwiazdą o niskiej masie, ale możliwe jest, że tak naprawdę jest to brązowy karzeł, czyli tzw. nieudana gwiazda. Takie obiekty powstają w ten sam sposób co gwiazdy, jednak na wczesnym etapie nie są w stanie osiągnąć wystarczająco wysokiej masy, aby w ich wnętrzu doszło do reakcji fuzji termojądrowej.
Czytaj także: „Szrapnel po supernowej”. Tajemnicza gwiazda ucieka z galaktyki z gigantyczną prędkością
Starając się dowiedzieć nieco więcej o tym tajemniczym obiekcie naukowcy przyjrzeli się jej za pomocą instrumentów zainstalowanych na teleskopach znajdujących się w Obserwatorium Kecka na Hawajach. Także i tu czekało na naukowców spore zaskoczenie. Okazało się bowiem, że w widmie gwiazdy widać bardzo mało metali, co oznacza, że jest to obiekt niezwykle stary, który pochodzi z jednej z pierwszych populacji gwiazd we wszechświecie.
Skąd się wzięła tak wysoka prędkość gwiazdy? Nie ma co ukrywać, sama gwiazda nie jest w stanie zwiększyć swojej prędkości. Z tego też powodu, w jej przeszłości musiało dojść do silnego oddziaływania z innym obiektem. Badacze podejrzewają, że w jej bezpośrednim otoczeniu mogło dojść do eksplozji supernowej, która gwałtownie ją rozpędziła i wysłała w podróż przez Drogę Mleczną. Możliwe jednak, że obiekt ten należał do gromady kulistej, w której na swojej drodze napotkał na układ dwóch czarnych dziur. W takiej sytuacji wysoka masa czarnych dziur i niska masa gwiazdy mogły doprowadzić do tego, że czarne dziury grawitacyjnie dosłownie wystrzeliły ją w przestrzeń kosmiczną, przez dysk Drogi Mlecznej, a ostatecznie w przestrzeń międzygalaktyczną. W najbliższych latach astronomowie będą starali się zweryfikować każdą z tych teorii.