Jan Długosz zapisał, że pierwsza historyczna księżna Dobrawa została pochowana w 977 roku w Gnieźnie. Jej szczątki znaleziono rzekomo w roku 1802, według Józefa Ignacego Kraszewskiego „pod głazem oznaczonym tylko prostym krzyżykiem. Żadnych w nim nie znaleziono pamiątek oprócz zbutwiałych szat koloru fioletowego i purpurowego, a na głowie wązkie przepaski, złotem przerabiane”.
Mąż Dobrawy Mieszko I i jego syn Bolesław Chrobry spoczęli w katedrze poznańskiej, ale i w ich przypadku nie ma żadnej pewności. Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego pochowano w katedrze płockiej (według Długosza), w XVI wieku zaś ich kości wraz ze szczątkami kilku Piastów mazowieckich zostały złożone we wspólnej trumnie. W 1825 roku biskup Adam Prażmowski, współzałożyciel Towarzystwa Naukowego Płockiego, przeniósł je do Kaplicy Królewskiej w katedrze. Choć to katedra wawelska jest głównym punktem na szlaku nekropolii, nie można ominąć także wspaniałych mauzoleów śląskiej linii Piastów, najczęściej wznoszonych w czasach baroku w miejscu pochówku książąt. Piastowskie mauzolea trzeba umieć nie tylko oglądać, ale i czytać. Są pełne alegorii i symboli. Przez swoje piękno czasem nawet pozwalają zapomnieć o tej, dla której zo-stały stworzone. O Śmierci.
Reprezentacyjne grobowce
[Krzeszów, woj. Dolnośląskie, pow. Kamiennogórski]
Dlaczego leżący na uboczu Krzeszów stał się nekropolią Piastów świdnicko-jaworskich? Bo taka była wola fundatora opactwa, klasztor zaś wystawił swoim dobroczyńcom okazałe mauzoleum w pobliżu głównego ołtarza Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Trudno się dziś oprzeć wrażeniu, że to nie kaplice grobowe, ale raczej sale reprezentacyjne. I to ogromne. Klamka i zamek w czterometrowych drzwiach zostały umieszczone na wysokości ok. 190 i 175 cm nad posadzką, każdy więc musi się poczuć tu malutki. Gra kolorów i cieni sprawia, że pełne detali wnętrze budowli jest bardzo dynamiczne. Kolorowe marmury i mieniące się bogactwem form freski przedstawiają dzieje założenia klasztoru w Krzeszowie, przodków rodu Piastów świdnickich oraz władców związanych ze Śląskiem.
Krzeszowskie mauzoleum to jeden z najpiękniejszych zabytków tego typu w Europie. Przestronna budowla ma ponad 27 metrów długości i prawie 19 metrów szerokości. Średnica jej kopuł wynosi prawie 9,5 metra. Ponad półtora stulecia temu, w 1746 roku, kopuły pokryto miedzianą blachą, lecz potem, w 1810 roku, cenna powłoka została zdjęta i przetopiona na potrzeby wojenne. Od tamtej pory dach mauzoleum pokrywa łupek. Nowy dach i nową klatkę schodową na zewnątrz budowli zaprojektował znany architekt Karl Schinkel.
Z Sarkofagiem w Dłoni
[Brzeg, woj. Opolskie]
Mauzoleum brzeskich Piastów uchodzi za jedną z największych nekropolii dynastycznych w Europie. W 1567 r. pod kościołem św. Jadwigi zbudowano kryptę, która miała służyć za mauzoleum Piastów. Spoczął w niej m.in. brzeski książę Jerzy II, który rozbudował tutejszą rezydencję na wzór Wawelu. Krypta od samego początku była łatwym kąskiem dla rabusiów. W 1741 r. kościół został poważnie uszkodzony. Podczas jego odbudowy krypta została otwarta, splądrowana i częściowo zniszczona. Nie był to ostatni raz – rabusie jeszcze kilkakrotnie usiłowali ją spenetrować. Na początku XX w. siedem najcenniejszych sarkofagów zostało wydobytych i przez wiele lat stały w „poczekalni”, w kruchcie. Dopiero po II wojnie światowej trafiły do Muzeum Piastów Śląskich w zamku.
Ale nie był to jeszcze koniec zniszczeń. Kolejni złodzieje włamali się do krypty w latach 80. XX wieku. Otworzyli trumny i ukradli precjoza. Po akcji milicyjnej, pod czujnym okiem archeologów, prochy Piastów zostały zbadane. Wtedy stwierdzono m.in., że księżna Dorota Sybilla, która zmarła w wieku 35 lat, miała zmiany nowotworowe na czaszce. Mimo że do krypty, gdzie ją pochowano, włamywano się aż siedmiokrotnie, nikt dotąd nie zauważył, że w dłoniach trzymała mały woreczek. Znajdował się w nim wykonany ze złota, misternie rzeźbiony maleńki sarkofag. Ma niewiele więcej niż 3 cm długości, pokrywają go pożegnalne napisy i jest wierną kopią sarkofagu księżnej. W środku leżą dwie miniaturowe emaliowane czaszki i rzeźba płonącego serca. Odnowione sarkofagi prezentowane są na wystawie „Memoriae Piastorum Principum Silesiae” poświęconej pamięci śląskich Piastów. Oprócz sarkofagów można na niej zobaczyć kopie 20 średniowiecznych nagrobków Piastów śląskich.
W podziemiach zamku w Brzegu panuje mroczna atmosfera, którą podkreśla przepych, z jakim chowano władców. Najpiękniejszy z sarkofagów, wykonany ze stopu cyny i ołowiu, należy do syna Doroty Sybilli i księcia brzeskiego Jana Chrystiana – księcia Jerzego III zmarłego w 1664 roku.
Chrobry, czyli Poniatowski
[Poznań, woj. Wielkopolskie]
Według Jana Długosza Mieszko I został pochowany w katedrze poznańskiej, choć nie ma na to dowodów, bo prochów pierwszego władcy Polski nigdy nie znaleziono. W 2010 r. prof. Przemysław Urbańczyk, archeolog z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, wysunął hipotezę, że Mieszko spoczął w podziemiach dzisiejszego kościoła Najświętszej Maryi Panny w Poznaniu. Ale na początku XIX w. nikt jeszcze takich wątpliwości nie miał i – po pożarze w 1815 r., którego nie przetrwał grobowiec pierwszych Piastów – powstał pomysł budowy królewskiego mauzoleum. Inicjatywa wyszła od księdza Teofila Wolickiego, a w przedsięwzięcie zaangażował się z entuzjazmem Edward Raczyński, polityk i mecenas sztuki. Pełną przepychu kaplicę w stylu bizantyjskim, znaną dzisiaj jako Złota Kaplica, zaprojektował Franciszek Lanci. W 1840 r. stanęły tu posągi Mieszka i Chrobrego autorstwa Christiana Raucha, przy czym Chrobry otrzymał rysy księcia Józefa Poniatowskiego. Złota Kaplica, nazywana również Królewską, jest obrazem przepychu. Naprzeciwko pomnika władców stoi neogotycki grobowiec, do którego złożono prochy ze zniszczonego w XIV w. grobowca Chrobrego. Nad sarkofagiem znajduje się obraz Edwarda Brzozowskiego „Bolesław Chrobry i Otton III u grobu św. Wojciecha”. Malowidła na ścianach przypominają o dwóch ważnych momentach z dziejów Polski: przyjęciu chrztu i zjeździe gnieźnieńskim. Choć pojawiają się wątpliwości co do tego, czy Chrobry i jego ojciec rzeczywiście spoczywają w tym miejscu, to napis pośrodku nawy głównej nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Schyłek wielkiej dynastii
[Legnica, woj. Dolnośląskie]
Protoplastą legnickiej linii Piastów był książę Bolesław Rogatka, syn Henryka Pobożnego i czeskiej księżniczki Anny. Ta właśnie linia przeżyła wszystkich innych Piastów w Polsce i na Śląsku. Ostatnim przedstawicielem dynastii, z której wywodziło się 24 królów i władców oraz 123 książąt, był Jerzy Wilhelm. Podczas polowania zaraził się ospą od chłopskiego dziecka i zmarł 21 listopada 1675 r. Został pochowany w kościele św. Jana Chrzciciela w Legnicy. Po śmierci chłopca jego matka księżna Ludwika Anhalcka ufundowała mauzoleum, nad którym pracowali znakomici artyści. Dekoracje wykonał Maciej Rauchmüller, w centrum kopuły widnieje bóg Helios, który zatrzymuje rydwan przed gwiazdozbiorem Raka. Łacińska inskrypcja głosi: „Domy królewskie upadają, gwiazdy w pył się obracają – dziwisz się – nawet biegowi słońca kres naznaczono”.
W nekropolii dominują naturalnej wielkości posągi Jerzego Wilhelma, jego siostry Karoliny Ludwiki oraz ich rodziców Ludwiki i Chrystiana. Ewenementem na skalę europejską jest to, że mauzoleum kalwińskich książąt usytuowano w świątyni jezuitów. Jedynie Karolina, która przeszła na katolicyzm, kazała odwrócić swoją figurę od posągów reszty rodziny i pochować u stóp nagrobka św. Jadwigi w Trzebnicy.
KLĄTWA JAGIELLOŃCZYKA
[KRAKÓW, WAWEL, WOJ. MAŁOPOLSKIE]
Od 1333 r., kiedy spoczął tu Władysław Łokietek, aż po kres I Rzeczypospolitej katedra na Wawelu pełniła rolę oficjalnej monarszej nekropolii. Pogrzeb w tym historycznym miejscu był jednak symbolem ciągłości królestwa, a nie nagrodą za dokonania. Ostatnie miejsce na ziemi znaleźli tu zarówno ci królowie, którzy wpisali się sławnymi i niezwykłymi czynami w historię Polski, i tacy, którzy doprowadzili do jej upadku. Oprócz koronowanych głów leżą tu także m.in.: książę Józef Poniatowski, Tadeusz Kościuszko, Józef Piłsudski, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz i Władysław Sikorski. To, że możemy dzisiaj oglądać królewskie grobowce, zawdzięczamy pracom renowacyjnym z lat 90. XIX wieku. Wtedy krypty zostały połączone korytarzami, co umożliwiło ich zwiedzanie.
Jak przystało na prawdziwą królewską nekropolię, na wawelskich kryptach ma ciążyć klątwa. Tych, którzy naruszają spokój Kazimierza Jagiellończyka, dosięga śmierć.
Wszystko zaczęło się w maju 1973 r., gdy został otwarty grób króla, a jako pierwszy do wnętrza zajrzał kierownik zespołu badawczego Kierownictwa Odnowienia Zamku Królewskiego na Wawelu inż. Stefan Walczy. Rok później… rozstał się z życiem. Według Zbigniewa Święcha, który w swojej książce „Klątwy, mikroby i uczeni” opisał dramatyczne wydarzenia – od czasu otwarcia grobu do publikacji książki w 1988 r. zeszło z tego świata 15 spośród 32 osób, które uczestniczyły w pracach. I choć część badaczy twierdzi, że Święch wymyślił klątwę, „sprawa Jagiellończyka” jest do dziś integralną częścią wawelskich legend.
SERCE OSTATNIEJ KSIĘŻNICZKI
[WROCŁAW, WOJ. DOLNOŚLĄSKIE]
Nekropolie piastowskie powstawały nie tylko przy klasztorach cysterskich. Przy klasztorze Klarysek we Wrocławiu wzniesiono kaplicę św. Jadwigi, w której pochowano fundatorkę klasztoru Annę (żonę Henryka II Pobożnego), jej syna, wnuka i prawnuka. To właśnie częściowo odtworzona tumba tego ostatniego, Henryka VI, jest ozdobiona oryginalną XIV-wieczną rzeźbą. Pokazuje księcia w pełnym rynsztunku – w zbroi, z mieczem – leżącego na marach, ale… z otwartymi oczami, oczekującego na zmartwychwstanie. W tumbie nie ma doczesnych szczątków księcia. W mauzoleum leży ponadto kilkanaście córek Piastów śląskich i opolskich, znajduje się tu też serce zmarłej w 1707 r. Karoliny Piastówny, księżniczki legnicko-brzeskiej, ostatniej z przedstawicielek dynastii Piastów.
Na początku XVIII w. zmieniono układ kaplicy, przenosząc płyty nagrobne i zmarłych w inne miejsca. W 1857 r. szczątki księżnej Anny zostały przeniesione z trumny do szklanego sarkofagu. Ciekawego odkrycia dokonano w kaplicy św. Jadwigi po II wojnie światowej. Chodzi o płyty nagrobne trzech książąt wmurowane w podłogę, w końcu XIX w. pokryte kamienną posadzką.
Ciekawe są także podziemia kryjące grobowce sióstr urszulanek, które w 1810 r. przejęły klasztor. Siostry były chowane w specjalnych otworach w ścianie, w których umieszczano tabliczki z trzema datami: urodzin siostry, przyjęcia ślubów i śmierci.