Artefakt ten został wykonany z kości i pochodzi z okresu od 750 roku p.n.e. do 43 roku. Poświęconymi mu badaniami zajęli się przedstawiciele Museum of London Archaeology. Jak wykazały ekspertyzy, grzebień składa się z ludzkich kości. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o fragment ciemieniowy tworzący czaszkę.
Czytaj też: Niektóre mezoamerykańskie miasta istniały wyjątkowo długo. Łączyło je kilka cech
Co ciekawe, nie widać, aby opisywany przedmiot nosił ślady użycia charakterystyczne dla grzebieni. Pozwala to sądzić, że miał on raczej znaczenie ozdobne bądź pełnił rolę duchową i raczej nie wykorzystywano go do faktycznego czesania włosów. Poza tym, mając na uwadze widoczne pęknięcia, naukowcy przypuszczają, jakoby znalezione fragment był jedynie częścią czegoś większego.
Jedna z hipotez zakłada, iż grzebień mogący wywodzić się z epoki żelaza był w rzeczywistości noszonym na piersi amuletem. Jeśli jest to zgodne z rzeczywistością, to można wyobrazić sobie scenariusz, w którym takie artefakt zostaje wykonany z czaszki kogoś ważnego dla lokalnej społeczności. W ten sposób jego postać została upamiętniona, a mieszkańcy zyskali dodatkową “ochronę”, przynajmniej w sferze duchowej.
Jest to o tyle prawdopodobny wariant, że podobne wisiorki – wykonane z ludzkich kości, w szczególności czaszek – znajdowano już w różnych częściach świata. Kości człowieka okazują się również powszechnie wykorzystywane w formie narzędzi, używanych później na przykład do oczyszczania upolowanych zwierząt. Jak widać, podejście do śmierci oraz losy zmarłych były dawniej nieco inne niż współcześnie.
Grzebień został prawdopodobnie wykonany z ludzkiej kości ciemieniowej
Warto podkreślić, że jak do tej pory na terenie Wielkiej Brytanii dokonano zaledwie dwóch podobnych odkryć. Pozostałe grzebienie znajdowały się w niewielkiej odległości od stanowiska archeologicznego Bar Hill, z którego wydobyto opisywany artefakt. Leżą one kolejno około 15 i 20 kilometrów dalej. Z tego względu nie można wykluczyć, iż tworzenie takich grzebieni czy amuletów z ludzkich czaszek było swego rodzaju lokalną tradycją.
Czytaj też: Pawlopetri to najstarsze zatopione miasto na świecie. Czy to o nim wspominał Platon, opisując Atlantydę?
Postępy w tego typu badaniach archeologicznych są istotne choćby z punktu widzenia podejścia naszych odległych przodków do kwestii śmierci. O ile współcześnie takie praktyki zostałyby zapewne uznane za przejaw problemów ze zdrowiem psychicznym, tak przed tysiącami lat upamiętnianie zmarłych poprzez wykorzystywanie ich szczątków w codziennym życiu było zdecydowanie bardziej akceptowalne. Pełnić po śmierci rolę grzebienia? Dla wielu starożytnych było to zapewne prawdziwym marzeniem. Możemy sobie jedynie wyobrazić, w jakiej roli wykorzystywano kości tych, za którymi ówczesne społeczności nie przepadały za życia.