Kiedy w 2022 r. Ben Trotman usłyszał diagnozę, było to gorsze niż wyrok, zwłaszcza że szykował się do ślubu. Glejak wielopostaciowy (GBM) to nowotwór złośliwy mózgu o nieznanej etiologii, wyjątkowo nieprzyjemny i źle rokujący. Trotmanowi lekarze nie dawali więcej niż 9 miesięcy życia, tymczasem w grudniu 2023 r. Brytyjczyk wrócił do domu, wolny od guza mózgu i komórek nowotworowych. Jak to możliwe?
Czytaj też: Ten guz mózgu oznacza najgorsze. Pewien chłopiec jako pierwszy w historii go pokonał
Ben Trotman w listopadzie 2022 r. poddał się eksperymentalnej immunoterapii wycelowanej w GBM. Sfinansowane przez organizację National Brain Appeal badanie musiało zostać zamknięte z powodu braku odpowiednich pacjentów, choć wyniki leczenia obecnie 41-letniego Brytyjczyka są obiecujące. W ciągu 16 miesięcy terapii udało się mu całkowicie wyeliminować guza, choć jest jeszcze za wcześnie, by mówić o całkowitym wyleczeniu.
Czym jest glejak wielopostaciowy?
Glejak wielopostaciowy jest uważany za najbardziej agresywny nowotwór, jaki może powstać w mózgu. Według globalnych danych pacjenci mają ok. 10 proc. szans na przeżycie 5 lat od momentu postawienia diagnozy, choć średnia długość życia to zaledwie 14-16 miesięcy. Nowotwór najczęściej występuje u mężczyzn w wieku 50-60 lat, jego etiologia ma nieznane podłoże, prawdopodobnie nie ma związku z genetyką.
Czytaj też: Guzy zniknęły całkowicie już po miesiącu! Immunoterapia CAR-T niszczy nowotwory, na które nie ma leku
Guz składa się z masy szybko rosnących komórek nowotworowych, które błyskawicznie rozprzestrzeniają się na inne narządy. W przeciwieństwie do innych typów nowotworów mózgu, które są bardziej specyficznie zlokalizowane, glejak wielopostaciowy może pojawić się w praktycznie każdym regionie mózgu. Masa nowotworu może się podwoić w ciągu zaledwie 7 tygodni. Dla porównania, w przypadku najszybciej rozwijających się nowotworów płuc podwojenie się zajmuje 14 tygodni.
Ponieważ w momencie rozpoznania, guz prawdopodobnie jest mocno rozprzestrzeniony w mózgu, zmieniona tkanka jest niezwykle trudna do usunięcia. Chirurdzy podejmują się tego tylko wtedy, gdy mają pewność, że zabieg nie wpłynie na funkcjonowanie mózgu. Skala zmian jest bardzo trudna do oszacowania, bo mikrowłókna glejaka mogą rozprzestrzenić się na cały mózg, czego nie wykryje nawet rezonans magnetyczny. Nawet po usunięciu guza, glejak może powrócić.
Objawy glejaka wielopostaciowego są niespecyficzne i różnią się w zależności od osoby. Pacjenci zazwyczaj skarżą się na zaburzenia widzenia, problemy z pamięcią, zawroty i bóle głowy. U niektórych może dojść do niespodziewanej ślepoty, gdy guz uciska nerw wzrokowy. Choroby nie da się zdiagnozować na podstawie samych objawów, wczesne wykrycie jest praktycznie niemożliwe.
Mężczyzna pokonał guza mózgu dzięki immunoterapii
Przypadek Bena Trotmana, bankiera w JP Morgan, który obecnie prowadzi normalne życie, jest unikatowy w historii medycyny. Typowy plan leczenia glejaka przewiduje chirurgiczne usunięcie zmienionej tkanki (w miarę możliwości), a następnie chemio- i radioterapię. Glejak jest leczony w identyczny sposób jak na początku XXI wieku, choć immunoterapia prawdopodobnie może być szczególnie skuteczna przeciwko temu nowotworowi.
Czytaj też: Rakiem w… raka? Taka terapia to zupełna nowość
Po diagnozie, Trotman zapisał się do pierwszego na świecie badania klinicznego wykorzystującego immunoterapię do leczenia glejaka wielopostaciowego. Mimo iż sama procedura była “męcząca”, a mężczyzna odczuwał silne bóle głowy, lekarze uznali to za dobry omen i znak, że układ odpornościowy działa i aktywnie atakuje guza.
Kluczowe jest przeprowadzenie immunoterapii przed rozpoczęciem regularnego leczenia, a nie zamiast niego. Sukces jest możliwy tylko jeżeli połączy się różne terapie. Promieniowanie lub farmaceutyki mogą zniszczyć komórki nowotworowe pozostałe w organizmie po immunoterapii i leczenia tych, których stan nie pozwala na operację. Jest to bardzo ważne nie tylko w przypadku pacjentów cierpiących na guzy mózgu, ale także wszystkie inne nowotwory, które dają niskie rokowania, np. raka trzustki.
Leczenie Bena Trotmana trwało 16 miesięcy, a rutynowe badania mózgu wykonywane przed wypisaniem mężczyzny ze szpitala wykazały, że nie ma on żadnych widocznych komórek nowotworowych. Jest jednak za wcześnie, by mówić o pełnym wyleczeniu, gdyż we krwi mogą ukrywać się tzw. rakowe komórki macierzyste, które odpowiadają za remisję nowotworów. Dotychczasowe badania wskazują, że połączenie immunoterapii i radio- lub chemioterapii, skutecznie uwalnia od wszelkich zmian rakowych. Trotman będzie stale monitorowany przez lekarzy, choć na ten moment nie ma w planach uruchamiania żadnego dodatkowego leczenia.